Strona 1 z 2

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 23 cze 2021, o 10:09
przez Dorciak
Witam Was kochane Syrenki🙂.
Podczytuje i podczytywałam różne wątki przed operacją...
Ale od początku...
W maju mialam zabieg łyżeczkowania-wyniki na CITO-przerost gruczolakowaty endometrium CIN2.
Operacja na biegu żeby uniknąć leczenia onkologicznego...
Jestem 2 tyg.po usunięciu wszystkiego oprócz jajników. Spokojnie czekalam na wyniki histo i co? I nowotwór zlośliwy😭😭😭😭. Jutro mam mieć rtg klatki piersiowej, morfologie i tomograf brzucha😭.
Nie kumam jakim cudem miesiąc przed operacją wyniki histo bez zmian nowotworowych, a potem nowotwor? Przez miesiac?
Panicznie boję się,że są przerzuty, że czeka mnie najgorsza z możliwych walk...a czuję sie tak slaba psychicznie, że boję sie że nie podołam😭.
Chce mi sie drzeć z bezsilności i mam same najgorsze mysli😔.
Ściskam wszystkie Syrenki, bo wszystkie jedziemy na tym samym wózku😬

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 23 cze 2021, o 13:32
przez Mi11
Dorciak, rozumiem całkowicie Twój lęk, ale postaraj się nie poddawać czarnym myślom. Żyjesz, więc walczysz. Daj znać co wykażą badania. Rak wcześnie wyryty daje duże szanse na wyleczenie. Trzymam bardzo mocno kciuki za Ciebie i przytulam mocno :kolobok_heart:

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 23 cze 2021, o 14:46
przez Kalliope
Hej droga Dorciak,
nic się nie martw dobrze będzie. Mamy chyba podobny rodzaj raka, choć jak na razie tylko się domyślam, bo nie piszesz dokładniej o swoich wynikach hp. Ja miałam endometrialnego gruczolakoraka, który mi się dziwnie umiejscowił w szyjce. I też nie mogli mi się tego mojego raka doszukać. Najpierw było łyżeczkowanie i wszystko było w miarę ok (tylko przerost endometrium). Nie miałam zdiagnozowanego żadnego raka. Zafundowano mi wtedy terapię progestagenami, żeby zmniejszczyc endometrium i tyle. Na końcu lekarz na wszelki wypadek wysłał mnie jeszcze raz na łyżeczkowanie. I wtedy – bum – ma pani raka. Ale nawet jeszcze wtedy to był jakiś koszmar, nie potrafili np. nic znaleźć podczas kolposkopii, a podczas kolejnej histerskopii, zasypiając na fotelu zabiegowym, słyszałam, jak lekarze dyskutowali, że „raka się ma albo nie ma”, zapewne zakładając, że być może go nie mam... Więc Dorciak, czasami ten rak się sprytnie chowa. Albo nasza służba zdrowia mało rozgarnięta 
Napisz coś więcej o swoich wynikach hp, to zapewne będziemy mogły więcej coś powiedzieć. Na razie przejdź całą spokojnie całą procedurę, niech cię dokładnie sprawdzą. Spokojnie! :ymhug: %%-

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 23 cze 2021, o 15:09
przez Dorciak
Problem w tym że wyniku hp po operacji nie widziałam na oczy-jutro odbieram bo jutro też jadę na poszerzoną diagnostykę. Wynik hp po łyżeczkowaniu był w miarę ok.w sensie bez komórek nowotworowych. Teraz juz mam wrażenie,że wszystko mnie boli i miednica i plecy...oszalec mozna😔. Moja pani doktor powiedziala mi przez tel. "Rak był w narządzie, ale ja go usunelam i teraz go nie ma". Za diabła nie wiem na jakiej podstawie tak mowi? Skąd wie, że nie ma przerzutów? Bylam w takim szoku, że w sumie o nic nie zapytałam😔 i teraz bałagan w głowie.
Jutro napiszę o wyniku bo pewnie czegoś więcej się dowiem.
Trzymam kciuki za Was wszystkie😘

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 23 cze 2021, o 15:20
przez Kalliope
Daj znać koniecznie jutro! :)

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 23 cze 2021, o 20:35
przez Anita71
Dorciak witam Cię gorąco u nas na forum. Muszę Ci powiedzieć, że to nic dziwnego, że przed operacją po łyżeczkowaniu wychodzi stan przednowotworowy a po operacji hispat- rak. Wiesz ja miałam w polipie po łyżkach stan przednowotworowy, i tak naprawdę od samego początku czyli od konsultacji przedoperacyjnej był nacisk na usunięcie u mnie wszystkiego, powód- prawdopodobieństwo, że w środku już mógł być rak. Wycięli mi za moją zgodą wszystko czyli też jajniki, żeby w razie czego nie musieć reoperować. Akurat u mnie hispat po operacji był taki jak po łyżeczkowaniu, czyli stan przednowotworowy, ale jak wspomniałam macica wycięta w całości. To normalne, że się boisz. Ale może masz wycięte węzły i są juz zbadane i może wynik ich jest dobry? Albo może podczas operacji zbadali je palpacyjnie, wizualnie i może już wiedzą jak wyglądały i że nie budzą podejrzeń, że po prostu są zdrowe. Poczekaj na wynik, konsultację i dalsze postępowanie. Nie wpadaj w tzw czarne myśli bo się zadreczysz. Napisz co powiedzieli lekarze, pozdrawiam :x

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 24 cze 2021, o 15:23
przez Dorciak
Witajcie kochane Syrenki😘.
Odebrałam w koncu badanie hp i jestem juz po badaniach. Póki co wiem, że w plucach i narządach wew.wszystko ok!!! Jest czysto!!! Czekam jeszcze na wynik morfologii który będzie jutro.
Na rozpoznaniu mam"rak gruczołowy endometrioidalny".
.guz pierwotny pT1a (FIGO 1A).Od moje pani doktor uslyszalam"był rak, ale ja go wywaliłam w całości i juz go pani nie ma" i trzymam sie tej myśli jak tonący...
Wiem,ze co 6 m-cy kontrolne badania, czekam jeszcze do srody na decyzje konsylium jakie leczenie dalej, ale moja gin.powiedziala, że jak dla niej to koniec leczenia-teraz kontrole. Trochę mi to nie pasi bo...jak to? Przeciez mam diagnozę RAK...tzn.ze może nie trzrba sie leczyc? Wytlumaczcie mi to proszę bo czuje, że kolejna noc może być ciężka...😔.
Kolejny raz Was sciskam...az mnie łapki bolą🙈🙈

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 24 cze 2021, o 17:10
przez Stynka
Witaj Dorciak :)
Uwierz Pani Doktor. Był rak i nie ma. Miałaś szczęście, że wcześnie wykryty i wywalony :kolobok_heart:
Miałam mniej szczęścia, bo mój bardziej zaawansowany. Wymagałam leczenia onkologicznego, a nie tylko obserwacji.
I tak uważam, że miałam szczęście %%- %%- %%-
Trzymaj się i czekaj spokojnie na decyzję konsylium. Co Ci mogę radzić? Czytaj wszystko co Ci dają (skierowania, daty, nazwisko, pesel) i reaguj jeśli coś nie tak. Ufaj medykom, ale patrz im na ręce (na to co piszą). Wiem nie tylko po sobie, że błędy i przeoczenia mogą się zdarzyć.
Ściskam serdecznie :ymhug: @};- %%-

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 24 cze 2021, o 17:26
przez Dorciak
Dzięki Stynka za słowa otuchy i wiary,że tego gada już nie ma😘. Tylko caly czas taki niepokój, że może ktoś sie pomylił...np.już się zastanawiam czy aby na pewno usg było dokladne?🤦‍♀️. Sama ze sobą nie daje rady wytrzymac🙂. A moj mąż wszystko dzielnie znosi z cierpliwością anioła....a swoją drogą to wsparcie rodziny jest meeeega ważne💗.
I Wasze... Wasze trzymanie na duchu i zawsze wiara,że musi być dobrze😘

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 24 cze 2021, o 17:46
przez anulek
Witaj Dorciak. Spokojnie. Nie ma to nie ma. Moje leczenie skończyło się na operacji. Był stwierdzony rak po łyżeczkowaniu. Za chwilę minie 6 lat po operacji i jak do tej pory tylko kontrole.wlasnie teraz po raz kolejny jestem świeżo przebadana i jest ok. Cieszę się życiem codziennie i nie zamartwiam.Przytulam serdecznie 🌺

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 24 cze 2021, o 20:50
przez Kalliope
Super Dorciak!!! To bardzo dobre wiadomości. Figo Ia to jeszcze młodziutki raczek. Miałaś ogromne szczęście, że ci w tak wczesnym stadium wyłapali. Poczekaj jeszcze cierpliwie na konsylium i dawaj znaki!

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 25 cze 2021, o 20:53
przez Dorciak
Anulek, ja też miałam operacje-jeszcze przed rozpoznaniem ze to rak. Podobno podczas operacji moja pani gin.juz wiedziala, ze to co wycina ma w sobie gada😡. Ale dopiero potem mi o tym powiedziala-wczesniej nie chciala bo "to jej oko a nie mikroskop".
Próbuje wierzyć w to, że wszystko bedzie dobrze, tyle z Was ma to za sobą, ze jesteście dla mnie mega przykladem😘.

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 26 cze 2021, o 09:27
przez eli-50
Dorciu witaj w naszym Syrenkowie :ymhug: :x
W Syrenkach jest moc ;)
Rak wykryty we wczesnym stadium jest do opanowania. Mój znajomy miał raka agresywnego, kuzyn podobnie. W czas i w porę operacja rozwiązała problem. Od paru lat czują się dobrze i nic się nie dzieje.
Nie zadręczaj się. Skieruj myśli w innym, przeciwnym kierunku. To pomoże Twojemu organizmowi. Popij meliskę i wpadaj do nas jak najczęściej ;)
Pomyślnego zdrowienia Ci życzę z całego serducha :kolobok_heart: %%- %%- %%-

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 26 cze 2021, o 10:57
przez Dorciak
Eli-50 to naprawdę optymistyczne co napisałaś😚. I chyba muszę złapać się właśnie takich myśli-nic innego zrobić nie mogę😉. Chociaż dzisiaj miałam sen, że mam raka piersi🤦‍♀️.i to wykrytego w moczu🤣🤣. Za dużo człowiek o tym myśli. Koleżanka miała w rozpoznaniu "rak szyjki macicy in situ" i nie miałam innej diagnostyki. U mnie nie ma tego w opisie-dlatego tak się przerazilam.
I czuje, że dopóki nie będę miala decyzji konsylium-strach do środy gwarantowany🤦‍♀️.
A z drugiej strony -każda z Was mierzy się z innymi,często wiekszymi problemami...i nie traci nadziei 💪

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 26 cze 2021, o 19:44
przez anulek
Na konsylium usłyszysz. Gratulujemy i kończymy leczenie 😄czego życzę Ci z całego serducho. Ja stosuję metodę "dziś jest mój dobry dzień i cieszę się chwilą" to działa. Radość przewyższa problemy i nie dumam za bardzo na zaś😄😄😄

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 26 cze 2021, o 23:27
przez hugnonot
Dorciak napisał(a):Witajcie kochane Syrenki😘.
Odebrałam w koncu badanie hp i jestem juz po badaniach. Póki co wiem, że w plucach i narządach wew.wszystko ok!!! Jest czysto!!! Czekam jeszcze na wynik morfologii który będzie jutro.
Na rozpoznaniu mam"rak gruczołowy endometrioidalny".
.guz pierwotny pT1a (FIGO 1A).Od moje pani doktor uslyszalam"był rak, ale ja go wywaliłam w całości i juz go pani nie ma" i trzymam sie tej myśli jak tonący...
Wiem,ze co 6 m-cy kontrolne badania, czekam jeszcze do srody na decyzje konsylium jakie leczenie dalej, ale moja gin.powiedziala, że jak dla niej to koniec leczenia-teraz kontrole. Trochę mi to nie pasi bo...jak to? Przeciez mam diagnozę RAK...tzn.ze może nie trzrba sie leczyc? Wytlumaczcie mi to proszę bo czuje, że kolejna noc może być ciężka...😔.
Kolejny raz Was sciskam...az mnie łapki bolą🙈🙈


odpisałam na prv

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 29 cze 2021, o 06:46
przez Danka
Hej Dorciak.
Moja historia jest bardzo podobna do Twojej. W łyżeczkowaniu stan przednowotworowy a po operacji już nowotwór. A teraz minęły już 2 lata od operacji i jest dobrze. Zajęło mi trochę czasu żeby sobie to wszystko poukładać i pogodzić z tym co mnie spotkało. Syrenki miały w tym duży udział. Rozumiem Cię doskonale też nie wiedziałam komu wierzyć i co o tym myśleć.
Będzie dobrze zobaczysz tylko musisz sobie to wszystko poukładać. Powodzenia kochana :kolobok_heart:

Re: Rak trzonu macicy G2 - Fiollka

PostNapisane: 29 cze 2021, o 08:30
przez Dorciak
Witaj Danusiu 😘. Czytałam Twoją historię w innym pokoiku😚...Nie piszesz chyba, w którym stadium u Ciebie zdiagnozowano nowotwór, albo ja to przeoczyłam? Wiem, że muszę się oswoić z tą myślą, ale Ty pewnie tez wiesz, że nie jest to takie proste🥺. Więc czekam sobie na lepsze dni... U mnie jeszcze doszedł stres z nowa pracą, a bardziej z tym, czy lekarz medycyny pracy wyda pozwolenie na pracę? Od sierpnia mialam zaczać i takie badanie jest właśnie przede mną... Co innego gdybym zrobila sobie tylko przerwe w pracy bo wtedy i zwolnienie i zdolność do pracy bylaby tylko formalnością...a tak- jeszcze jeden stres🤦‍♀️.
Dziewczyny tutaj robią kawał dobrej roboty💪. Pewnie nawet nie zdając sobie sprawy jak czasami poprawiają samopoczucie🙈. Wpadam tu codziennie i codziennie znajduje jakieś pocieszenie-Twoja historia też taką jest😘.
A może przy okazji któraś z Was podpowie mi jak odpisać na wiadomość prywatną? Bo albo ciś robię zle, albo sama nie wiem-wyskakuje mi "error" jak juz odpisze i chce wysłać🥴.
Pozdrawiam WSZYSTKIE Syrenki😘😘😘

Re: Przerost gruczolakowaty endometrium CIN2 - Dorciak

PostNapisane: 29 cze 2021, o 10:13
przez olikkk
Dorciak witaj Kochana na naszym forum :ymhug:
Z nami będzie Ci łatwiej ogarnąć problem i szczęśliwie powracać do zdrówka :x
Oby wszystkie Twoje sprawy zdrowotne i zawodowe poukładały się po Twojej myśli :kolobok_give_heart2:

Re: Przerost gruczolakowaty endometrium CIN2 - Dorciak

PostNapisane: 29 cze 2021, o 17:29
przez Anita71
Trzeba kliknąć na odpowiedź na wiadomość i zawsze jeszcze raz wpisuję odbiorcę, mimo że jest już pokazany odbiorca. Z reguły dwa razy klikam wyślij i idzie.