Strona 5 z 7

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 6 lis 2022, o 21:09
przez Anita71
:x

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 6 lis 2022, o 22:56
przez Gonia
:x

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 8 lis 2022, o 09:52
przez ASAJ75
Cześć!
Wczoraj po chemii było ze mną kiepściutko- leżałam plackiem z zawrotami głowy i „kręceniem” bólowym od pasa w dół. Dziś już lepiej- nawet patrzę w stronę odkurzacza, który woła jeść😊. Nie znaczy że już nie boli, ale znacznie mniej.
Pielęgniarka nie przepłukała mi żyły po chemii, tak bardzo cieszyłam się że już wychodzę, że też zapomniałam o tym całkiem i teraz nadgarstek mi dokucza mocno. Na szczęście lewy.
No i dostałam pismo z ZUS- przydzielono mi na rok świadczenie rehabilitacyjne. Moje L4 w tym roku to już 183 dni. Nie zamierzam wykorzystywać go w całości, myślę, że jak skończę radioterapię w styczniu dam sobie czas na dojście do siebie do końca marca i wracam. Wiem, że czekają bardzo. Ja specjalnie nie tęsknię- pracuję w korpo i nie ma zmiłuj, wiem, że nie będzie żadnej taryfy ulgowej, że jestem po chorobie. A może się przebranżowię? Chodzą mi po głowie i takie myśli…. Ale już mi trochę doskwiera bieganie w dresach i dbanie o dom. Wierzę, że nic mi nie pokrzyżuje tych planów i wyniki będą petarda!!! Boże, jak ja na wiosnę założę szpilki i sukienkę, jak sobie zrobię makijaż na odrośniętych rzęsach i postawię mini irokeza na głowie. I pojadę na długi weekend do Rzymu, a co!!! Nawet jakbym miała zapłacić majątek. Jeszcze nie byliśmy.

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 8 lis 2022, o 12:31
przez Stynka
Oj, współczuję nadgarstka... mi kiedyś poszła końcówka chemii poza żyłę i zrobiła się taka "kulka", która bolała/smędziła kilka tygodni.
Szanuj się i o pracy nie myśl! Praca o Tobie nie pomyśli ;)
Plany wycieczkowo-wczasowe...WŁAŚCIWE :x :kolobok_heart: %%-

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 8 lis 2022, o 15:18
przez olikkk
Asaj zadbaj o sobie, proszę :ympray:
O pracy nie myśl wcale, a raczej ciesz się, że przyznano Ci jeszcze tyle wolnego i korzystaj z tego najlepiej jak się da :-bd :kolobok_girl_in_love:

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 8 lis 2022, o 19:49
przez Arabella73
Asaj wspólczuję tego bólu kochana,ale wiem,że dasz radę :x Ściskam Cię mocno i życzę dużo zdrówka %%- %%- %%-

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 11 lis 2022, o 22:36
przez Anita71
Asaj ostrożnie rozważ przerwanie świadczenia, to jest coś co Ci się należy nie bez powodu, tylko z uwagi na chorobę, z którą się zmagasz. Jak sama piszesz w firmie nie ma zmiłuj się, nie będzie taryfy ulgowej, a praca to stres, a stres generuje chorobę.

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 12 lis 2022, o 16:59
przez ASAJ75
Zobaczę jak się będę czuła po radio. Nie podejmę decyzji pochopnie, teraz myślę że wrócę w kwietniu, a za miesiąc może się coś przedież zmienić. Dziś przetarłam dwa okna, już z myślą o Świętach, No i leżę plackiem….

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 13 lis 2022, o 15:06
przez Arabella73
Asaj, jak nie będziesz odpoczywać to osobiście dam ci lanie na goły tyłek ;) Zupełnie, jak moja mama tylko patrzy, co posprzątać i polatać ze ścierą albo mopem =))
Na radio dasz radę nie stresuj się kochana tylko nastaw się na sraczkę :D

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 13 lis 2022, o 21:14
przez ASAJ75
Teraz mnie raczej zapiera, więc czeka mnie odmiana ( miła?😜).
Oj Arabello, mnie nosi między chemiami. Chcę żeby córka młodsza widziała, że jestem dzielna i że jest prawie normalnie. Żle znosi moje chorowanie- oj sorry -zdrowienie- zamknęła się w sobie i obrażona jest na cały świat, że się życie przewróciło do góry nogami. ~Prawie z nami nie gada. Ale też wiek ma trudny- 15 lat.
Operację miałam na początku lipca, to już ponad 4 miesiące, muszę czuć że pewne rzeczy się nie zmieniają. Nie martw się, nie dźwigam, dużo leżę, zrywami sobie organizuję nadprogramowe roboty.
Buziaki

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 15 lis 2022, o 10:55
przez Arabella73
Asaj ja też się zmieniłam od diagnozy ,którą usłyszeliśmy ,nawet rzadziej się uśmiecham ,a kiedyś stale miałam banana na ryjku :)
Jesteś dzielna i twoja córcia to wie kochana ,a z czasem będzie tylko lepiej nie ma innej opcji :)

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 20 lis 2022, o 14:52
przez ASAJ75
Kobietki i dziewczęta, macie jakieś sprawdzone metody na mrowienie w dłoniach i stopach? Od dwóch dni mrówki mi latają, drętwieją mi końcówki palców i są takie bardzo ciepłe chwilami. Lekarz profilaktycznie zapisał mi na to Gabapentin i nawet wykupiłam, ale… w ulotce wyczytałam że działaniem niepożądanym jest spadek białych krwinek, ale 3-4 chemie wstecz miałam je bardzo poniżej normy, nawet ratowali mnie zastrzykami Neulasty, więc nie zdecydowałam się tego Gabapentinu brać. Ktoś mi polecił Revitanerw, ale przestał działać, w końcu to tylko witaminy… Przede mną jeszcze tylko jedna chemia, dam radę przecież, ale może jest coś co mi doraźnie pomoże? I czy to z czasem przejdzie?

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 20 lis 2022, o 15:50
przez Stynka
Z tego co pamiętam to lekarz onkolog mówił mi "to działania uboczne i to minie".
Z leków łykałam to co mi przepisał: żelazo i witaminę b1 w dużej dawce. Przy bólach - przeciwbólowe.
Mrowienia minęły, nie wiem kiedy... ale czasem się pojawiają (częściej stopy niż dłonie).

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 20 lis 2022, o 15:54
przez Anita71
Mój pies przez pewien czas miał podawana gabapentynę miała działać przeciwbólowo. Dawała skutki uboczne neurologiczne, powoli trzeba było ją odstawiać, po odstawieniu cofnęły się te negatywne skutki a przeciwbólowo raczej nie działała albo bardzo słabo. Ponieważ nie mogliśmy zidentyfikowac na początku miejsca mocnego bólu to chwytalismy się deski ratunku. Weterynarz gdy wprowadził ja w leczenie, to sam mówił, że raczej niechętnie. Ja mam mrowienia póki co nic nie robię a pewnie powinnam iść z tym do lekarza.

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 20 lis 2022, o 16:04
przez hugnonot
ASAJ75 napisał(a):Kobietki i dziewczęta, macie jakieś sprawdzone metody na mrowienie w dłoniach i stopach? Od dwóch dni mrówki mi latają, drętwieją mi końcówki palców i są takie bardzo ciepłe chwilami. Lekarz profilaktycznie zapisał mi na to Gabapentin i nawet wykupiłam, ale… w ulotce wyczytałam że działaniem niepożądanym jest spadek białych krwinek, ale 3-4 chemie wstecz miałam je bardzo poniżej normy, nawet ratowali mnie zastrzykami Neulasty, więc nie zdecydowałam się tego Gabapentinu brać. Ktoś mi polecił Revitanerw, ale przestał działać, w końcu to tylko witaminy… Przede mną jeszcze tylko jedna chemia, dam radę przecież, ale może jest coś co mi doraźnie pomoże? I czy to z czasem przejdzie?

spróbuj suplementować magnez, możesz mieć niedobory, nie wiem czy możesz B6 ale są też warianty magnezu bez B6
druga rzecz której może brakować to potas, jest w bananach i pomidorach

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 20 lis 2022, o 18:04
przez ASAJ75
Fakt, mogę być trochę odmagnezowana, czekoladę odstawiłam bo cukier, kawę pijam tylko jedną dziennie, więc raczej nie jestem przez nią wypłukana. Potas mam wzorowy, banany, pomidory i ziemniaki jadam hurtowo

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 20 lis 2022, o 21:17
przez Gonia
A propos potasu i magnezu... Miałam paskudne skurcze nóg w nocy. Robiłam sobie jonogram, wszystkie elektrolity, w tym potas i magnes miałam wzorcowe. Pomimo dobrych wyników dostałam od lekarza onkologa receptę na aspargin (magnez + potas). Wydaje mi się, że działał bardzo dobrze. Oprócz tego jem codziennie kostkę gorzkiej czekolady 90% (bardzo mało cukru), którą zagryzam suszoną morelą (dużo cukru ale naturalnego pochodzenia ;) ). Pychotka :) Oprócz tego tak jak Ty banany, pomidory ziemniaki, itp. :)

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 21 lis 2022, o 21:55
przez hugnonot
Gonia napisał(a):A propos potasu i magnezu... Miałam paskudne skurcze nóg w nocy. Robiłam sobie jonogram, wszystkie elektrolity, w tym potas i magnes miałam wzorcowe. Pomimo dobrych wyników dostałam od lekarza onkologa receptę na aspargin (magnez + potas). Wydaje mi się, że działał bardzo dobrze. Oprócz tego jem codziennie kostkę gorzkiej czekolady 90% (bardzo mało cukru), którą zagryzam suszoną morelą (dużo cukru ale naturalnego pochodzenia ;) ). Pychotka :) Oprócz tego tak jak Ty banany, pomidory ziemniaki, itp. :)

Wyniki mogą być w normie bo magnez we krwi jest długo na dobrym poziomie po prostu jest wyciągany z kości. Gdy w wynikach badań będzie niski to już jest dramat.

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 26 lis 2022, o 14:47
przez ASAJ75
Znów nie dostałam chemii- tej ostatniej, szóstej. Tym razem rozłożyły mnie białe krwinki. Dosłownie o włos, 0,4 mi zabrakło. Nie dostałam zastrzyków, bo pani dr twierdzi, że w ciągu tygodnia to się namnoży samo… oby. Ech, i znowu o tydzień się wszystko przesuwa. Radioterapię, jak mnie krew nie zawiedzie 2.12, zacznę dokładnie dzień po Bożym Narodzeniu. Nie muszę dodawać, że humor siadł…Nie cierpię rozczarowań. W dodatku plecy mnie dramatycznie bolą( bez chemii 😛), jak rwa kulszowa przez pośladek w dół, ale aż po łopatkę sięga.

Dobrego weekendu Syrenki - u mnie leje. A za moment nasi przerżną z Arabią Saudyjską🤦‍♀️.

Re: Puchnięcie po operacji - ASAJ75

PostNapisane: 26 lis 2022, o 15:07
przez Arabella73
Asaj wiem, że humorek ci siadł przez te wyniki ,ale za tydzień będą dobre i ostatnia chemia będzie za tobą @};- @};- @};-
Moja mama 9.11 też ostatnia chemia i mam ogromną nadzieję, że ten paskudny gad już nie powróci ,niech idzie w cholerę na zawsze :D
Pozdrawiam cię serdecznie kochana %%- %%- %%- %%- %%-