Moje Drogie Syrenkowianki
Dzięki za wszystkie słowa wsparcia , rady i ciepłe myśli.
Przyjęcie do szpitala, kwalifikacja do chemii poszły zgodnie z planem. Pokój (sala) z widokiem na działki.
Przez tę moją dramatyczną anginę, przepadł termin wszczepienia portu i wszystkie kroplówki, wlewy szły przez wenflon. Nie było źle. Tylko ostatnia kroplówka już przed samym wyjściem do domu, nie chciała schodzić, chociaż wenflon drożny i nic nie bolało. A więc nowe wkłucie zrobiły. 3 siniaki/krwiaki po wenflonach (pierwszy największy, po falstarcie jeszcze przy przyjęciu😉).
Mam nowe skierowanie na wszczepienie portu, może teraz się uda. Mam trzy tygodnie, do następnego kursu.
Włosów już prawie nie ma. Zaczynam myśleć o peruce
. Ale wolałabym nie wydać więcej kasy niż dofinansowanie NFZ. Może znajdę taką, pewnie krótką. Jedną z najbliższych koleżanek bardzo chce ze mną pojechać na przymierzanie i wybieranie
.
Jak na razie samopoczucie dobre, chociaż coś zaczynam w kolanach czuć i w żołądku mnie kręci. Czas na coś gorącego do picia (jakaś mięta).
Drogie 🌹. Jeszcze raz dziękuję za wsparcie, na prawdę je czuję. ❤️.
Serdeczności i zdrowia 🍀