Strona 15 z 37

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 22 lip 2019, o 22:39
przez eli-50
Można rzec Bohaterka nasza kochana :x

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 23 lip 2019, o 07:24
przez KaSta
Drogie moje, ściskam Was Siostrzyczki :ymhug: .
Już wiem, dlaczego jestem taka niedospana ;). Przez moją kotkę. Od świtu biega i jęczy, żeby ją wypuścić, czasem po dobroci chce wymusić wstawanie, więc wskakuje , przytula się, mruczy, ugniata... ;) a to wszystko dzieje się godzinę przed budzikiem ;) . Jak nic nie wskóra idzie spać, czasem uda mi sie jeszcze kimnąć ;) .
Czyli przyczyną mojego niewyspania jest menda... ale nie meno-menda tylko kocia menda ;)

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 23 lip 2019, o 09:15
przez Szklanka
KaSta może kotka też ma menomende =))

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 23 lip 2019, o 11:15
przez Aneczka15
=)) A może jej się chłopa kociego chce, choć to nie marzec... A ona po sterylce?

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 23 lip 2019, o 13:25
przez Anita71
Oj Kobitki😊

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 23 lip 2019, o 16:38
przez maria
Kasta prawie się zsikałam tą kocią mendą :))
Aneczko o czym Ty myślisz :p :))

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 23 lip 2019, o 17:00
przez Aneczka15
No kurde, kot też czlowiek:)

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 23 lip 2019, o 17:23
przez Anita71
=))

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 23 lip 2019, o 18:03
przez Marzena17
:ymapplause: =))

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 23 lip 2019, o 21:45
przez maria
Aneczko człowiek nie człowiek każdemu się chce :ymblushing:

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 23 lip 2019, o 21:48
przez hugnonot
KaSta napisał(a):Drogie moje, ściskam Was Siostrzyczki :ymhug: .
Już wiem, dlaczego jestem taka niedospana ;). Przez moją kotkę. Od świtu biega i jęczy, żeby ją wypuścić, czasem po dobroci chce wymusić wstawanie, więc wskakuje , przytula się, mruczy, ugniata... ;) a to wszystko dzieje się godzinę przed budzikiem ;) . Jak nic nie wskóra idzie spać, czasem uda mi sie jeszcze kimnąć ;) .
Czyli przyczyną mojego niewyspania jest menda... ale nie meno-menda tylko kocia menda ;)

mojej koleżanki kocur też nie dawał jej spać, myszkował po nocach i budził, koty szybko są znudzone :kolobok_superstition:

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 23 lip 2019, o 22:31
przez KaSta
Kotka ma 15 lat, jest wysterylizowana, choruje na nadczynność tarczycy i dostaje lekarstwo 2x dziennie . Przez 14 lat żyła w mieszkaniu. Od roku żyje w domu i wychodzi na zewnątrz. Wypuszcza się stopniowo coraz dalej od domu. Nowe odgłosy, nowe zapachy, nowe stworzenia żyjące i ruszające się. Po prostu kotka zalicza nowe życie, a młodość to już chyba 4 :)). 2 tygodnie temu przyniosła nam złapaną przez siebie mysz, a właściwie 3 myszy dzień po dniu (a może to były krety? Bo długi pyyszczek). Oczywiście na jedzenie, spanie i do kuwety przychodzi do domu. Nie wygląda na starszą panią ;))

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 23 lip 2019, o 23:20
przez Aneczka15
Czyli instynkt ją wzywa, rozumiem...

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 24 lip 2019, o 09:00
przez Szklanka
Natura, natura ją wzywa... :D i szkoda jej czasu na sen ;)

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 24 lip 2019, o 12:12
przez hugnonot
nareszcie ma kocie podniety i teren do zwiedzania to korzysta :)

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 26 lip 2019, o 09:32
przez olikkk
KaSta napisał(a):Anitko, właściwie to uderzenia gorąca miałam przez 2 dni po operacji jeszcze w szpitalu, potem mi przeszło. Ze spaniem jest tak sobie, ale zawsze tak miałam. Zasadniczo jestem niedospana. Coś tam zawsze pobolewa, w końcu 50 stuknęła ;). Przecież gwarancja do 40stki. :)). Te różne dolegliwości nie są aż tak absorbujące na codzień, więc da się żyć :-bd
Ja przestałam miesiączkować (tak się wtedy wydawało) parę lat temu i nie odczuwałam objawów mendy. Po 2 latach krwawienie powrociło, ale nieregularne, czasem nawet obfite. A to nie była miesiaczka tylko skorupiak....
Dzięki Anitko, Dobra Duszko, za troskę. Rzeczywiście raczej jestem z tych, co się mało skarżą.
Serdeczności Droga @};-


Pozazdrościć Ci dwudniowej menomendy ;)
Cieszę się, że jesteś w miarę dobrej kondycji i masz pozytywne podejście do życia :x
To bardzo pomaga funkcjonować na codzień i radzić sobie z większymi czy mniejszymi problemi, niech więc tak będzie nadal :kolobok_give_heart2: i dużo zdrówka Ci życzę 🙏💋

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 1 sie 2019, o 20:58
przez KaSta
Drogie, dzisiaj miałam szpitalno - lekarski dzień. Najpierw z mamą, a potem ze mną. Byłam u lekarza rehabilit. z moim zdrętwiałym miejscem na udzie. Jednak nie mogą mi zaproponować żadnej terapii/rehabilitacji. Nerwy muszą sie zregenerować i tego nie da się rehabilitowac. Musi samo sie odnowić. Nie powoduje ograniczenia ruchów, wiec można poczekać. Jak za jakiś czas nie bedzie poprawy albo pogorszenie stanu to mam przyjść, żeby szukać przyczyny. Może od kręgosłupa?
Czyli najczęstsza terapia: czekanie ;)

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 1 sie 2019, o 21:08
przez Anita71
Kurde no i klops! Nie cierpię jak mówią czekać ale jeszcze chyba bardziej nie cierpię słowa obserwować!

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 1 sie 2019, o 21:35
przez hugnonot
KaSta napisał(a):Drogie, dzisiaj miałam szpitalno - lekarski dzień. Najpierw z mamą, a potem ze mną. Byłam u lekarza rehabilit. z moim zdrętwiałym miejscem na udzie. Jednak nie mogą mi zaproponować żadnej terapii/rehabilitacji. Nerwy muszą sie zregenerować i tego nie da się rehabilitowac. Musi samo sie odnowić. Nie powoduje ograniczenia ruchów, wiec można poczekać. Jak za jakiś czas nie bedzie poprawy albo pogorszenie stanu to mam przyjść, żeby szukać przyczyny. Może od kręgosłupa?
Czyli najczęstsza terapia: czekanie ;)

pojedz magnezu + B6, B1 i B12 - regenerują nerwy

Re: Rak trzonu macicy - KaSta

PostNapisane: 1 sie 2019, o 23:47
przez Stynka
KaSta,
byłam przedwczoraj u rehabilitanta... Chciałam "płatnie"... Nie ustalił terminu, bo... z onko-diagnozą należy 4-5 LAT odczekać ;) Ech... wg Googla w takim rozpoznaniu wskazane są spacery, marsz, chodzenie z "kijami"... Pewnie dla tego nie dają skierowań do sanatorium dla onko-syrenek.