Droga
Marysiu,
moja "stonka" wyjechała, więc mogę Ci odpisać
. Doskonale rozumiem, że nie chcesz być dla nikogo ciężarem, ja też nie chcę i muszę przyznać, że panicznie boję się starości i zniedołężnienia
. Wiesz, ja nie mam problemu z wagą, jestem drobna i szczupła - rozmiar 36
, ale myślę, że ty powinnaś skorzystać z pomocy dietetyczki, jeśli zależy ci na spadku wagi. Piszę to na podstawie przypadku mojej siostry i koleżanki- efekt rewelacyjny. Oczywiście potrzeba silnej woli, no i oczywiście kasy, a nie wiem jak z tym u ciebie
.
Jeśli chodzi o witaminy, to czytałam różne opinie na ten temat, dosyć sprzeczne. Ale myślę sobie, że gdyby rzeczywiście coś było na rzeczy, to lekarze by pacjentów informowali i ostrzegali, by nie zażywać syntetycznych witamin. Przypominam sobie, że gdy chorowała moja mama (rak piersi i jelita grubego), to onkolożka zapisywała jej żelazo i witaminy, kiedy miała anemię. Ja w każdym razie z mojego tranu nie zrezygnuję, bo mi wspaniale podniósł odporność
.
Serdeczności, trzymaj się