Strona 1 z 1

PRZERZUTY

PostNapisane: 28 maja 2017, o 12:41
przez Martusia
Witajcie Syrenki :-* :-* :-* Dawno mnie tu nie było :( :( Zakończyłyśmy z mamą leczenie, naświetlenia i brachyterapia, co do tego to wszystko przebiegło sprawnie :) Pisałam Wam o bólu pleców, lekarze mówili, że zwyrodnienie... Byłyśmy w tej poradni bólu. lekarz przepisał tylko leki bardzo silne na morfinie, które i tak do końca nie uśmierzyły bólu. Była wizyta WCO i dostałyśmy skierowanie na kontrolny tomograf i wynik, który otrzymałyśmy zwalił nas z nóg :( :( :(. "W obrębie tylno-dolnej części płuca lewego naprzeponowo masa guzowata wym. 64x44mm ..." Lekarz od brachyterapii, powiedział, ze nie jest dobrze, najprawdopodobniej przerzut i mama będzie miała chemię i naświetlania. Kazał się udać do ogólnego onkologa, który dał skierowanie na tomograf. Ten zaś nic konkretnego nie mówił, 5 czerwca ponowny tomograf tym razem samej klatki piersiowej. Po tym badaniu będzie wszystko wiadomo. Tylko jaki przerzut? Skoro ból pleców jest prawie od roku czasu, żadne badanie nie wykazało nic wcześniej, a ból był dużo wcześniej niż diagnoza raka szyjki. Owszem była jakaś zmiana na płucu, dowoziłam płytę prześwietlenia, aby ja porównali i nic nie wykazało, teraz lekarz też mówił, że oni to sprawdzali. Więc jak to możliwe, że to przerzut, skoro nawet węzły chłonne nie były zajęte? Kiedy zrobił się przerzut jak w sierpniu minie rok jak jest ból po lewej stronie pleców? Czy jest możliwe, ze mama miała dwa nowotwory na raz? W trakcie naświetleń zrobili Rtg kręgosłupa tam też nic nie wyszło, dopiero ten tomograf, czemu nikt go wcześniej nie zrobił? Jestem załamana :( :( :( :( :( Chciałam Wam sie wygadać, bo do 7 czerwca (wtedy będzie wynik) to ja zwariuje. Może któraś z Was miała podobną sytuację? Co Wy o tym wszystkie myślicie? Dziękuję z góry za wszystkie odpowiedzi :x :) ;) :)
Martusia

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 28 maja 2017, o 15:06
przez maria
Martusiu czy wynik już jest potwierdzony ,że to przerzut bo lekarze lubią straszyć ,a wcale to nie musi być to najgorsze ,
u mnie w zeszłym roku latem ,bardzo bolała mnie noga właściwie stopa ,
lekarz zrobił prześwietlenie i powiedział że to przerzut
dopiero po badaniach okazało się że to błąd ,ale tego co przeżyłam,
czekając na wyniki ,nikomu nie życzę
trzymaj się kochana może to pomyłka :-o

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 28 maja 2017, o 15:37
przez Martusia
Potwierdzenia ostatecznego jeszcze nie ma, teraz będziemy robić znów tomografie tylko, że klatki piersiowej. No właśnie ten pierwszy lekarz strasznie nas wystraszył, a drugi chce najierw zobaczyć wynik tego drugiego tomografu i dopiero powie, co będzie dalej i czy ten ból jest spowodowany przez to, ale wszystko na to wskazuje. Strasznie się boję :( :( :( :( A Ty Mario, jak się czujesz? Ile czasu minęło u Ciebie od leczenia? ;) :) Dziękuję, że odpisałaś :x

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 28 maja 2017, o 18:48
przez maria
Martusiu lekarze widząc że pacjent jest już onkologiczny, wszystko co się dzieje kojarzą z przerzutami więc na razie
daj na wstrzymanie ,wiem łatwiej pisać gorzej zrobić ,ale odpędzaj złe myśli ,moja pani onkolog mówi że 70 procent
wyzdrowienia to psychika i coś jest w tym prawdy ,ja czym bardziej myślałam o raku wszystko mnie bolało
teraz jedynie przed kontrolą mam obawy póżniej przez następne 3 mc oddycham pełną piersią ,
jestem po leczeniu 1,5 roku ,9 czerwca mam kontrolę w IO i wierzę że będzie dobrze ,
mamie nie wolno się poddać bo rak to nie wyrok
trzymaj się i pozdrów mamę :x
a czy Ty się badałaś ,bo to paskudztwo jest w genach
teraz niestety zachorowała moja mama od 8 czerwca ma naświetlania
jak chcesz jeszcze o coś zapytać to pytaj chętnie odpowiem
buziaczki Maria :x

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 28 maja 2017, o 19:35
przez Martusia
Kochana, dziękuję Ci podniosłaś mnie na duchu :x :x :x Dziekuję za pozdrowienia, pozdrowie na pewno :x :x :x Mama jest dla mnie bohaterką, nigdy nie pokazuje jak bardzo ją boli, że się martwi, nic po niej nie widać, ale swoje na pewno myśli, wszystko w sobie dusi. Mam nadzieję, że to nie będzie przerzut, oczywiście po konsultacji wyniku, wszystko Ci napisze, Mario :) ;) Tak ja się badałam robiłam cytologie, u mnie wszystko jest na szczęście dobrze. Ale powiem Ci, że jak coś mnie zaboli to boję się czasem, że ja mogę mieć tę chorobę, czasem to chyba już wariuję :p A powiedz mi Mario, jak jest potem z cytologią, bo byłyśmy u naszej ginekolog, i doktor powiedziała, mamie, że w takim przypadku cytologia, co roku, czy to nie jest za długo? Ja kiedyś czytałam, że powinna być na początku, co trzy miesiące bodajże, a potem co pół roku, ale oczywiście mogę się mylić jak jest u Ciebie? Bardzo Ci wspólczuje, że teraz Twoja mama musi to przechodzić :( :( :(

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 29 maja 2017, o 13:17
przez maria
Martusiu mi cytologię pani doktor robi za każdym razem na kontroli ,teraz co 3 mc ,mówi że stopień złośliwości był najwyższy i boi się by się tam coś nie rozwinęło ,za każdym razem mam też robione markiery , oczywiście badanie ginekologiczne tył i przód ,i węzły chłonne. Co roku TK brzucha ,prześwietlenie płuc i mamografię
Buziaczki Maria :x

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 29 maja 2017, o 20:20
przez Martusia
Rozumiem, Mario ;) a kto daje skierowanie na markery ? lekarz rodzinny, czy onkolog? i tak samo badanie cytologiczne to Twój ginekolog, czy ze szpitala, w którym się leczyłas? :) Bo my tylko do tej pory miałyśmy tomografię brzucha i miednicy. No i byłyśmy u naszej ginekolog, to tylko zbadała, i mamy przyjść we wrześniu. A lekarz rodzinny dał skierowanie na krew, bo przy wypisie z brachyterapii było napisane, aby udać się do lekarza rodzinnego i tam był napisane jakie badanie ma wykonać. Teraz była kontrolna wizyta u lekarza, który prowadził brachyterapie, to tylko zbadał wargi sromowe, bo coś wyszło na tomografie, ale powiedział, że nic nie widzi i tylko tyle. Buziaki :x

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 29 maja 2017, o 20:54
przez antonina_j
my tylko do tej pory miałyśmy tomografię brzucha i miednicy.
jak to troskliwie brzmi :ymhug:

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 29 maja 2017, o 20:58
przez maria
Martusiu nie chodzę do innego ginekologa tylko do ginekologa onkologa ,pani doktor prowadzi mnie od początku
mojej choroby to ona kierowała mnie na operację ,po operacji znowu ona kierowała mnie na naświetlania ,
po naświetlaniach i brachach ,jestem pod jej opieką ,ufam jej i nie chodzę gdzie indziej ,
a i opinie na temat pani doktor są b dobre ,
pani doktor jest bardzo kompetentna w tym co robi zawsze miła i życzliwa wie co przechodzimy

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 31 maja 2017, o 22:45
przez Martusia
Rozumiem, no u nas troszkę inaczej to wyglądało. Dziękuję, Mario za wszystkie odpowiedzi :x :x :x Jak mogę prosić to trzymaj kciuki ;) ;) A ja się odezwę jak będziemy po tomografii. Buziaki, pozdrawiamy ;) :x :x :x

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 31 maja 2017, o 23:00
przez olikkk
Martusiu buziaki dla Ciebie i Mamy :kolobok_give_heart2: :kolobok_girl_in_love:

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 7 cze 2017, o 17:39
przez Martusia
Dzięukuję Olikkk :* Syrenki nie mam dobrych wieści :( :( :( W poniedziałek miałyśmy tomografie komputerową klatki piersiowej, dzisiaj był wynik. Jest drugi nowotwór, i to nie jest przerzut. Drugi całkiem oddzielny. Dostałyśmy skierowanie do Warszawy na biopsje (u nas w mieście nie robią). Jutro ponownie jedziemy do naszego centrum i będą naświetlenia, aby uśmierzyć ból. Jesteśmy wszyscy tym załamani, dwa nowotworu naraz w jednej osobie :(:(:( Dzwoniłam do Warszawy, aby zapisać, niestety tylko osobiście. Najpierw konsultacja i dopiero termin biopsji, na który można czekac od trzech tygodni do nawet trzech miesiecy :(:( Jutro konsultacja u nas w sprawie naświetleń, a w piątek jedziemy do Warszawy. Trzymajcie za nas kciuki, kochane :x A może ktoś z Waszych znajomych miał biopsje w Warszawie, oddział Torakochirurgii i wie ile się czeka? Pozdrawiamy cieplutko :)

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 7 cze 2017, o 22:14
przez Lena
Martusiu-.....napiszę tylko,ze bardzo Was wspieram w walce o zdrowie.... :ympray: :ympray: :ympray: :ympray: :ympray: :ympray: :ympray: :ympray: :ympray: :ympray: :ympray: :ympray:

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 8 cze 2017, o 13:28
przez eli-50
Martusiu trzymajcie się kochane %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- :kolobok_heart:

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 8 cze 2017, o 19:20
przez Martusia
Dziękuję Kochane bardzo :x :x :x :( My również trzymamy kciuki za Wszystkie zgromadzone tu Syrenki, i życzymy dużo zdrowia dla Was i najbliższych. :-* :-* :-*

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 8 cze 2017, o 20:38
przez maria
Martusiu trzymajcie się :x

Re: PRZERZUTY

PostNapisane: 11 cze 2017, o 20:55
przez olikkk
Martusiu przykro mi bardzo, że jeszcze nie wyjaśniłyście jednego problemu, a już pojawił się kolejny =((
Tyle na raz , a człowiek jest taki bezradny w tym wszystkim =((
Obyście szybko dotarły do kompetentych lekarzy :ympray:
Trzymajcie się Martusiu :kolobok_heart: