Obiekcje przed zabiegiem
Napisane: 14 sty 2022, o 16:27
Witam wszystkich
Jestem tutaj nowa, mam 28 lat i czekam mnie zabieg usunięcia macicy z podwodu wczesnego stadium nowotworu. Jestem po konsultacjach u róźnych lekarzy i niestety żaden nie chcę brać po uwagę zabiegu oszczędzającego, ponieważ zmiany rozrastają się zbyt szybko.
Nie mam dzieci, mimo starań, teraz wiem, że już nigdy ich nie będę miała. Chciałabym się dowiedzieć, czy są tu kobiety takie jak ja? Oraz jak sobie radzicie z tą świadomością że zostałyście pozbawione możliwości macierzyństwa?
Lekarz też uprzedził mnie, że u młodych kobiet organizm drastyczniej reaguję na tego typu operację, ze względu na zaburzenie gospodarki hormonalnej. Czy to prawda?
Wszędzie mnie tylko straszą możliwymi powikłaniami, w gabinetach czuję się jak numerek, słyszę tylko trzeba zrobić to i to, nikt nie pyta mnie o zdanie, gdy mam obiekcję reagują zdziwieniem, a czasami mam wręcz odczucie, że zbulwersowaniem, bo przecież "próbują uaratować mi życie", a ja mam wrażenie, że on właśnie mi się skończyło.
Podobno jest jakiś roczny program dla kobiet po zabiegu, gdzie zostają one pod opieką psychiatry, czy któraś z Was korzystała może z niego ?
Jestem tutaj nowa, mam 28 lat i czekam mnie zabieg usunięcia macicy z podwodu wczesnego stadium nowotworu. Jestem po konsultacjach u róźnych lekarzy i niestety żaden nie chcę brać po uwagę zabiegu oszczędzającego, ponieważ zmiany rozrastają się zbyt szybko.
Nie mam dzieci, mimo starań, teraz wiem, że już nigdy ich nie będę miała. Chciałabym się dowiedzieć, czy są tu kobiety takie jak ja? Oraz jak sobie radzicie z tą świadomością że zostałyście pozbawione możliwości macierzyństwa?
Lekarz też uprzedził mnie, że u młodych kobiet organizm drastyczniej reaguję na tego typu operację, ze względu na zaburzenie gospodarki hormonalnej. Czy to prawda?
Wszędzie mnie tylko straszą możliwymi powikłaniami, w gabinetach czuję się jak numerek, słyszę tylko trzeba zrobić to i to, nikt nie pyta mnie o zdanie, gdy mam obiekcję reagują zdziwieniem, a czasami mam wręcz odczucie, że zbulwersowaniem, bo przecież "próbują uaratować mi życie", a ja mam wrażenie, że on właśnie mi się skończyło.
Podobno jest jakiś roczny program dla kobiet po zabiegu, gdzie zostają one pod opieką psychiatry, czy któraś z Was korzystała może z niego ?