Strona 5 z 16

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 6 kwi 2019, o 20:46
przez Nowa
Cześć, Dziewczyny! Pozwolicie, że wtrącę swoje 2 grosze. Ja obwiniam menoplant soya coś tam coś tam za mojego raczka. Brałam to ze 3 lata chyba, głupia i wyhodował mi się gruczołowy.
Miłej niedzieli.

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 6 kwi 2019, o 22:24
przez Anita71
A no właśnie Nowa to Tu uczulałas Syrenkowo na te preparaty sojowe, jednak trzeba uważać, nawet na te naturalne preparaty i witaminy :-?

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 7 kwi 2019, o 00:25
przez Kalliope
Dziewczyny, to mity. Nowa, przez pewien czas było podejrzenie, że soja może powodować raka piersi, ale udowodniono, że to nieprawda. Inaczej kobiety z Azji musialyby chorować częściej, a jest wręcz odwrotnie - chorują rzadziej na raka piersi. Tak naprawdę dużo niebezpieczniejsza jest otyłość niż soja. Zajrzyjcie chociażby tutaj: https://www.facebook.com/FundacjaRaknRoll/posts/soja-jeść-czy-nie-dobra-czy-zła-dla-ludzi-po-raku-fantastyczna-czy-przereklamowa/10153010772020393/

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 7 kwi 2019, o 09:17
przez Anita71
Kalliope a da radę ten link jakoś inaczej podłączyć bo mi się nic nie otwiera, nie mam face :D

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 7 kwi 2019, o 10:46
przez Nowa
Hejka :)
Piersi mam, na szczęście, w porządku.
Soja sama nie zawiniła. To głównie ja, że zamiast iść do lekarza, sama postanowiłam walczyć z tymi uderzeniami. Jestem przekonana, że fitoestrogeny spowodowały rozrost endometrium, które się nie złuszczało, bo już nie było tego innego hormonu odpowiedzialnego za to. No i to endometrium sobie zrakowiało po jakimś czasie, bo właścicielka baaaardzo długo zwlekała z wizytą u lekarza ;) A miałam przez pół roku jakieś krwawienia, plamienia, które pojawiły się po dwóch chyba latach bez okresu. No głupia byłam i mam szczęście, że to się dało wyleczyć. Pierwsza cytologia po pół roku od operacji i naświetlaniach, była nieciekawa. Miałam stracha :( Wizytę udało się załatwić cudem tego samego dnia wieczorem w stolicy i dobrze, bo bym psychicznie nie dożyła planowanej. Lekarka uspokoiła, że tak bywa i że to raczej wynik naświetlań. Przepisała leki. =)) Odebrałam teraz drugą cytologię i już nie ma nieprawidłowych komórek :) Uffffff.... A wynik leżał całą dobę na stole nieotwierany ;) Baliśmy się zajrzeć :-ss
Pozdrawiam wszystkie Syrenki :-*
Ciągle Nowa ;)

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 7 kwi 2019, o 14:51
przez Anita71
Nowa rozumiem ze cytologia pobierana z kikuta pochwy?

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 7 kwi 2019, o 22:33
przez Nowa
Jasne, dokładniej z blizny po szyjce.

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 7 kwi 2019, o 23:46
przez olikkk
Nowa :-bd
To musi być cudowne uczucie zobaczyć dobry wynik w takim stresie :x Oby już tylko takie dobre wyniki były zawsze 🙏

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 7 kwi 2019, o 23:49
przez olikkk
Kalioppe zredukowanie uderzeń z 30 na 3 to rewelacyjny efekt :-bd

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 8 kwi 2019, o 20:52
przez Kalliope
Olikk, też się cieszę, choć obawiam się, że trochę zima pomagała... Teraz robi się cieplej i uderzenia coraz częściej. Mh :-\
Dziewczyny, zapytam się jeszcze - czy któraś z was walczyła z bliznowcem? Bo ja mam strasznego. Myślałam, że samo zniknie, ale doopa - ciągle ta sama gigantyczna dżdżownica na brzuchu :(( . Jak temu zaradzić???

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 8 kwi 2019, o 22:49
przez vika45
Ja jestem posiadaczką dorodnych gąsienic na cięciach. Niestety w moim przypadku nic nie działa, taka moja uroda :)

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 9 kwi 2019, o 10:47
przez Nowa
Dziękuję, Olikkk @};- %%-

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 9 kwi 2019, o 15:16
przez Anita71
Kalliope tez juz boje sie co bedzie z letnim upalem ale i tak lata nie lubie!

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 9 kwi 2019, o 16:47
przez Jowita
Paskudny bliznowiec. Chyba trzeba mieć do niego skłonność. Ja mam trzecie cięcie w tym samym miejscu i pomimo tuszy po prostu cienka blizna. Może zrób na nim tatuaż?

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 9 kwi 2019, o 18:27
przez Kalliope
Anita71 napisał(a):Kalliope tez juz boje sie co bedzie z letnim upalem ale i tak lata nie lubie!

Anita, ja miałam operację pod koniec lipca, podczas największych upałów. To był koszmar, chyba co 10 min uderzenia plus czerwona twarz. Teraz śmiesznie - tylko dłonie mi się czerwienią. Anito, dlaczego nie skorzystasz z HTZ? Ty chyba możesz? Ja w pewnym momencie byłam tak zdesperowana, że chciałam ukryć mojego raka i prosić o przepisanie hormonów bez badania. Plan był, że będe to robić az do skutku :kolobok_blush:
Jowita, mój mąż też jest za opcją tatuaż, ale sama nie wiem.... Może jednak znajdzie się jakaś syrenka, która poradziła sobie z bliznowcem? Bu

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 9 kwi 2019, o 18:30
przez Kalliope
Wika, może jest jakiś sposób na te gąsienice? Robiłaś w ogóle coś z nimi?

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 9 kwi 2019, o 19:36
przez Anita71
No widzisz Kalliope u mnie to jest jeszcze do wytrzymania, a ja nie jestem tego zwolennikiem. U mnie to ciepło wali po nogach przez chwilę, kilka razy dziennie. A twarz mam czerwoną co jakiś czas, tylko że tak miałam i przed operacją, ale chyba trochę mniej. A lata tak nie cierpię, że i HTZ nie pomoże #:-s [-x

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 10 kwi 2019, o 09:09
przez olikkk
Powiem szczerze, że latem przy upałach ciężko mi odróżnić z jakiej przyczyny mi gorąco ;)
Gorzej zimą jak jestem naubierana poza domem, a tu nagle grzejnik daje na maxa x_x

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 10 kwi 2019, o 13:54
przez Anita71
Uff...

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 11 kwi 2019, o 09:23
przez vika45
Kaliope, moje gąsienice są niezniszczalne. Jedną miałam wyciętą, zszytą pięknie i wylazła jeszcze dorodniejsza. Nawet rozdrapanie po użarciu komara kończy się blizenką. Tak mam, trudno...