Anitko podpisuję się pod Twoimi słowami
Zawsze byłam przeciwna takim artykułom mając świadomość, że nic dobrego nie wnoszą Syrenkom, które musiały przejść operację. Dzielmy się swoimi doświadczeniami, choćby były najtrudniejsze ale to są nasze osobiste doświadczenia i sposoby radzenia sobie z nimi.
Wyliczanie listy czarnowidztwa, zagrożeń które mogą się nigdy nie wydarzyć, nie wpływają na prawidłowy przebieg leczenia i rekonwalescencji, że o psychice nie wspomnę.
Naszym zadaniem jest nieść nadzieję i pomoc, podawać też jak najwięcej pozytywnych przykładów na to, że życie po operacji może być lepsze niż przed. Czy mając nowotwór złośliwy i nic z nim nie robiąc miałabyś lepszy komfort życia ?
Lepiej cierpiąc umierać w bólach , czy znosić dyskomfort uderzeń gorąca, nawet gdyby były bardzo upierdliwe ? Bez sensu żyć w oczekiwaniu na to co teraz mi się pogorszy w życiu.
Każdemu z wiekiem się pogarsza bez względu na to czy miał operację czy nie.
Kochana
Soniu żyjesz, wszystko się ładnie zagoiło, więc jest powód do radości i tylko tak teraz masz myśleć
Mocno Cię przytulam i proszę nie czytaj nic co może Ci odebrać chęć życia i wkręci w depresję
Siadaj na naszej grzędzie i ciesz się życiem razem z nami, bo dostałaś drugą szansę na życie, więc z niego korzystaj najlepiej jak potrafisz