Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Super, że dobrze się już czujesz, KatkaS! Dużo wypoczywaj i nie wymagaj od siebie nic ponad siły, to była duża operacja i musisz mieć czas na spokojne dojście do siebie. Fajnie, że udało się zgubić parę kilogramów. Jak odzyskasz pełnię sprawności i będziesz mogła więcej ćwiczyć, to i ciało się poprawi.

Ja miałam dzisiaj telefon z CO i konsylium w piątek. Doczekałam się.

Super CichoSza!
Dawaj znać…

CichoSza , kciuki zaciśnięte , oba.
Koniecznie daj znać, jakie decyzje zostały podjęte. Powodzenia i dużo szczęścia, żeby wszystko poszło po Twojej najlepszej myśli.

I tak trzymać

KatkaS bardzo się cieszę z tych PLUSÓW
Oby było ich coraz więcej
Wszystkiego dobrego Ci życzę i zdrówka

Kochane Syrenki, wczoraj miałam konsylium i potrzebowałam chwili, by dojść do siebie. Jechałam na nie z przeświadczeniem (graniczącym niemalże z pewnością), że usłyszę, że na tym koniec leczenia, dziękuję, do widzenia, proszę przyjechać za trzy miesiące. Nawet wyobrażałam sobie, że po powrocie do domu zamówię swoją ulubioną pizzę (czteroserową), żeby poświętować.

Niestety, okazało się, że badania genetyczne wyszły źle i trzeba pogłębić diagnostykę. W poniedziałek będę mieć tomografię komputerową, a w międzyczasie badanie POLE. Na wyniki trzeba poczekać 10 dni. Jajko zniosę w tym czasie.

CichoSza,
tak to już jest, że nie wszystko "idzie" zgodnie z planem. Jednak nie zawsze trzeba widzieć przyszłość w czarnych barwach. Pogłębiona diagnostyka, to chyba dobrze? Okres oczekiwania to trudny czas... życzę Ci cierpliwości i nadziei!
Ps. A wymarzoną pizze zawsze warto zjeść, mimo wszystko

Ja również staram się widzieć plusy, mimo wszystko. Liczę się z tym, że jest szansa na to, że jest jedynie "niedobrze", a nie "bardzo źle". Na skierowaniu na tomografię mam napisane "ocena zaawansowania", ale nawet nie wiem czego. W październiku tomografia wykazała jedynie raka endometrium, węzły były czyste, zero przerzutów. W robionym parę tygodni temu USG również. Histpat po operacji także nie wykazał nic poza naciekiem mięśniówki. Zastanawiam się więc, czy to w ogóle możliwe, żeby cokolwiek w tym czasie mogło się stać, cokolwiek narosnąć.

Przepraszam, że wypowiadam się tak w Twoim wątku, KatkaS, ale nie wiem nawet, czy jest sens zakładać własny.

CichoSza, pisz, pisz i jeszcze raz pisz.
Bardzo mi przykro, że musisz to wszystko przechodzić i wciąż czekasz na pozytywne zakończenie. Ono przyjdzie. Niech Cię sprawdzą jak najlepiej, żeby uniknąć jakiegokolwiek przeoczenia. Jestem myślami z Tobą, wspieram wirtualnie i modlitwą.
Mam nadzieję, że i tak zjadłaś tę pizzę i że była niebiańsko dobra. Swoją drogą to jest też moja ulubiona:)
Wysyłam same dobre myśli.

Hej, pizzy nie jadłam, ale po wizycie w CO poszłam z mamą (jeździ ze mną jako osoba towarzysząca) na obiad do restauracji. Była smaczny, ale apetyt mi siadł, więc z pizzy też bym się nie cieszyła.

Cichosza jesteś wspaniałą osobą Przykro, że musisz nadal zmagać się z tym. Masz dobre nastawienie i tego się trzymaj. Przebadają szczegółowo i nie pozwolą na rozwijanie się choroby. Wspieram Cię na ile potrafię

CichoSza

eli-50, bardzo dziękuję Ci za miłe słowa.

Dziewczynki, miałam wczoraj tomografię i wróciłam do domu WŚCIEKŁA. Zdecydowano się zrobić mi badanie bez kontrastu, ponieważ babeczka z pokoju przygotowawczego stwierdziła, że z wywiadu wynika, że jestem na niego uczulona. Miałam tomografię robioną już kilka razy i jedynie ostatnim razem parę godzin po badaniu wystąpiła u mnie pokrzywka. W szpitalu (był to inny szpital niż ten, w którym się obecnie leczę) powiedziano mi, że to na pewno nie reakcja uczuleniowa, więc byłam pewna, że uczulenia nie mam. Tymczasem wczoraj powiedziano mi, że takie uczulenie może wystąpić nawet do siedmiu dni po badaniu i oni nie chcą ryzykować. Jestem zła, bo miałam wrażenie, że to badanie jest bardzo ważne dla dalszej diagnostyki, a słyszałam, że bez kontrastu jest dużo mniej dokładne.

Cichosza,
tak bywa, że "informacje" są sprzeczne. I nie wiadomo, które właściwe?
Wiem z doświadczenia innych, że na pytanie czy jestem "uczulona" odpowiadam, że do tej pory nie, co jest zgodne z prawdą. Moja teściowa też tak mówiła, do czasu, kiedy nie zapanowała nad biegunką 2-3 godziny po kontraście (poruszała się komunikacją miejską!). Potem było ... wysokie ciśnienie krwi i nie wiadomo czy to efekt uboczny czy tylko zdenerwowanie Obraz TK bez kontrastu był (w miarę) wiarygodny przez kolejne 11 lat.
Tak to już jest, trzeba Komuś (za)wierzyć...
Trzymaj się

CichoSza napisał(a):Ja również staram się widzieć plusy, mimo wszystko. Liczę się z tym, że jest szansa na to, że jest jedynie "niedobrze", a nie "bardzo źle". Na skierowaniu na tomografię mam napisane "ocena zaawansowania", ale nawet nie wiem czego. W październiku tomografia wykazała jedynie raka endometrium, węzły były czyste, zero przerzutów. W robionym parę tygodni temu USG również. Histpat po operacji także nie wykazał nic poza naciekiem mięśniówki. Zastanawiam się więc, czy to w ogóle możliwe, żeby cokolwiek w tym czasie mogło się stać, cokolwiek narosnąć.

Przepraszam, że wypowiadam się tak w Twoim wątku, KatkaS, ale nie wiem nawet, czy jest sens zakładać własny.

Jest sens i o to proszę, żebyś utworzyła swój wątek, bo sporo masz nam do opowiedzenia o przebiegu swojej choroby i leczenia, dobrze więc zgromadzić to w jednym wątku
Będzie to też miejsce gdzie możemy Cię na bieżąco wspierać i kibicować w dalszym leczeniu

olikkk, tak zrobię. Jak tylko zakończę diagnostykę i będę wiedziała, na czym stoję, to założę swój wątek.

CichoSza

Eli, nie stresuj się. Kontrast podają, jak nie widzą, z góry nie zakładają, że go trzeba będzie podać. Uwierz, że wiedzą co robią, a następnym razem…. Z góry mów że nie jesteś uczulona😜

ASAJ75, wiem, że napisałaś to z przymrużeniem oka, ale czasami warto się chwilę zastanowić, zanim kliknie się "Wyślij". Nie doradzajmy (nawet w żartach), żeby o czymś lekarzy nie informować. Szczególnie w przypadku uczulenia, które raz może skończyć się na lekkiej pokrzywce i paru bąblach, a drugim razem na obrzęku krtani.

CichoSza napisał(a):ASAJ75, wiem, że napisałaś to z przymrużeniem oka, ale czasami warto się chwilę zastanowić, zanim kliknie się "Wyślij". Nie doradzajmy (nawet w żartach), żeby o czymś lekarzy nie informować. Szczególnie w przypadku uczulenia, które raz może skończyć się na lekkiej pokrzywce i paru bąblach, a drugim razem na obrzęku krtani.

Właśnie, właśnie