Re: Rak trzonu macicy G2/G3 - KaSta
Napisane: 22 lut 2021, o 08:08
Dziękuję Drogie za wsparcie i dobre słowo
W piątek minęły 2 lata bycia radykalną syrenką . Ogólnie mam się dobrze. Niedoczulica w lewym udzie już prawie nieodczuwalna, została mi oponka na brzuchu (taki brzuch tarczycowy) no i z pamięcią chyba gorzej (a może to wiek, a może to zbyt dużo spraw na głowie). Wizyty u gin onko teraz już co 4 miesiące. Rzadko mam dodatkowe badania. Gin onko (nie mój operator, bo on walczy onkologiczne od dłuższego czasu) ogląda, maca, dusi, uciska itd. Po radioterapii spadły białe ciałka, gin onko się nie przejmuje, kardiolożka i poz się przejmują, wysłały mnie do hematologa, co jakiś czas kontrolują morfologię. Idzie przeżyć. Zarazie się nie daję!
Reasumując, czas tak szybko leci... Żałuję tylko tego, że nie dotarłam do Syenkowa przed...
Buziaki i uściski dla wszystkich
W piątek minęły 2 lata bycia radykalną syrenką . Ogólnie mam się dobrze. Niedoczulica w lewym udzie już prawie nieodczuwalna, została mi oponka na brzuchu (taki brzuch tarczycowy) no i z pamięcią chyba gorzej (a może to wiek, a może to zbyt dużo spraw na głowie). Wizyty u gin onko teraz już co 4 miesiące. Rzadko mam dodatkowe badania. Gin onko (nie mój operator, bo on walczy onkologiczne od dłuższego czasu) ogląda, maca, dusi, uciska itd. Po radioterapii spadły białe ciałka, gin onko się nie przejmuje, kardiolożka i poz się przejmują, wysłały mnie do hematologa, co jakiś czas kontrolują morfologię. Idzie przeżyć. Zarazie się nie daję!
Reasumując, czas tak szybko leci... Żałuję tylko tego, że nie dotarłam do Syenkowa przed...
Buziaki i uściski dla wszystkich