Strona 3 z 16

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 7 lis 2018, o 20:21
przez belli812
Marysiu jakie wyniki, czekam na wieści. Całuski

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 8 lis 2018, o 17:17
przez maria
Kalliope, Belli ,jestem szczęściarą wyniki są ok ,
dziękuję za pamięć dziewczynki
kocham Was :x

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 8 lis 2018, o 18:17
przez maria53
Maryaiuuuuu super ...oby tak jak najdłuzej...pozdrawiam :ymhug: :-*

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 9 lis 2018, o 18:16
przez maria
Mario 53 dziękuję :x

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 9 lis 2018, o 19:33
przez Kalliope
Marysiu, cieszę sie ogromnie!!! :kolobok_dance4: Oby tak zawsze. Opiłaś już zwycięstwo? Ściskam :ymhug:

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 9 lis 2018, o 20:16
przez maria
Kaliope wódki nie lubię ,ale uczciłam to słodkościami :p
wolałabym to opić ,bo po słodyczach dupka rośnie :ymblushing:
pozdrawiam Marysia :x

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 9 lis 2018, o 23:40
przez Nowa
Miło czytać dobre wiadomości. :) Oby tak dalej, Marysiu :-*

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 24 lis 2018, o 01:58
przez mioduszka
Hej Dziewczynki
pisze do Was starsza pani.
68 ale też po podobnych przejściach brachy i po raku trzonu...
Chcę Was pocieszyć, że po 4 latach nie doszło do zrostów ani do żadnych problemów z jelitami itp.
W moim przypadku (patrz na profil) wszystko przebiegło OK..
Życzę Wam podobnie i wieeeeelkie buziaki :x

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 25 lis 2018, o 03:04
przez belli812
I takiej optymistki nam tutaj potrzeba, witaj mioduszko weteranko :kolobok_yahoo: tylko się cieszyć, że wszystko ok. Pozdrawiam serdecznie :kolobok_give_heart: całuski :kolobok_kiss2:

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 25 lis 2018, o 11:53
przez maria
Mioduszko jaka starsza pani ?każdy ma tyle lat na ile się czuje
ja czuję się na 30 :))

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 27 lis 2018, o 01:31
przez belli812
Marysiu też tak mam :kolobok_victory: bo my słodyczami się zakonserwowałyśmy i trzymamy formę :-$ tylko cicho sza bo wszyscy będą chcieli. Całuski dla wszystkich którym pesel zjadł y myszy :kolobok_yu:

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 27 lis 2018, o 08:41
przez maryloo
Szkoda, że forum nie ma opcji "lubię to" :kolobok_dance3:

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 30 lis 2018, o 14:26
przez Kalliope
Ponieważ dzisiaj mijają cztery miesiące od mojej operacji, postanowiłam, ze napiszę mini-podsumowanie. A więc mam się dość dobrze :) Brzuch wciąż jest twardy i nieco tkliwy, ale generalnie wiekszych problemów nie stwarza. Czasami jak sie dziwnie wygnę, to szczypie w środku. Poza tym chodzę na basen i przepływam z 500-600 m B-) . Schudłam tylko dośc sporo i nie moge przytyć (ale to akurat jest ok :D ). Menopauza jest, a jakże, uderzenia gorąca po kilka razy dziennie, ale chyba sie już przywyczaiłam. No i jakoś "wyschłam" ogólnie - sucha skóra, suche włosy - jakas gigantyczna sahara. No i zrobiłam się gburowata :ymblushing: Krzyczę na wszystko i wszystkich. Mh. Mam nadzieje, że mi przejdzie... Choć zawsze przed operacja miałam wrażenie, że jestem zbyt miła, zbyt dbam o opinie innych i ogólnie daje się wykorzystywać. A teraz mnie się wszyscy boją :kolobok_blush: Rak gdzieś z tyłu głowy zostaje. Staram się o tym nie myśleć, ale czasami w nocy, gdy nie mogę spać ogarniaja mnie jakieś czarne myśli. Może z czasem przejdzie... To tyle na razie. Buziaki dla wszystkich Syrenek :x

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 30 lis 2018, o 18:04
przez maryloo
Przynajmniej możesz sobie pokrzyczeć i masz dobre wytłumaczenie na obronę :kolobok_girl_cray2:, a bycie zbyt miłym nie zawsze jest dobre dla nas miłych :). Trzymam kciuki, żeby dalej było tylko dobrze!! :kolobok_don-t_mention:

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 30 lis 2018, o 19:56
przez Nowa
Czyli ok :) Ale drzesz się, bo musisz, czy dlatego, że chcesz? ;)
A u mnie minęło 3 miesiące właśnie. Też już nieźle. Mam nadal uderzenia gorąca. Szczególnie w nocy. W sumie to nie wiem dlaczego. Wypadło mi już tak dużo włosów, że świeci skóra. Nic nie pomaga. Trzeba przeczekać. I cały czas mam obniżoną temperaturę o około 1 stopień. Ale prawie nic nie boli. Czasem jakoś lekko zakłuje gdzieś w dole brzucha.

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 30 lis 2018, o 23:57
przez olikkk
Kalioppe widzę, że radzisz sobie i dajesz radę funkcjonować, choć nie wszystko jest jeszcze takie jak być powinno ;)
Nie dziwi mnie Twoja zmiana zachowania po operacji, bo ze mną było bardzo podobnie x_x
Troszkę inaczej działamy i to jest normą, że mamy humorki, jakich wcześniej nikt u nas nie widział ...
Zdarza się, że powiemy czasem coś, co nawet nas zaskoczy ...
Przy okazji ktoś usłyszy coś, co już dawno ponien usłyszeć, a nie miałyśmy odwagi wcześniej tego powiedzieć ....
Tak było i u mnie....
Kilka niemiłych sytuacji miało miejsce, ale o dziwo doprowadziły w efekcie do pozytywnych zmian, więc teraz tego nie żałuję, bo z każdego zła może wypłynąć jakieś dobro, czego i Tobie życzę :kolobok_give_heart2:

Nowa i za Ciebie trzymam kciuki, żeby z każdym dniem było coraz lepiej :kolobok_give_heart:

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 4 gru 2018, o 21:11
przez Kalliope
Maryloo, masz rację, nareszcie mogę krzyczeć i wszyscy mi wybaczają, bo rak, bo menopauza itd. Cudo :) Ja generalnie krzyczę, bo potem - o dziwo- czuję się lepiej. Nawet noce wtedy lepiej przesypiam.
Nowa, mi też włosy wypadły. Kiedys mialam piękne miękkie fale, teraz parę drutow mi na czaszce zostało. Ale wypadanie zaczęło się u mnie przed operacją i było chyba bardziej symptomem choroby. Miejmy nadzieję, że nam jeszcze odrosną :-s Cieszę się, że poza tym czujesz się dobrze. Oby tak dalej!
Olikku, dokładnie, nareszcie niektórzy słyszą to, co już dawno powinni usłyszeć. Sama jestem na siebie zła, że nie potrafiłam tego wcześniej. Chciałam zawsze być miła, a tak sie nie da żyć, bo wsyzscy w pewnym momencie wejdą ci na głowę. Czasami wydaje mi się, ż mój tłumiony gniew był przyczyną raka... :-?

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 4 gru 2018, o 21:29
przez olikkk
Kalioppe taka jest prawda, że to czego z siebie nie wyrzucimy, będzie nas zżerało od środka i u mnie też problemy zdrowotne różne, zaczęły się w czasie szczególnie dla mnie trudnym =((
Zdrowiej Kochana :kolobok_give_heart:

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 5 gru 2018, o 15:45
przez Nowa
Olikkk, Kalioppe :x Mądrze prawicie, Syrenki drogie.
Ja na tyle wydobrzałam, że znów wpadłam w jakiś amok robienia wszystkiego, gotowania, sprzątania. Kurde, już taka jestem, że lubię dogadzać innym i mieć posprzątane. a obiecywałam sobie znaleźć czas na rozwijanie się, robienie czegoś bardziej wartościowego niż codzienna delirka, po której nic nie zostaje i na drugi dzień zaczyna się od nowa. Na początku cieszyło mnie, że znowu mogę pewne rzeczy sama, bez pomocy, ale chyba muszę sprawę przymysleć. W sumie nikt mnie nie zmusza. Mąż jest wyrozumiały i tolerancyjny. Ale dla niego może być nawet nieposprzątane. Sam coś tam próbuje, ale tak po swojemu, a ja głupia wolę sama i dokładniej. Z tej głupoty muszę się leczyć chyba ;)
Męczą mnie nadal uderzenia gorąca. Czy to kiedyś minie? Czy to może mieć związek z tym, że mój rak był gruczołowy? Czy ktoś, coś wie, Syrenki?
Lekarze wszystko bagatelizują, kazą przeczekać albo polubić ;)

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 16 sty 2019, o 17:35
przez Kalliope
Kochane syrenki, byłam dzisiaj na swojej pierwszej kontroli po brachyterapii i uprzejmie donoszę, że wszystko ok! :D Poruszyłam temat dobijającej mnie menopauzy, ale nie usłyszałam niczego nowego: hormony zabronione. Jak to lekarz powiedział - gdyby to był jeszcze rak płaskonabłonkowy, można by było sprawę przemyśleć, ale przy gruczołowym nie ma w ogóle dyskusji. Ryzykuję wznowę w płucach bądź wątrobie, a na to się już umiera. Hormony mogę dopiero za jakieś 5 lat. No ale wtedy już będę zapewne po menopauzie, wrrr :-w
No nic, chyba się jednak skuszę na te ziołowe specyfiki, bo bezsenność mnie zabije.
Przeraziłam się trochę tymi możliwościami wznowy w płucach i wątrobie... :-\ Trzymajcie za mnie kciuki kochane syrenki :x
Weszłam dzisiaj na odział ginekologii onkologicznej, gdzie byłam operowana. Pełen chorych kobiet. Przerażające... :kolobok_girl_sad: