Hejka
Piersi mam, na szczęście, w porządku.
Soja sama nie zawiniła. To głównie ja, że zamiast iść do lekarza, sama postanowiłam walczyć z tymi uderzeniami. Jestem przekonana, że fitoestrogeny spowodowały rozrost endometrium, które się nie złuszczało, bo już nie było tego innego hormonu odpowiedzialnego za to. No i to endometrium sobie zrakowiało po jakimś czasie, bo właścicielka baaaardzo długo zwlekała z wizytą u lekarza
A miałam przez pół roku jakieś krwawienia, plamienia, które pojawiły się po dwóch chyba latach bez okresu. No głupia byłam i mam szczęście, że to się dało wyleczyć. Pierwsza cytologia po pół roku od operacji i naświetlaniach, była nieciekawa. Miałam stracha
Wizytę udało się załatwić cudem tego samego dnia wieczorem w stolicy i dobrze, bo bym psychicznie nie dożyła planowanej. Lekarka uspokoiła, że tak bywa i że to raczej wynik naświetlań. Przepisała leki.
Odebrałam teraz drugą cytologię i już nie ma nieprawidłowych komórek
Uffffff.... A wynik leżał całą dobę na stole nieotwierany
Baliśmy się zajrzeć
Pozdrawiam wszystkie Syrenki
Ciągle Nowa