Strona 3 z 12

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 11 kwi 2019, o 22:46
przez olikkk
Marii i to jest dobra nowina, masz kochające ramiona, w które możesz się wtulić i wypłakać :x
Razem przez to przejdziecie, a tuż obok jesteśmy my - Syrenki :kolobok_give_heart2:
Mocno Cię przytulam :ymhug:

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 12 kwi 2019, o 06:54
przez Anita71
Nasze Kochane Dziewczyny Marii Kalliope dzielne %%-

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 12 kwi 2019, o 08:19
przez Jowita
Trudne decyzje. Trudne pytania. Najważniejsze, żeby podjąć decyzję i nie rozpamiętywać potem zadręczając się wyrzutami sumienia. Nie modlę się, ale pragnęłabym, żebyś podjęła dobrą decyzję i nigdy jej nie żałowała.

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 12 kwi 2019, o 09:27
przez monte
Nie porównuje sytuacji bo ja juz mialam jedno dziecko gdy spadlo na mnie usuniecie macicy ale tlumaczylam sobie ze urodzic i za kilka lat osierocic to tez nie robotka ...

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 12 kwi 2019, o 21:01
przez hugnonot
Marii88 - bardzo dobrze rozumiem i Twój strach i nieodwracalne załamanie planów życiowych, mogę tylko przesłać :ymhug: po prostu trzymaj się i dąż do tego by wyzdrowieć

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 14 kwi 2019, o 18:31
przez Marii88
Hej dziewczyny jestem na miejscu jutro już na oddział bardzo się boję. Jeszcze nie weszłam na oddział a już bym wróciła do domu 😊

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 14 kwi 2019, o 18:43
przez monte
Jesteśmy z Tobą 😗😗😗😗

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 14 kwi 2019, o 19:00
przez Anita71
@};- i do przodu

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 14 kwi 2019, o 19:33
przez maryloo
Wrócisz akurat na same święta więc ominą Cię sprzątanie i gotowanie :). Trzymaj się Mari!!

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 14 kwi 2019, o 20:16
przez Marii88
Myślicie, że uda się wrócić na Świeta? Było by super! Choć planowana operacja jest na środę

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 14 kwi 2019, o 20:50
przez Stynka
Cierpliwości :) :x :ymhug:

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 14 kwi 2019, o 21:00
przez Anita71
Marii Kochana też byłam w podobnej przedświątecznej porze jak Ty ale przed Wigilią. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale nie myślałam czy wrócę na święta. Dla mnie ważna była przede wszystkim operacja, gdyby była potrzeba zostania to mówiłam sobie trudno zostanę. Mam trochę drogi ok 70 km do mojego szpitala i miałam obawy a co w razie gdyby były jakieś powikłania a ja tak daleko? Nic na siłę, to tylko 2 dni świąt, jak mówi Stynka takie 2 świąteczne niedziele :x

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 14 kwi 2019, o 21:03
przez hugnonot
Marii88 napisał(a):Myślicie, że uda się wrócić na Świeta? Było by super! Choć planowana operacja jest na środę

przecież nie będą Ciebie w święta trzymać w szpitalu :)

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 14 kwi 2019, o 21:06
przez Szklanka
Będzie dobrze :-bd %%- w Wielką Sobotę Cię wypuszczą :)

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 14 kwi 2019, o 21:14
przez olikkk
Marii najważniejsze, żeby wszystko dobrze poszło :kolobok_yes3: I tak przeleżysz pierwsze dni w łóżku, mniej ważne gdzie będzie to łóżko ;)
Już jutro do szpitala a operacja w środę ?
Na szpitalnej sali stres zwykle się zmniejsza ;)
Trzymaj się dzielnie :-bd :kolobok_air_kiss:
I pamiętaj L-) jesteśmy tu dla Ciebie :kolobok_thank_you2: :kolobok_this:

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 14 kwi 2019, o 21:28
przez Anita71
Ale w szpitalu chyba starają się wypychać do domu na święta pacjentów.

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 14 kwi 2019, o 22:08
przez vika45
Samodzielnych pacjentów lubią: nie trzeba koło nich chodzić a kasa z NFZ leci. Bo przyjęć na święta przecieź nie ma. Wolne łóźko nie zarabia :D ja bym się na siłę nie pchała. Raz wróciłam w wielki czwartek po narkozowej operacji. Niestety przespałam gości przy świątecznym stole.

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 15 kwi 2019, o 06:33
przez Anita71
Czyli Marii co bedxie to bedzie trzymaj sie dzielnie i powodzenia!

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 15 kwi 2019, o 08:33
przez Eter
Marii wszystko w granicach zdrowego rozsądku i nic na siłę.
Zależy jak się będziesz czuła psychicznie i fizycznie po operacji. Ale tak jak dziewczyny piszą i tak przeleżysz ten czas nie ważne czy w szpitalu czy w domu :)

Póki co trzymam kciuki żeby wszystko poszło zgodnie z planem %%-

Re: Moja "przygoda" dopiero się zaczyna - Marii88

PostNapisane: 15 kwi 2019, o 17:27
przez Domi 33
Marii88 również jestem tu nowa dziewczyny potrafią uspokoić ja już myślę tylko by żyć bo przecież to jest najważniejsze stres i strach dzięki syrenką minął i myślę że już będzie tylko lepiej ściskam mocno głowa do góry dasz radę 😉😘😉😉