Strona 2 z 2

Re: Dieta przy naświetlaniach

PostNapisane: 8 mar 2017, o 18:30
przez elcia1977
Kobietki a powiedzcie mi jak wyglądają badania kontrolne po zakończeniu leczenia.Cżycia będę miała badania krwi .. Czy coś jeszcze.??

Re: Dieta przy naświetlaniach

PostNapisane: 8 mar 2017, o 18:59
przez maria
Elcia ja w pierwszym roku po leczeniu miałam kontrole co 2 mc ,teraz w drugi co 4 mc za każdym razem mam robione markiery ,oczywiście badanie ginekologiczne przód tył,co pół roku prześwietlenie płuc ,co rok TK jamy brzusznej i miednicy oraz mammografię :x

Re: Dieta przy naświetlaniach

PostNapisane: 8 mar 2017, o 19:36
przez małgosiek
:ymhug: Witaj badania kontrolne po zakończeniu leczenia chyba u każdej z nas się różnią.Ja od zakończenia chemii jestem na kontroli co 3-mc.Z badań za każdym razem marker ca-125.raz przez okres dwóch lat bo tyle już upłynęło od końca chemii usg dopochwowe,tk 5 razy i rtg klatki piersiowej raz w roku.Pozdrawiam.

Re: Dieta przy naświetlaniach

PostNapisane: 8 mar 2017, o 21:10
przez olikkk
Martusiu bardzo się cieszę, że póki co dobrze :-bd
Oby tak dalej :ympray:
Pozdrawiam Ciebie i mamę :-*

Re: Dieta przy naświetlaniach

PostNapisane: 8 mar 2017, o 21:14
przez Martusia
Bardzo mi przykro Mario :( :(
Mam nadzieje, że szybko zleci :) Dziękuję za odpowiedzi i wsparcie :x :x :x
A powiedzcie mi kochane po jakim czasie miałyście brachyterapie? Bo jeszcze to nas czeka, mama ma mieć trzy.

Re: Dieta przy naświetlaniach

PostNapisane: 8 mar 2017, o 21:18
przez Martusia
Dziękujemy Olikkk ślicznie :x :x Również pozdrawiamy :x :-*

Re: Dieta przy naświetlaniach

PostNapisane: 8 mar 2017, o 21:21
przez olikkk
:kolobok_curtsey:

Re: Dieta przy naświetlaniach

PostNapisane: 9 mar 2017, o 11:27
przez maria
Martusiu jak po naświetlaniach są w miarę dobre wyniki krwi ,i skóra na brzuchu nie jest mocno popalona ,to do dwóch tygodni ,ale to już chyba zależy od lekarzy ,ja koniec naświetlań miałam 22 styczeń ,a 2 luty miałam pierwszy zabieg brachyterapii ,ale były kobiety co były mocno popalone więc czekały na brachy po 2-3 mc :x

Re: Dieta przy naświetlaniach

PostNapisane: 9 mar 2017, o 21:28
przez Martusia
Rozumiem :) a używałaś moze jakiegoś kremu na brzuch? I jak sobie radziłaś z tym tamponem? Też go miałaś Mario? :x :x :x

Re: Dieta przy naświetlaniach

PostNapisane: 10 mar 2017, o 09:48
przez maria
Martusiu krem stosowałam dopiero po 20 naświetlaniu nazywał się Linomag :x
co do brachyterapii nie bój się nie boli ,jest trochę krępująca bo musisz leżeć z tym, jak to nazwałaś tamponem na fotelu ginekologicznym
lekarz wkłada to do środka ,a technik podłącza kabelek do tego i oboje wychodzą ,mama nie może się ruszać ,po paru minutach drzwi się otwierają ijest po wszystkim :p
oczywiście przed brachami mama będzie miała tomografię z tym w środku ,bo technicy muszą ustalić miejsca naświetlań i moc naświetlania pozdrawiam :ymblushing:

Re: Dieta przy naświetlaniach

PostNapisane: 10 mar 2017, o 19:03
przez Martusia
Dziękuję :x :x Kochana, a używałaś również tego tampona podczas naświetleń? ;)

Re: Dieta przy naświetlaniach

PostNapisane: 22 mar 2017, o 18:18
przez Martusia
Witajcie kochane :x :x :x co u Was? My jesteśmy już w połowie naświetlań, póki co nie mamy żadnych niepożądanych objawów :-* :-* :-* z czego bardzo się cieszymy :) Co do bólu pleców lekarz przepisał nam lek, zrobił usg i rtg kręgosłupa, tam nic nie wyszło oprócz początkowego stanu zwyrodnienia. Po naświetleniach będziemy kierowane do poradni bólu. Była może któraś z Was w takiej poradni? Pozdrawiamy cieplutko :x

Re: Dieta przy naświetlaniach

PostNapisane: 28 mar 2017, o 23:47
przez olikkk
Martusiu cieszę się że wszystko dobrze idzie z leczeniem mamy :x
Co do poradni bólu, ja nie mam doświadczeń :-??
Może inne Syrenki się odezwą :x
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę, żeby nadal wszystko układało się jak najlepiej :kolobok_give_heart2:

Re: Dieta przy naświetlaniach

PostNapisane: 28 maja 2017, o 10:24
przez Martusia
Witajcie Syrenki :-* :-* :-* Dawno mnie tu nie było :( :( Zakończyłyśmy z mamą leczenie, naświetlenia i brachyterapia, co do tego to wszystko przebiegło sprawnie :) Pisałam Wam o bólu pleców, lekarze mówili, że zwyrodnienie... Byłyśmy w tej poradni bólu. lekarz przepisał tylko leki bardzo silne na morfinie, które i tak do końca nie uśmierzyły bólu. Była wizyta WCO i dostałyśmy skierowanie na kontrolny tomograf i wynik, który otrzymałyśmy zwalił nas z nóg :( :( :(. "W obrębie tylno-dolnej części płuca lewego naprzeponowo masa guzowata wym. 64x44mm ..." Lekarz od brachyterapii, powiedział, ze nie jest dobrze, najprawdopodobniej przerzut i mama będzie miała chemię i naświetlania. Kazał się udać do ogólnego onkologa, który dał skierowanie na tomograf. Ten zaś nic konkretnego nie mówił, 5 czerwca ponowny tomograf tym razem samej klatki piersiowej. Po tym badaniu będzie wszystko wiadomo. Tylko jaki przerzut? Skoro ból pleców jest prawie od roku czasu, żadne badanie nie wykazało nic wcześniej, a ból był dużo wcześniej niż diagnoza raka szyjki. Owszem była jakaś zmiana na płucu, dowoziłam płytę prześwietlenia, aby ja porównali i nic nie wykazało, teraz lekarz też mówił, że oni to sprawdzali. Więc jak to możliwe, że to przerzut, skoro nawet węzły chłonne nie były zajęte? Kiedy zrobił się przerzut jak w sierpniu minie rok jak jest ból po lewej stronie pleców? Czy jest możliwe, ze mama miała dwa nowotwory na raz? W trakcie naświetleń zrobili Rtg kręgosłupa tam też nic nie wyszło, dopiero ten tomograf, czemu nikt go wcześniej nie zrobił? Jestem załamana :( :( :( :( :( Chciałam Wam sie wygadać, bo do 7 czerwca (wtedy będzie wynik) to ja zwariuje. Może któraś z Was miała podobną sytuację? Co Wy o tym wszystkie myślicie? Dziękuję z góry za wszystkie odpowiedzi :x :) ;) :)