Strona 6 z 8

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 1 lut 2024, o 11:47
przez ASAJ75
No niestety po onko historii fizjoterapeuci nie bardzo nas chcą i nie bardzo mogą nam bezpiecznie pomagać.
Nie rozumiesz, że mówię że jestem zdrowa? Mówię tak bo tak jest wycięty, wytłuczony chemią i radioterapią, teraz go nigdzie nie widać, więc jestem zdrowa. Czasem mnie coś boli po tym intensywnym leczeniu, ale jestem zdrowa!!! Mam dobre wyniki. Nie chcę wbić sobie do głowy, że gnojek może wrócić, więc mówię sobie i światu że jestem zdrowa. Po prostu.
Badam się często, więc nawet jak przyjdzie mu na myśl by wrócić, to go złapię wcześnie i znów będę zdrowa. Czasem więc panikuję, gdy coś się znienacka pojawia, jak to coś co doktor usunął.
Takie podejście zadaniowe, afirmowanie zdrowia, wpajanie sobie tego co dobre. Polecam!

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 1 lut 2024, o 13:46
przez CichoSza
No ok i to super, że masz pozytywne nastawienie, bo ono jest bardzo ważne w procesie zdrowienia. (*) Mnie chodziło jedynie o to, że mnie lekarz prowadzący trochę przyhamował w temacie i powiedział, że o wyleczeniu będzie można mówić dopiero za pięć lat, bo w przypadku raka o wyleczeniu nie decyduje udana operacja czy zakończenie przyjmowania chemii, a pięcioletnie przeżycie. A ja niestety (bądź stety) jestem z tych, co po operacji najchętniej zamknęłyby rozdział choroby i nigdy już do niej nie wracały. Paradoksalnie takie przyhamowanie pozwala mi chyba bardziej się z nią oswoić, żyć z nią na co dzień.

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 1 lut 2024, o 17:20
przez ASAJ75
Aaa, już rozumiem. Oczywiście wiem o 5-letnim przeżyciu i o tym że dopiero po 5 latach będzie można uczciwie powiedzieć o zdrowiu, ale ja lubię planować i zaplanowałam że za 4 właściwie już u mnie lata wszystko będzie ok. I tak aż do 90tki. Nie dopuszczam myśli, że coś się znów wydarzy, z czym trzeba będzie znów tak strasznie walczyć. I moi lekarze też mnie stopowali, ale uważam że niepotrzebnie chcieli we mnie zabijać wiarę w pełne ozdrowienie. I tyle.
Nie jestem idiotką, wiem że miałam złośliwego raka z przerzutami do węzłów. Ale kluczowe jest słowo „miałam”. Teraz już nie mam. Piję zieloną herbatę, sok z granata, jem kuurkuminę, buraki, odstawiłam mięso, sporadycznie pijam czerwone wino, nigdy nie paliłam, walczę by się nie przejmować głupotami, zduszam stres w zarodku, uśmiecham się i jestem o wiele życzliwsza dla świata i ludzi. No przecież to musi pomóc💪

A jak mam gorszy dzień, coraz rzadziej na szczęście, to mam Was!

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 1 lut 2024, o 17:26
przez CichoSza
Super, że udało Ci się wprowadzić wiele pozytywnych zmian i daje Ci to dużo radości i poczucia zdrowia! :ymapplause:

Natomiast ja to odebrałam trochę tak, że jak się zmieni myślenie i wprowadzi bardzo dobre nawyki w życie, to nawrót choroby nas ominie = jeśli kogoś rak jednak pokonał, to oznacza, że tego nie robił. Wiem, że na pewno nie to miałaś na myśli, ale ja jestem bardzo wyczulona na sugerowanie na przykład, że jeśli ktoś przegrał z rakiem, to oznacza, że coś robił nie tak, niewystarczająco walczył, niewystarczająco się starał, brakło mu wiary. Dla mnie bohaterkami są nie tylko te Syrenki, które wygrały z rakiem, ale również te, które walczyły do końca.

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 1 lut 2024, o 17:51
przez KatkaS
Na pewno pozytywne myślenie pomaga w życiu , nie tylko w aspekcie choroby, na każdej płaszczyźnie.
Ja chyba jestem bardzo mocno stąpająca po ziemi, wszystko sprawdzam kilka razy, cieszę się tylko z rzeczy realnych , celebruję sukces, jak jest namacalny. Czy to zawodowy, czy prywatny. Nie umiem wyobrazić sobie siebie w sytuacji konfrontacji z nowotworem, jednak podejrzewam , że byłoby podobnie. Tak mnie już zycie nauczyło. Wiecie, jestem też mamą niepełnosprawnego dorosłego. W tej całej sytuacji z operacją najmniej myślałam o sobie. Moje wszystkie lęki były skierowane na to , co się z nim stanie, kiedy mi się coś stanie.
Choć irracjonalne , ponieważ jesteśmy w miejscu, gdzie ma całą opiekę, jakiej wymaga. I to, jesli chodzi o kraj, w ktorym mieszkam , jest warte zlotego medalu.
Tak więc jestem realistką. Az szkoda.

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 1 lut 2024, o 18:01
przez CichoSza
Dlaczego szkoda, że jesteś realistką?

Moim zdaniem realistyczne, racjonalne podejście to najlepsze podejście w chorobie, szczególnie nowotworowej.

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 1 lut 2024, o 18:04
przez KatkaS
Nie zawsze wiesz, czasem. Zdarza się, że wolałabym być tą daaawną romantyczką , która była przekonana, że nic złego w życiu nie może jej się przytrafić. O tak, naiwnie, infantylnie.
Oczywiście wykracza to dalece poza bycie pozytywnie nastawionym, żeby nikogo nie urazić.

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 1 lut 2024, o 18:32
przez CichoSza
Ale realista nie postrzega kwestii choroby na zasadzie "O nie, a co jak kiedyś zachoruję na raka?", tylko na zasadzie "Jeśli w histpacie wyjdzie, że to rak, to dopiero zacznę się martwić. Do tego czasu się nie przejmuję".

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 1 lut 2024, o 21:43
przez ASAJ75
CichoSza napisał(a):Super, że udało Ci się wprowadzić wiele pozytywnych zmian i daje Ci to dużo radości i poczucia zdrowia! :ymapplause:

Natomiast ja to odebrałam trochę tak, że jak się zmieni myślenie i wprowadzi bardzo dobre nawyki w życie, to nawrót choroby nas ominie = jeśli kogoś rak jednak pokonał, to oznacza, że tego nie robił. Wiem, że na pewno nie to miałaś na myśli, ale ja jestem bardzo wyczulona na sugerowanie na przykład, że jeśli ktoś przegrał z rakiem, to oznacza, że coś robił nie tak, niewystarczająco walczył, niewystarczająco się starał, brakło mu wiary. Dla mnie bohaterkami są nie tylko te Syrenki, które wygrały z rakiem, ale również te, które walczyły do końca.


Ominie lub nie ominie, ale swoją postawą pokazuję mu „Nie zadzieraj ze mną, zobacz nie warto, bo wytrącam Ci wszystkie karty z rąk”.
Nawet jeśli to życzeniowa postawa są już pewne doniesienia naukowe mówiące o tym, że głowa to znacznie więcej niż połowa sukcesu w każdej walce- o zdrowie też.
To, że nie wszystkim ludziom udaje się pokonać choroby i niestety tracą życie to oczywiście nie dlatego, że nie walczą, nie starają się. Ale wielu mówiło- walczę, staram się, jednak potem w zaciszu domu ściągało zbroję i poddawało się czarnym myślom. A je trzeba gonić zawsze, nie dopuszczać ich do głowy. Jesteś tym co jesz i tym co myślisz.

Oj zrobiło się poważnie i ponuro, a nie tak ma być.
Wiecie, że będzie dobrze? Uwierzcie.
Ja każdego dnia wieczorem dziękuję za 10 rzeczy które były w nim dobre- nie chodzi o spektakularne fajerwerki, ale że ktoś dawno nie słyszany zadzwonił., że wyszedł mi pyszny a nie tylko dobry obiad, że była piękna pogoda itp. A potem wpajam sama sobie, że jestem zdrowa, że wszelkie nieprawidłowe komórki jeśli w ogóle są to się leczą, że dobrze mi się żyje i moim bliskim też. Zasypiam z takimi myślami i mi lżej…

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 1 lut 2024, o 21:59
przez KatkaS
ASAJ75 :kolobok_heart: Pięknie napisałaś o codziennym rytuale wyrażania wdzięczności. U mnie jest podobnie. Ma się poczucie sensu, sprawczości. Ja wierzę, że pozytywne myślenie ma uzdrawiającą moc a stres szkodzi. Po prostu przy tak silnej potrzebie kontroli nie jest łatwo płynąć z dobrą energią. Nie, że nie próbuję. Po prostu czasem coś tam nie wyjdzie:)

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 2 lut 2024, o 01:06
przez CichoSza
Wiecie co, u mnie to kompletnie w ten sposób nie działało. Najpierw powtarzałam sobie, że na pewno nie dzieje się nic poważnego i nie ma co panikować. Potem okazało się, że mam raka. Następnie powtarzałam sobie, że na pewno nie będzie operacji, bo przy moim stadium złośliwości leczy się zachowawczo. Okazało się, że operacja będzie. Potem powtarzałam sobie, że to jedynie formalność, usuną, co trzeba i będzie ok. Okazało się, że szpital odmawia przeprowadzenia zabiegu ze względu na zbyt duże ryzyko zgonu. Następnie powtarzałam sobie, że na pewno wobec tego będę leczona zachowawczo, a tydzień później wylądowałam na stole.

Teraz już nie wmawiam sobie niczego. Jestem osobą wierzącą i ustaliłam, że zdaję się na wolę Bożą. Jeśli mam umrzeć, to umrę. Jeśli mam żyć, to będę żyła, a póki co staram się korzystać z każdego dnia. Dopiero to dało mi upragniony spokój.

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 2 lut 2024, o 17:40
przez ASAJ75
A ja tam lubię sobie z Bogiem trochę popertraktować!!!😂. Póki co jeszcze ma do mnie cierpliwość i mimo, że bywam wobec Niego pyskata i roszczeniowa, wie, że w sumie dobry ze mnie człowiek.

Dobrego weekendu!

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 4 lut 2024, o 15:49
przez olikkk
To prawda, że szczere pogadanie z Szefem przynosi zawsze dobre owoce :x
Mnie w ostatnim trudnym czasie, kiedy tata zaczął chorować też na nogi postawiła rozmowa z Bogiem na modlitwie :ympray:
W głowie zaczęły mi wybrzmiewać słowa piosenki napisanej na podstawie słów z Pisma Świętego " Ci co zaufali Panu otrzymują siły, otrzymają skrzydła jak orły , biegną bez zmęczenia" Itd

Iz 40,31
lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.

Teraz wracają mi te słowa w każdej trudniejszej sytuacji i stawiają mnie do pionu :x
No i niezawodne słowa Ojca Dolindo
"Jezu Ty się tym zajmij" :ympray:

Powodzenia moje kochane Syrenki :kolobok_give_heart:

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 4 lut 2024, o 22:37
przez Marzena17
Piękne :ymhug: :x

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 4 lut 2024, o 22:51
przez Stynka
:kolobok_heart: ^:)^

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 5 lut 2024, o 01:31
przez CichoSza
Leżałam na sali w szpitalu z babeczką, która powiedziała mi, że przed operacją modliła się o to, by Bóg trzymał skalpel, a Matka Boża była wśród lekarzy. Ja też się tak modliłam. Czasami myślę, że to właśnie dzięki temu operacja, której lekarze obawiali się podjąć, przebiegła bez żadnych komplikacji.

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 5 lut 2024, o 09:33
przez olikkk
No i chwała Panu :ympray:
Bardzo się cieszę, że poszło tak dobrze :x

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 6 lut 2024, o 12:45
przez CichoSza
Swoją drogą, jak się czujesz już jakiś czas po operacji, KatkaS? Wszystko ok?

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 6 lut 2024, o 19:25
przez KatkaS
Drogie Syrenki .
U mnie w czwartek mija miesiąc. W tym tygodniu wróciłam już do biura. Mam dosyć daleko do pracy , dojeżdżam godzinę w jedną stronę i jestem trochę zmęczona. Choć dopiero mija wtorek. Pomaga mi myśl, źe w piątki pracuję z domu i odeśpię.
Najbardziej doskwiera chyba takie szybkie męczenie się. Więcej objawów , które mogą utrudniać życie nie mam. Jestem zadowolona z tego, jak funkcjonuję miesiąc po.

Nie wiem czemu nie przychodzą mi powiadomienia o postach. Idę sprawdzać ustawienia...

Edit. Nie wiem dlaczego. Dziwne.

Od operacji shudłam 5 kilogramów. Trudno było mi znaleźć coś do ubrania, pasującego i żebym nie wyglądała jak w worku. No bo dresy to wszystkie ok;) I piżamki.
Wszystko miło, nie chcę , żeby waga wróciła do tej sprzed operacji. Ale ciało jak galaretka :) Nic to, oby takie problemy były.
Już normalnie miałabym ze dwie miesiączki.. to jest jednak komfort. I nie muszę brać tych pigułek, nie ciągnie tak do jedzenia, pozbyłam się nadmiaru wody z organizmu.
Zdecydowanie więcej tych plusów mam. Jestem bardzo wdzięczna opatrzności.

Re: 6 dni do operacji, jak pokonać strach ? - KatkaS

PostNapisane: 7 lut 2024, o 18:57
przez Marzena17
Tak trzymaj :x