Strona 2 z 16

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1

PostNapisane: 24 sie 2018, o 15:44
przez maria
Kaliope rozumiem że leczysz się w Instytucie Onkologii w Warszawie :x
co do menopauzy to niestety mi także daje popalić,a żadnej kuracji nam nie wolno niestety
próbowałam ziołami sobie pomóc ,ale nic to nie dało
i tak jak dla Anulki dla mnie najlepsza zima
latem wentylator ,prysznic ale to daje tylko chwilowe wytchnienie :p
musimy się trochę pomęczyć ,ale jesteśmy zdrowe i to się liczy prawda :ymblushing:

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1

PostNapisane: 26 sie 2018, o 14:34
przez Kalliope
Anulek, Marysiu, dzięki! Ja właśnie też sie czuję jakbym miala popsuty termostat :) Wystarczy, że wypiję gorącą hebratę i -buch- cała jestem zlana potem. Herbat wiec unikam i w miaręw dzień daję radę. Ale w nocy nie śpię prawie w ogole-bo albo brzuch albo gorąco. W dzień chodzę jak zombie :kolobok_dash3: Ale zgadzam sie, nie ma co się pieścić, trza dać radę! Myślałam tylko, że te uderzenia gorąca to kwestia kilku miesięcy...
Marysiu, czy ty też leczyłaś się w CO w Warszawie? Ostatnio czekałam 6 godzin (!!!!) na wizytę u lekarza. Straszne.

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1

PostNapisane: 26 sie 2018, o 17:35
przez maria
Kaliope nie ja leczę się w CO Gliwice ,ale to chyba standard ,też czekam po parę godzin na wizytę
a jak mam TK to cały dzień z głowy, rano trzeba jechać zrobić kreatyninę, na wynik czeka się 3 godz ,
potem pije się wodę ,znowu 1,5 czekać do domu wracam padnięta
ale jak wyniki okazują się dobre, to chce się żyć prawda ?i tak do następnych badań ,
zresztą nie muszę Ci tego pisać ,sama o tym wiesz :x

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1

PostNapisane: 27 sie 2018, o 21:38
przez Elza13
Witaj Kaliope :)
Rozumiem dobrze Twoje lęki, też miałam czarne myśli o końcu wszystkiego tak jeszcze pół roku od operacji. Bardzo mi pomogły rozmowy tutaj, na forum, ale najbardziej spotkania w realu z innymi Syrenkami. Uważam, że to forum jest nieocenione. Mam nadzieję, że Tobie również udało się lub uda poradzić sobie z czarnowidztwem.
Na kontrolę chodzę nie do lekarza w szpitalu, gdzie mnie operowano, a do przychodni; wybrałam tam sobie ginekologa-onkologa i mam nadzieję, że będzie bardzo czujny. Na razie jestem trochę ponad rok od operacji i mam się bardzo dobrze. Co do menopauzy, współczuję bardzo. Sama miałam to szczęście, że przebiegała u mnie bardzo łagodnie - zlewanie potem znam tylko ze słyszenia, a uderzenia gorąca odczuwałam jako fale ciepła. Kalliope, mam nadzieję, że Twoje leczenie zakończy się na brachyterapii, a potem już tylko kontrole. W pełni zgadzam się z Marią, że pozytywne nastawienie jest bardzo ważne w naszej chorobie. Trzymaj się :)
Pozdrawiam serdecznie - Elza

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1

PostNapisane: 4 wrz 2018, o 08:22
przez Kalliope
Dzieki dziewczyny :) Byłam u lekarza rodzinnego, któremu postanowiłam poskarżyć się na moją menopauzę, ale przepisał mi tylko jakies tabletki nasenno-antydepresyjne... Takich rzeczy nie chcę brac , bo uzależnia. Radzę więc sobie dalej sama i piję dużo rumianku ;;)
Boje sie jeszcze cholernie tej brachyterapii, ale poza tym - nie jest źle :D

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1

PostNapisane: 4 wrz 2018, o 13:07
przez maria
Kaliope brachyterapia nie boli ,będzie dobrze zobaczysz
a z menopauzą musisz sobie jakoś poradzić ,bo kuracji hormonalnej nam rakowcom nie wolno
trzymaj się Buziaczki Marysia :x

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 5 wrz 2018, o 14:15
przez Kalliope
Marysiu, na pewno brachyterapia nic nie boli? :-s Ja już chyba kolejnego bólu nie zniosę. Ciągle mam cały brzuch tkliwy. Nic nie pali nic nie piecze? :)

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 5 wrz 2018, o 19:12
przez Elza13
Witaj Kalliope, tez przechodziłam brachyterapię. Jest bezbolesne, aczkolwiek mało przyjemne jest leżenie z 'dowcipnym' aplikatorem. Na szczęście trwa to niedługo - tylko ok. 8minut. Dasz radę :)
Pozdrawiam cieplutko %%- %%- %%-

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 5 wrz 2018, o 21:59
przez maria
Kaliope nie boli ,nic nie piecze ,tak jak pisze Eliza ,jedynie wkurzające jest leżenie z aplikatorem ,
ale to trwa parę minutek :p a kiedy pierwsze brachy ?
buziaczki Marysia

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 7 wrz 2018, o 08:16
przez Kalliope
Ufff #:-s Brachy zaczynam 10 września. A czy trzeba sie jakos do tego przygotować? Mi jak zwykle nic nie powiedziano, tylko - proszę przyjść i się zarejestrować. W internecie z kolei czytam, że trzeba dużo pić, bo "1" powinna być pełna, "2" za to pusta. Gdzies indziej, że zakłada sie cewnik :-o Czy w ogóle to nie ma znaczenia? Jak to u was było?

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 7 wrz 2018, o 09:30
przez maria
Kaliope nie wiem gdzie będziesz miała brachy ,ja miałam w IO Gliwice
i u mnie wyglądało to tak po rejestracji miałam rozmowę z lekarzem
który zobaczył wyniki ,pytał jak czułam się po naświetlaniach
kazał podpisać zgodę na brachy i czekać aż mnie zawołają
kiedy miałam koniec naświetlań zewnętrznych na wypisie miałam napisane żeby zabrać
koszulę nocną i klapki ,to chyba wiesz ?
kiedy wyszedł po mnie technik kazał przebrać się do koszuli i położyć się na fotelu ginekologicznym
lekarz mnie zbadał i powiedział ,że będą robić tomografię ,do środka włożyli aplikator i fotel się obrócił
tomograf robił skany po chwili wszedł pan doktor powiedział ,że muszę czekać aż technik obliczy parametry
przykrył mnie kocem i wyszedł ,po 10 min znowu wszedł z technikiem powiedział ,że będę naświetlana mam się nie ruszać
do aplikatora który miałam w środku przymocował jakiś drucik obaj wyszli drzwi się zamknęły
i zaczęło się naświetlanie ,trwało krótko jakieś parę minut nic nie bolało ,że jestem naświetlana domyśliłam się po tym
że coś zaczęło brzęczeć ,po chwili lekarz i technik znowu weszli odłączyli drucik lekarz wyjął aplikator
podziękowali kazali się ubrać i miałam przyjść na następne za parę dni ,zabiegi brachyterapii miałam dwa razy w tygodniu
pierwszy zabieg trwał prawie dwie godziny bo przygotowanie ,rozmowa z lekarzem ,ale drugi zabieg trwał parę min
nie bój się będzie dobrze ,jeszcze jedno lekarz uprzedzał o piciu wody nie tylko na zewnętrznych naświetlaniach, ale i na brachach
i by przed naświetlaniem zawsze był pełny pęcherz ,chodziło o to by nie popalić pęcherza
brachy zniosłam bardzo dobrze ,to nic nie boli ,tylko był mały dyskomfort chodziło o leżenie w dosyć niefajnej pozycji :p
nie wiem Kaliope jak będzie u Ciebie ,bo każdy szpital ma swoje metody ,ale u mnie wyglądało to tak jak opisałam
powodzenia i buziaczki Marysia :x :x

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 7 wrz 2018, o 23:23
przez kasia7915c
Witaj Kaliope.
Podobnie jak Ty, tylko lat temu 7, miałam pooperacyjne leczenie uzupełniające w CIO w Warszawie - rozpoznanie gruczolakorak szyjki macicy 1b1 G1. Przed brachyterapią miałam najpierw wizytę u pani doktor, która sprawdzała czy wszystko jest ok i przekierowywała mnie na brachy. Nie wiem jak teraz, ale za moich czasów ;) nie musiałam mieć koszuli i kapci. Rozbierałam się od pasa w dół i grzecznie maszerowałam na leżankę. Naświetlanie trwało około 8-10 minut i do domku. Z menopauzą walczę do dziś dnia, chociaż może teraz już mniej dokuczliwa niż na początku ale jednak. Przyjmuję Clima fortę i Remifemin - na zmiane co 6 m-cy - zalecenie mojego doktorka ;)
Pozdrawiam :kolobok_curtsey:

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 10 wrz 2018, o 14:34
przez Kalliope
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi :x Przeczytałam od razu, ale w weekend mialam gosci i nie mialam kiedy odpisać. Już śpieszę z odpowiedzia. A wiec jestem już po brachy, żyję :D Miałyście rację, nic nie boli, tylko głupio się tak leży z tym wałkiem... W CO w Warszawie wygląda to tak (może innym Syrenkom się przyda) : najpierw wizyta kontrolna u ginekologa, który pyta czy czuję sie ok, czy nic nie boli, po czym bada i jeśli wszystko jest ok, każe od razu iść na brachy. Tam trzeba się rozebrać od pasa w dół i położyć na leżance. Wkładają coś na kształt walca, podłàczaja drucik i wychodza. Wszystko trwalo niecałe 10 min., Nawet nie zdazyłam się zestresować. Wszystko łacznie z wizyta u lekarza zajęło nie więcej niz 40 min. Trochę mnie głowa terazboli, ale to może jednak z emocji ...
Marysiu, u Ciebie to chyba wszystko bardziej skomplikowane, bo miałaś bardziej zaawansowana postac raka? U mnie wygladało to jak zwykła formalność. A, kazali mi brac espumisan i cos tam jeszcze oczyszczajacego.
Kasiu, my chyba mamy tego samego raka i chyba w tym samym mniej wiecej wieku. Od 7 lat z menopauza? Tak dlugo??? Ja naprawde myslałam, ze to kwestia miesięcy :-s Ile lat miałas jak bylas operowana? Czy to prawda, że sie czlowiek blyskawicznie starzeje? Jakies inne problemy?

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 27 paź 2018, o 09:00
przez annwy
witajcie,

Ja tez jestem po pierwszej brachy. We Wrocławiu troche inaczej to wyglada. Najpierw rozmowa z lekarzem. Potem na takim specjalnym stole jak do tomografu zakładaja cewnik, rurke do odbytu i tą kolbę do pochwy. Chwilę robią skany a potem malują uda po wewnętrznej stronie. Po wyjęciu rurki i kolby - idzie sie zrobic badania krwi i gdzieś tak po 4 godzinach wraca sie do lekarza. Przez ten cały czas ma się założony cewnik. Jedna pozytywna rzecz, ze nie trzeba szukac toalety :) Kiedy mija ten czas to proszą do specjalnej pracowni w której zakładają kolbę ustawiaja jakieś punkty i robia zdjęcia rtg zeby sprawdzić czy położenie tej kolby jest takie same jak w porannym tomografie. Kiedy wszystko jest ok to podłączają do kolby druciki i wychodzą. U mnie brachy trwala 10min. Jeszcze trzy takie spotkania. Ale już bez badań i chodzenia z cewnikiem. Sam cewnik na czas badania bedzie zakładany. Lekarka wspominała, ze do brachy najlepiej duzo pić , odgazowac się i wypróżnić porządnie poprzedniego dnia. Samo badanie nic nie boli - uczucie dyskomfortu da sie wytrzymać

buziaki
Ania

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 27 paź 2018, o 12:15
przez maria
Cieszę się Aniu ,że pierwsze brachy masz za sobą :x

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 28 paź 2018, o 17:56
przez Kalliope
Hej Aniu, ciesze sie rowniez, ze pierwsza brachy za Toba :) Strasznie to wszystko skomplikowane u Ciebie. Mi kazali tylko sie wyproznic rano przed naswietlaniem i tyle.
Marysiu, jak Twoje zdrowie? Wszystko dobrze?

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 28 paź 2018, o 18:15
przez maria
Kaliope 17 pażdziernika robiłam kontrolne badania TK
mam wizytę 7 XI wtedy będę wiedziała :x

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 30 paź 2018, o 10:21
przez Kalliope
Marysiu, to daj znać koniecznie. Choc jestem pewna, że wszystko będzie dobrze! :x

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 30 paź 2018, o 14:16
przez maria
Dziękuję jesteś kochana ,napiszę jak badanie po wizycie w IO

Re: Rak szyjki macicy FIGO Ib1- Kalliope

PostNapisane: 7 lis 2018, o 17:16
przez Kalliope
Marysiu, i jak wyniki?