Strona 1 z 3

Rak endometrium G2, 1b - Nowa

PostNapisane: 11 wrz 2018, o 14:47
przez Nowa
Witam i pozdrawiam wszystkie Syrenki.
Jakiś czas czytam czytam forum i zarejestrowałam się jako Nowa.
Już powitała i pomogła mi na wstępie Maria, której bardzo dziękuję :x
Jutro jadę zdjąć szwy i może już dostanę wynik. Od niego zależy, czy będę miała i ile naświetlań. Nic o nich nie wiem. Na razie nie szukam. Może nie będą potrzebne. Tak po cichu na to liczę.
Nowa

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 11 wrz 2018, o 15:58
przez olikkk
Hej Nowa :kolobok_bye:
Witaj u nas :ymhug:
Też mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby 🙏 a gdyby nawet, to u nas wszystkiego się dowiesz :-bd

Marysiu :kolobok_girl_in_love:

Nowa życzę Ci zdrówka :kolobok_give_heart2:

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 11 wrz 2018, o 16:24
przez Nowa
Dziękuję, Olikkk :x

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 11 wrz 2018, o 18:38
przez olikkk
:kolobok_curtsey:

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 11 wrz 2018, o 19:37
przez maria53
Witaj NOWA :ymhug: ...ja tez mialam ..skorupiaka ..usuneli i nic wiecej ..zyje ..mineło własnie 5 lat od mojej operacjii ....serdecznie pozdrawiam ..i zycze .spokoju i cierpliwosci ..bedzie dobzre ...Maria .. :ymhug:

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 14 wrz 2018, o 10:43
przez Nowa
Dziękuję, Mario53 :x
Zdjęli mi szwy po 2 tygodniach po operacji. Myślałam, że poczuję jakąs większą ulgę. Ale nadal mam tam jakieś chodzące bóle. A to w krzyżu, a to w pachwinie, a to w środku coś. Nie czuję, kiedy chce mi się na siku, tylko jakieś napięcie i ból, wtedy domyślam się, że trzeba do łazienki. To siku leci jakoś słabym strumykiem i na raty. Mam wrażenie, że nie wszystko. Nad jelitami udało mi się wreszcie zapanować, bo wcześniej były zaparcia .Pilnuję diety. Skorzystałam z Waszych rad w tej kwestii :) Ból tu trochę już mniejszy.
Szew trochę jakby nie dogojony i też boli i ciągnie, kiedy się ruszam. Miałam paskudne egzemowate uczulenie od plastra i nie nosiłam opatrunku. Może dlatego.
Wynik mam. Dlaczego po łacinie? Z pomocą koleżanki przetłumaczyłam. Był - gruczołowy płaskonabłonkowy G2 w obrębie macicy. Naciekał w połowie na mięsień macicy. Wycięty z marginesem. Węzły czyste. Tak przetłumaczyłyśmy sobie. Mam nadzieję, że dobrze. W poniedziałek się okaże. I będzie decyzja co do dalszego leczenia.
Trzymajcie kciuki :)
Pozdrawiam wszystkie Syrenki i życzę dobrego dnia, siły i oczywiście zdrówka. %%-
Nowa

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 14 wrz 2018, o 10:54
przez vika45
Ja opatrunku nie nosiłam wcale. W szpitalu było zalecenie wietrzenia rany. Opatrunek był na podróź do domu i po zdjęciu szwów. Boleć będzie bo skóra się zagoiła ale wewnętrzne szycia do pół roku się zrastają. Pieczenia są jak „puszcza” wewnętrzny szew po rozpuszczeniu. Będzie dobrze =(( w moim szpitalu wypisy po polsku, nawet nowotworowe.

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 14 wrz 2018, o 12:14
przez maria
Nowa, mój rak też jest płaskonabłonkowy i naciekał połowę mięśnia macicy i szyjkę
ale będzie dobrze musi być :ymhug:
moim zdaniem możesz mieć tylko brachyterapię ,tak miały dziewczyny ,które miały taki wynik jak Twój
co do wyniku dziwne ,powinny być po polsku
napisz co powiedział lekarz ,
buziaczki Marysia

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 14 wrz 2018, o 12:52
przez Nowa
Aż do pół roku ? :(
Nie wiem, na co liczyłam. Myślałam, że po operacji szybko wrócę do formy. Będę samowystarczalna. Naiwność nowej ;)
Brachyterapia? Brrr Czytałam o tym i o skutkach :(
No nie mogę się przyzwyczaić, że to mnie dotyczy. :( Dopiero albo już równo 6 tygodni przyzwyczajam się do tego, że ja też wylosowałam raka w loterii życia. A grałam w totolotka i nic ;( Takie przewrotne szczęście.
Staram się nie narzekać i nie jęczeć, bo są gorsze przypadki, później zdiagnozowane. Ale czasem muszę trochę się poużalać, sorki ;)
Damy radę, wszystkie! :kolobok_victory:

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 14 wrz 2018, o 13:00
przez vika45
Zaleźy co rozumiesz pod pojęciem formy. Za miesiąc dwa będziesz normalnie fukcjonować. W środku będzie się goiło swoim tempem. Jak nie będziesz szalala to się nic nie wydarzy. Miesjsce cięcia bedzie już zawsze inne.

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 14 wrz 2018, o 16:20
przez Nowa
Poczytalam historię Wiewiórki. Młoda dziewczyna, a taka dzielna. :-bd Aż mi głupio, że ja jestem taka niecierpliwa. :-ss
Wszystkie jesteście super!
Dzięki Vika :-*

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 14 wrz 2018, o 18:46
przez belli812
Nowa, właśnie to miejsce jest po to żeby się tu spotkać i podzielić radościami, wątpliwościami i smutkami. Pamietaj, że razem wszystko przeżywa się inaczej:radości podwójnie a smutki o połowę mniejsze :kolobok_girl_in_love:
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i super, że jesteś :kolobok_kiss2:

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 14 wrz 2018, o 19:54
przez Nowa
:ymhug: Belli :kolobok_good2:

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 15 wrz 2018, o 09:39
przez olikkk
Nowa mam nadzieję, że tak jak Marysia szczęśliwie wyjdziesz na prostą i bardzo Ci tego życzę 🙏
A dwa tygodnie to jeszcze malutko , więc ciekawości , a będzie coraz lepiej :kolobok_give_rose:

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 17 wrz 2018, o 16:16
przez Nowa
Hej, Dziewczyny :-h
Onkolog potwierdziła. Miałam średnizróżnicowanego raka G2. Był tylko w macicy. Stopień 1b. Nawet była miła i wszystko wyjaśniła. Pocieszała, że w odpowiednim momencie operacja była i są duże szanse na zdrowie. Będą naświetlania. Ile i jakie, jeszcze nie wiem. Skierowanie na radiologię mam. W środę się dowiem
Ale sporo czytałam i myślałam skąd mi się to wzięło i jestem przekonana, że to przez preparaty sojowe, które sama sobie kupowałam w aptece, żeby łagodzić uderzenia gorąca związane z menopauzą. Kiedy byłam u lekarza nawet nie zaproponował żeby zbadać poziom hormonów, a ja zwyczajnie głupia byłam. No i jadłam sobie te tabletki, które spowodowały narastanie endometrium, a hormonów odpowiedzialnych za złuszczanie już nie miałam. Jestem pewna, bo innych powodów nie widzę. W rodzinie tego nie było. Może te fitoestrogeny powinny być bardziej prześwietlone, bo mają same pochwały i zachwyty, a naprawdę może to one są przyczyną plagi tego raka?
Taka refleksja mnie naszła. W sumie sama jestem winna, bo byłam głupia. Nie poczytałam, nie uparłam się na badania. Sama je mogłam przecież zrobić prywatnie. Taka naiwność i lekkomyślność :(
Myślę o tysiącach kobiet w podobnej sytuacji, które radośnie bez konsultacji z lekarzem łykają te preparaty sojowe. Może warto byłoby je ostrzec. Ale koncerny farmaceutyczne utopiłyby mnie pewnie w łyżce oleju sojowego ;)
Pozdrawiam wszystkie towarzyszki niedoli :x

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 17 wrz 2018, o 20:20
przez maria53
Witaj NOWA:)pozdrawiam Cie serdecznie ...no nie wmawiaj sobie ze sama sobie zaszkodziłąs....ja nic nie łykałąm ,,chodziłąm regularnie do gina ..zawsze wzorowe badania cytologia i co ? i tez urosło i tez lekarz mi powiedziala ze w odpowiednim momencie ..wycieli i jakos zyje ..tez nieraz sobie mysle ze jesli bym była poszła na badanie troszke szybciej ..moze by było inaczej ..ale nie dalam rady ..mialam lezaca mamusie ...przez 10 lat i jak ja mialam zostawic ..serce mi pekało ...oddac do szpitala..o itak czas lecial ..czyszczenie i wynik byl jaki byl coz..nic nie da juz gdybanie ...dobrej spokojnej nocki ....bedzie dobzre :-* :ymhug:

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 17 wrz 2018, o 20:35
przez Nowa
Okazuje się, że mamy podobną historię, Mario. My z mężem tez opiekowaliśmy się rodzicami moimi i jego przez kilkanaście lat. Umierali po kolei po cięzkich długich chorobach, które długo by opisywać. Wszystko, co możliwe. Nawet z respiratorem w domu, cukrzyca insulinowa, demencja, udary, zatory, afazja, złamania miednicy. Byliśmy umordowani. W zeszłym roku na wiosnę zmarła Mama jako ostatnia. Miałam już tak dośc szpitali i lekarzy, że przez rok nie poszłam do żadnego lekarza, mimo tego, że ponad poł roku miałam krwawienia i plamienia. Bagatelizowałam. Byłam przecież "niezniszczalna" ;)
Nie mam dziś humoru. Nadal nie czuję się dobrze po operacji, a tu już od środy pewnie naświetlania. Poczytałam o ubocznych. Zaczynam miec dość.
Dobranoc, Syrenki %%-

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 17 wrz 2018, o 21:22
przez belli812
Nowa, syrenko najdroższa, humor na pewno będzie lepszy jutro jak rozświetli się słoneczko :kolobok_yes: Dziś wieczór, a w nocy wszystkie koty są czarne i myśli też. Dasz radę zobaczysz i wiesz co, za dużo nie czytaj bo wtedy niezbyt dobrze się nastawiasz a to w końcu ma być żeby Cię wyleczyć. Przytulam mocno i lecę :kolobok_girl_witch: z dobrymi myślami. Jestem z Tobą nie martw się. :kolobok_give_heart:

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 17 wrz 2018, o 23:42
przez maryloo
Nowa, w Twoim przypadku stres i przemęczenie mogły też zrobić swoje, dlatego teraz ciesz się tym, że jednak ktoś nad Tobą czuwa i że był to dobry moment :kolobok_girl_crazy: a będzie tylko lepiej :) Teraz Ty jesteś najważniejsza!! Pozdrawiam!

Re: Rak endometrium - Nowa

PostNapisane: 18 wrz 2018, o 11:10
przez Nowa
Dziękuję, Syrenki kochane :x :kolobok_heart:
Rzeczywiście dziś troche lepiej. Stresuję się, nie ukrywam, ale poukładałam sobie w głowie i będę walczyć. :kolobok_hunter:
Miłego dnia Wszystkim. %%- %%- %%-