Strona 5 z 7

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 6 lis 2019, o 21:08
przez Elza13
Dzięki Anita, buziaki :)

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 6 lis 2019, o 21:21
przez Anita71
:)

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 6 lis 2019, o 22:24
przez Marzena17
Też tak uważam jak Anitka. Ważne, że dobrze się czujesz i nie przesadzaj, lepiej dmuchać na zimne. :x

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 7 lis 2019, o 06:46
przez monte
I ja staram sie nie dzwugac bo i sily na to nie pozwalaja...Czasem sie zapomne i chwyce mego synusia to aż mi w piety pójdzie 😐

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 7 lis 2019, o 11:55
przez olikkk
Mam teorię, że kobieta nawet bez operacji powinna się oszczędzać i nie dźwigać za dużo :kolobok_yes3:
Ktoś tu kiedyś wspominał, że nawet przepisy BHP nie pozwalają na dźwiganie powyżej 5kg :-?
To nie tylko grozi nietrzymaniem moczu, czy przepukliną, ale też problemami z kręgosłupem i stawami, które takich ciężarów nie tolerują =((
Moje stawy są na takim etapie, że same mnie zmuszają do maksymalnych ograniczeń :ymsigh:

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 7 lis 2019, o 11:56
przez olikkk
Sonia napisał(a):A tak w ogóle to mam doła. Wróciłam do pracy, za mną 4 dni. Jest mi dosc ciezko. Trochę za długo, choć maksymalnie 6 godzin. Jakos wszystko przestalo byc wazne. Chetnie lezalabym w łóżku


Jak się czujesz Soniu po upływie kolejnego miesiąca w pracy ?
Pozdrawiam Cię cieplutko :-*

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 7 lis 2019, o 18:47
przez Anita71
Dziewczyny a propos dźwigania max biorę 5 kg i dziś kolejny raz przekonałam się, że jest to dla mnie za dużo, mam wtedy takie odczucia w pochwie jakby miała mi wypaść, naprawdę, brzuch też potrafi się wtedy zbuntować.

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 17 lis 2019, o 19:57
przez hugnonot
Anita71 napisał(a):Dziewczyny a propos dźwigania max biorę 5 kg i dziś kolejny raz przekonałam się, że jest to dla mnie za dużo, mam wtedy takie odczucia w pochwie jakby miała mi wypaść, naprawdę, brzuch też potrafi się wtedy zbuntować.

Koniecznie ogranicz do ilości przy której nie ma problemu. Z czasem limit się trochę przesunie.

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 17 lis 2019, o 20:38
przez Anita71
Będę się starać @};-

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 18 lis 2019, o 19:50
przez Sonia
Dawno mnie tu nie było. Mija 3 miesiąc od operacji. Wracam z kolejnej comiesięcznej kontroli od lekarza. Wszystko jest dobrze- diagnoza lekarza. Trzeba się cieszyć. A nastepstwa, które mnie dobijaja- uderzenia goraca A w ostatnim czasie- wysychanie śluzówki nosa? Co jeszcze przede mną? Jak to powiedział lekarz- to dopiero początek

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 18 lis 2019, o 20:01
przez Anita71
Fajnie, że wpadłaś, a co miał na myśli mówiąc, że to dopiero początek?

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 18 lis 2019, o 20:28
przez Sonia
Sama chciałabym wiedzieć, co miał na myśli. Raczej jest z tych lekarzy, którzy nie wymieniają tego, co może być, by się pacjent nie nastawial i nie doszukiwal w sobie tego, czego nie ma. Choć ja wolalabym się przygotować i nie być zaskoczona. Drogie Kobietki- Wy mnie oswieccie

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 18 lis 2019, o 20:30
przez hugnonot
No proszę jednak lekarze dobrze wiedzą, że jest cała lista nieodwracalnych efektów ubocznych tej operacji tylko nie raczą powiedzieć o tym przed.
Liczą na to, że kobiety nie skojarzą powiązań np. bólu stawów, przedwczesnej demencji, nietrzymania moczu czy depresji z histerektomią.
Soniu lista jest długa, może lepiej jej nie czytaj, nie szukaj.

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 18 lis 2019, o 20:34
przez Sonia
Sama widzisz. Dlatego o tym nie mówią. Nawet gdyby powiedzieli przed operacją, to przecież i tak nie mialybysmy innego wyboru... Ach. Przykry jest dla mnie fakt, że wieku 42 lat mam się już starzeć

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 18 lis 2019, o 20:45
przez hugnonot
starzejemy się inaczej niż inne kobiety, pewne procesy idą szybciej:
https://oczymlekarze.pl/raporty/4125-ch ... terektomii
też nie miałam wyboru

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 18 lis 2019, o 21:39
przez Anita71
Ale Dziewczyny ja nie wiem, czy dobre jest to , że się nakręcamy tymi artykułami. Może faktycznie , te kobiety, które mają wybór powinny się w nie wczytywać, ale my, które go nie miałyśmy, a i tak jesteśmy już po ...może jednak niekoniecznie co? O tych dolegliwościach wiemy, ale czy czujemy się lepiej to czytając? Czy mamy jakiś wpływ na to co nas czeka po naszej operacji? I tak mamy już dużo powodów do depresji może nie dokładajmy sobie nowych. A Soniu ten lekarz powinien ugryźć się w język bo zaczął temat i go nie wyjaśnił, postraszył i co masz z tym teraz zrobić? Lepiej powiedziałby, jak dotrzeć do fizjoterapeutki uroginekologicznej bo to wcale nie jest takie łatwe. Ja czytałam podobne artykuły przed operacją, i tak się przeraziłam, że nie wiedziałam już gdzie znaleźć spokój i wyciszenie. Dopiero ukojenie jako takie dało mi podczytywanie Syrenkowa. Odkąd znalazłam to forum przed operacją, przestałam czytać podobne artykuły. Bardzo boję się tych konsekwencji operacji, ale gdy już boję się tak bardzo to zaraz myśli moje lecą do Olikkk Eli Viki. One dawno przeszły tę operację i nie pisały, żeby miały takie dolegliwości. Hug może nas to ominie? Chociaż znając mój pech i proces gojenia może być różnie...

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 18 lis 2019, o 21:45
przez Anita71
Jak my sobie piszemy to działa to trochę inaczej na mnie, bo jest problem ale staramy się znaleźć podpowiedź jak go rozwiązać. A te artykuły to tylko przerażenie, one są bezduszne. Przynajmniej dla nas będących po, bo co mamy począć z taką wiedzą. Uciec ale dokąd nie ma dobrego rozwiązania jesteśmy w czarnej du... Nie straszmy się dodatkowo to nie pomaga. Ja wolę jak Hug Ty piszesz i Dziewczyny ale te artykuły muszę wywalić z mojej głowy, bo mam już w niej za dużo zmartwień.

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 18 lis 2019, o 22:01
przez Anita71
I jeszcze! Hug bardzo cenię sobie Twoją pomoc, wiedzę i chęć niesienia nam pomocy, jestem Ci ogromnie wdzięczna i dziękuję po stokroć i więcej, ale artykuły tego rodzaju potwornie mnie osłabiają i przerażają, przepraszam.

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 18 lis 2019, o 22:28
przez Marzena17
Anitko masz rację, nie powinnyśmy się nakręcać, bo nie jest to dobre dla naszej psychiki. Piszemy o naszych problemach tu na forum i staramy się je rozwiązać. Takie wsparcie jest bardzo ważne. Nie miałyśmy wyjścia i teraz musimy żyć i cieszyć się chwilą. A te gorsze chwile...podzielmy się nimi w Syrenkowie.

Re: Nowa - Sonia - nowotwór złośliwy

PostNapisane: 18 lis 2019, o 22:35
przez Danka
Soniu nie moźemy myśleć źe to wszystko nam się przytrafi.Przecież kobiety bez operacji teź mają różne problemy.
Lekarz powiedział źe wszystko dobrze i tego się trzymaj. :ymhug: