Strona 2 z 5

Re: Pomóżcie:)

PostNapisane: 29 lis 2019, o 18:20
przez hugnonot
Anai1403 napisał(a):
Stynka napisał(a):Ana1403,
przed Tobą weekend, odpocznij z bliskimi :kolobok_heart:
Zaledwie trzy tygodnie minęły od operacji... dbaj o ranę, wypoczywaj ile się da, zdrowo się odżywiaj. Poczekaj do następnej kontroli u lekarza.
Czy masz założoną kartę DILO? Czy jesteś "przypisana" do konkretnej placówki onkologicznej?
Chemioterapia, jak i radioterapia nie bolą, ale są różne mniej i bardziej miłe skutki uboczne ;) Dużo zależy od ogólnego stanu zdrowia/choroby pacjentki. Z Syrenkami jest łatwiej :x :x :x

Dbam o ranę. Po operacji zrobiłam się strasznie senna , ciągle bym spala.
Mam kartę dilo, dostałam skierowanie na 3 grudnia do placówki onkologicznej i nie wiem właśnie czy odrazu wystartują z radio, czy narazie będzie omówienie leczenia...

To co mogę doradzić to chodzenie godzinę dziennie, chodzi o zrosty żeby Ci się nie porobiły, jakiś spacer, najlepiej z kimś dla bezpieczeństwa i w miejscu gdzie jakby co można usiąść - market.

Re: Pomóżcie:)

PostNapisane: 29 lis 2019, o 18:21
przez Stynka
Ana,
na onkologii specjalista powinien zapoznać się wynikami badań, zbadać i przedstawić "jak on to widzi" i albo zaproponuje termin podjęcia leczenia, albo skieruje do innego lekarza prowadzącego. Terminy zazwyczaj są szybkie, ale nie błyskawiczne.
Jeśli jesteś senna, to się wysypiaj, a przynajmniej wyleguj ;) Nie zapominaj jednak o krótkich spacerkach :) Najgorsze jest ...siedzenie. Każda Syrenka Ci to powie :D

Re: Pomóżcie:)

PostNapisane: 29 lis 2019, o 18:46
przez KaSta
Anai, i ja się z Tobą witam w Syrenkowie. @};- Ja co prawda nie szyjkowa tylko trzonowa ;), ale po teleradioterapii. Dało się przeżyć. Chociaż dosyć absorbujące to było, bo codziennie w dni robocze. Po drodze trafiła się wielka majówka, to 1 mają też miałam, żeby nie popsuć całej terapii. Mój operator mówił, że radioterapia powinna się rozpocząć do 8 tygodni od operacji. Życzę powodzenia %%- pozdrawiam serdecznie :ymhug:

Re: Pomóżcie:)

PostNapisane: 29 lis 2019, o 19:13
przez Anai1403
Dziewczyny jesteście cudowne , już bardzo was polubiłam:) każda z was mnie rozumie, bo problemy w sumie te same.
Kochane dużo chodzę, ale też sporo leżę.
Jestem taka zagubiona w Tym wszystkim co mnie czeka, taka niepewna... czuje się wręcz jak takie małe dziecko, takie bezbronne ...
Staram się nie zalamywac, śmieje się z tego mojego raczka:)
Zastanawiam się, że kiedy to wszystko minie , to jak nie pije na codzień tak sobie pozwolę dla odstresowania bo po prostu ten miesiąc był.dla.mnie po prostu szokujący. Jeszcze ta chemia , naswietlania.... dam sobie ze wszystkim radę , ale wiem że długa droga przede mną...

Re: Pomóżcie:)

PostNapisane: 29 lis 2019, o 19:37
przez hugnonot
Anai1403 napisał(a):Dziewczyny jesteście cudowne , już bardzo was polubiłam:) każda z was mnie rozumie, bo problemy w sumie te same.
Kochane dużo chodzę, ale też sporo leżę.
Jestem taka zagubiona w Tym wszystkim co mnie czeka, taka niepewna... czuje się wręcz jak takie małe dziecko, takie bezbronne ...
Staram się nie zalamywac, śmieje się z tego mojego raczka:)
Zastanawiam się, że kiedy to wszystko minie , to jak nie pije na codzień tak sobie pozwolę dla odstresowania bo po prostu ten miesiąc był.dla.mnie po prostu szokujący. Jeszcze ta chemia , naswietlania.... dam sobie ze wszystkim radę , ale wiem że długa droga przede mną...

Niech Ciebie nie kusi noszenie, nic ciężkiego (maksymalnie 1kg, później 5kg), żadnych sprawunków, prania, mycia podłogi, schylania, kucania.
W ramach rozrywki możesz poskładać suche pranie, zrobić porządek w skarpetkach albo majtkach :) same lekkie rzeczy.

Re: Pomóżcie:)

PostNapisane: 29 lis 2019, o 19:53
przez olikkk
Dodam jeszcze że nie wolno robić nic z rękami w górze, wieszać prania i broń Boże myć okien [-x
Znaczy, masz teraz zapomnieć, że coś musisz zrobić ;) Zapewniam, że bez tego ani świat się nie zawali, a święt Bożego Narodzenia też nie odwołają ;))
A tak w ogóle to witaj u nas :ymhug: :-*

Re: Pomóżcie:)

PostNapisane: 29 lis 2019, o 19:53
przez Anai1403
A mam do was pytanie , jak długo wasz brzuch był taki "napuchniety " bo tak patrzę na siebie i wyglądam jaj w 4 miesiącu ciąży xD
Dużo schudłam po operacji, ten brzuszek też już jest inny niż na początku Ale jednak jest jeszcze taki wydety I tak mnie zastanawia kiedy to minie..
Pytanie mam jeszcze odnośnie diety podczas chemii i radioterapii, czego mam unikać?

Re: Pomóżcie:)

PostNapisane: 29 lis 2019, o 19:56
przez olikkk
Podrzucę Ci jeszcze linki do tematów, które Cię interesują :x

https://syrenki.net/viewforum.php?f=38

Re: Pomóżcie:)

PostNapisane: 29 lis 2019, o 19:59
przez Anai1403
olikkk napisał(a):Dodam jeszcze że nie wolno robić nic z rękami w górze, wieszać prania i broń Boże myć okien [-x
Znaczy, masz teraz zapomnieć, że coś musisz zrobić ;) Zapewniam, że bez tego ani świat się nie zawali, a święt Bożego Narodzenia też nie odwołają ;))
A tak w ogóle to witaj u nas :ymhug: :-*

U mnie do pomocy są moja mama z teściową., nie dają mi nawet gotować xD choć dziś już robię sama obiadokolację bo mnie szlag trafia tak siedzieć, przejść się i znowu siedzieć....
Dziewczyny też zastanawia mnie jedno , jak to możliwe że z cytologii gr 3 , wyników morfologicznych książkowych okazał się rak... No po prostu mnie to.szokuje .... na początku jak mi powiedział lekarz że mam raka to mówię że przecież to miał być stan zapalny, przecież ja wyniki mam dobre. Nie mogłam tego wgl przyswoić w swojej blond głowie. Do momentu operacji...

Re: Pomóżcie:)

PostNapisane: 29 lis 2019, o 20:07
przez hugnonot
Anai1403 napisał(a):
olikkk napisał(a):Dodam jeszcze że nie wolno robić nic z rękami w górze, wieszać prania i broń Boże myć okien [-x
Znaczy, masz teraz zapomnieć, że coś musisz zrobić ;) Zapewniam, że bez tego ani świat się nie zawali, a święt Bożego Narodzenia też nie odwołają ;))
A tak w ogóle to witaj u nas :ymhug: :-*

U mnie do pomocy są moja mama z teściową., nie dają mi nawet gotować xD choć dziś już robię sama obiadokolację bo mnie szlag trafia tak siedzieć, przejść się i znowu siedzieć....
Dziewczyny też zastanawia mnie jedno , jak to możliwe że z cytologii gr 3 , wyników morfologicznych książkowych okazał się rak... No po prostu mnie to.szokuje .... na początku jak mi powiedział lekarz że mam raka to mówię że przecież to miał być stan zapalny, przecież ja wyniki mam dobre. Nie mogłam tego wgl przyswoić w swojej blond głowie. Do momentu operacji...

Cytologia - próbka pobierana jest z jakiegoś miejsca niekoniecznie z tego w którym jest rak, jeśli rak nie sieje komórkami jest zlokalizowany to może się nie ujawnić. A grupa 3 to nie jest dobra grupa w cytologii,
natomiast jeśli chodzi o morfologię to wszystko co tam widać to jest podwyższone OB i zaburzony poziom leukocytów. Reszta może być książkowa, wyniki krwi są złe jak już jest naprawdę kiepsko.

Re: Pomóżcie:) - rak szyjki macicy - Anai1403

PostNapisane: 29 lis 2019, o 20:14
przez Anai1403
Właśnie ja nie miałam nic podwyższone, nic zaburzone. Wszystko idealne. Wiem, że to na plus dla mnie. Że ten dziad mnie nie zjadal zbyt mocno.
Ogólnie panicznie się boję, jak każda z was zapewne. Niby lekarz mi mówi że to wszystko idzie w dobrym kierunku Ale boję się że w pewnym momencie zawróci.

Re: Pomóżcie:) - rak szyjki macicy - Anai1403

PostNapisane: 29 lis 2019, o 20:22
przez hugnonot
Anai1403 napisał(a):Właśnie ja nie miałam nic podwyższone, nic zaburzone. Wszystko idealne. Wiem, że to na plus dla mnie. Że ten dziad mnie nie zjadal zbyt mocno.
Ogólnie panicznie się boję, jak każda z was zapewne. Niby lekarz mi mówi że to wszystko idzie w dobrym kierunku Ale boję się że w pewnym momencie zawróci.

Tak, ale OB może być podwyższone a uznawane za w normie, zobacz czy miałaś je np. 5 czy więcej. Leukocyty mogą być na granicy normy i teoretycznie są OK ale ...
Badanie krwi jest podstawowym badaniem i tak naprawdę niewiele informacji daje o stanie organizmu. Zły wynik nie oznacza zdechlaka a dobry nie świadczy o tym, że jest się zdrowym.
Wynik laboratorium odnosi do przedziału wartości ustalanego na podstawie średniej dla dużej populacji.
Obrazowo mówiąc laboratorium bada liczbę nóg u 20 psów i 20 ludzi, średnio wychodzi trzy, więc przyjmuje normę 3 plus minus 1 i pies i człowiek mają w normie :)

Re: Pomóżcie:) - rak szyjki macicy - Anai1403

PostNapisane: 29 lis 2019, o 20:27
przez Anai1403
=)) z Tymi pieskami aż zaczęłam się śmiać:) fajne porównanie:)) hehe. Wiem wiem jak to działa. Eh dziewczyny jak dobrze że Was mam:) ja taki swierzak, do tego młodszy chyba od was ... Ale dajecie ogromne wsparcie i rozwiewacie wątpliwości:*
Dziękuję!!!! :kolobok_angel:

Re: Pomóżcie:) - rak szyjki macicy - Anai1403

PostNapisane: 29 lis 2019, o 20:32
przez hugnonot
To normalne, że się boisz, każda z nas się bała a wiele po zakończonym leczeniu stale się zastanawia czy aby wszystko OK.
Moja rada - nie martw się na zapas, wiem, że to trudne ale po prostu nie martw się i myśl pozytywnie. Jesteś młoda, będzie OK.
:kolobok_flirt:

Re: Pomóżcie:) - rak szyjki macicy - Anai1403

PostNapisane: 29 lis 2019, o 20:48
przez olikkk
Super, że masz taką grupę wsparcia w domu :-bd
Gratuluję wspaniałej rodzinki :ymapplause:
Z takim wsparciem łatwo będzi się leczyć :kolobok_yes:
Głowa do góry :kolobok_give_heart2:

Re: Pomóżcie:) - rak szyjki macicy - Anai1403

PostNapisane: 30 lis 2019, o 07:37
przez monte
Widzisz Aniu a u mnie odwrotnie,cytologia była niedobra od x czasu A katowali mnie globulkami na stan zapalny...
Co do operacji gdy po 2 leepach wyszła cytologia IV i HSIL nastawialam się na usunięcie szyjki...Ale gdy uslyszalam że wyrzuca wsio oprócz jajników też przeżyłam szok 😑
Wierzę że się boisz ale musi być ok!
ps ile ma Twój synek?

Re: Pomóżcie:) - rak szyjki macicy - Anai1403

PostNapisane: 30 lis 2019, o 11:19
przez Anai1403
monte napisał(a):Widzisz Aniu a u mnie odwrotnie,cytologia była niedobra od x czasu A katowali mnie globulkami na stan zapalny...
Co do operacji gdy po 2 leepach wyszła cytologia IV i HSIL nastawialam się na usunięcie szyjki...Ale gdy uslyszalam że wyrzuca wsio oprócz jajników też przeżyłam szok 😑
Wierzę że się boisz ale musi być ok!
ps ile ma Twój synek?

Mój synio ma 5 lat.
Ma już wytłumaczone że.mama już będzie miała.tylko jego

Re: Pomóżcie:) - rak szyjki macicy - Anai1403

PostNapisane: 30 lis 2019, o 11:46
przez monte
Tak jak moj.Tzn mój za 3 tyg skończy 6.

Re: Pomóżcie:) - rak szyjki macicy - Anai1403

PostNapisane: 30 lis 2019, o 12:08
przez Anai1403
Mój 17 lutego skończy 6 :)

Re: Pomóżcie:) - rak szyjki macicy - Anai1403

PostNapisane: 30 lis 2019, o 12:14
przez Aneczka15
Hej Anai, witam Cię i ja:) Już jesteś dobrze zaopiekowana w Syrenkowie. Będę trzymac kciuki za Twoje zdrowie. Co do syna , to gratki :) Ważna jakość, nie ilość. To Twój skarb. Ja jestem z 15 lutego. Wodniki to fajne znaki, ale wrażliwcy i indywidualności:)