Strona 1 z 4

Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 27 sie 2017, o 21:15
przez kasiakrk
Dzien dobry. Dzis znalazlam to forum i dolaczylam do Was.Mam 46 lat i mieszkam w Krakowie. Mam miesniakowata macice (najwiekszy 6,5 cm) ze spora loza w bliznie po cesarce. Krwawie bardzo obficie przez prawie polowe cyklu, (chroniczna anemia)do tego bardzo boli mnie brzuch (jak nie okres, to owulacja albo pms), mam parcie na pecherz , wiec ciagle musze biegac do toalety. Ok 10.10.2017 mam miec operacje usuniecia macicy wraz z jajowodami w szpitalu Rydygiera.29.08. mam miec biopsje endometrium i badanie hp. Bardzo sie boje. Sama nie wiem czy powinnam poddac sie operacji czy przecierpiec te kolejne kilka lat, liczac na to ze wraz z menopauza dotychczasowe problemy znikna. Konsultowalam sie u trzech lekarzy i wszyscy twierdzili ze to jedyna metoda. Najgorsza ta niepewnosc czy podejmuje sluszna decyzje i czy po operacji nie bedzie jeszcze gorzej.(teraz silne p/bolowe i sorbifer i jakos jest).Bardzo chcialabym porozmawiac z kims kto ma to juz za soba, bo zupelnie nie radze z tym sobie. Za te poltora miesiaca chyba oszaleje...

Re: czekam na usuniecie miesniakowatej macicy

PostNapisane: 27 sie 2017, o 21:30
przez Apsika
Witaj :ymhug:
Wiem co przechodzisz gdyż niedawno sama to miałam.
01 marca przeszłam operację usunięcia macicy i przydatków( cieli właśnie po bliźnie po cesarce- wycieli zrosty, które bolały) - obecnie przyklejam plastry Systen 50 i jestem bardzo zadowolona - jak nowo narodzona. Nie wahaj się -wiem brzmi głupio - dopiero teraz ja odżyłam- właśnie po operacji - trochę bolało , ale jakoś daję radę.Wyniki wróciły do normy już w marcu (ku wielkiemu zdziwieniu mojej internistki). Zawsze jest strach ( ja go również miałam ) ale będzie DOBRZE - i liczę , że nie zrezygnujesz z operacji.
Trzymaj się i daj znać co postanowiłaś :-h

Re: czekam na usuniecie miesniakowatej macicy

PostNapisane: 28 sie 2017, o 14:02
przez kasiakrk
Apsika, bardzo dziękuję :) Pewnie zdecyduję się na operację, bo bardzo już tym wszystkim jestem wymęczona, a innego rozwiązania jak na razie żaden lekarz nie chce mi zaproponować. Mam nadzieję, że tak jak już się wszystko trochę podgoi, to tak jak Ty odżyję, choć to czego naczytałam się w internecie w żaden sposób pozytywnie nie nastraja. Nie da się tego inaczej nazwać- jestem przerażona. W środę mam mieć biopsję, oby jeszcze jakiś nowy problem się nie pojawił.

Re: czekam na usuniecie miesniakowatej macicy

PostNapisane: 28 sie 2017, o 14:09
przez MagdaS
Doskonale Cię rozumiem. Ja też stoję w obliczu decyzji o tej operacji, na którą kierują mnie kolejni lekarze. Tylko ja jeszcze nie zdecydowałam się na konkretny szpital i lekarza. Najgorsze jest to czekanie i myślenie. Ale poczytaj tu na forum historie innych, wiele kobiet poczuło się lepiej po tej operacji i chwalą sobie tę decyzję, jest więc nadzieja dla nas :)

Re: czekam na usuniecie miesniakowatej macicy

PostNapisane: 28 sie 2017, o 21:10
przez kasiakrk
MagdaS, masz racje, jestesmy w podobnej sytuacji. Pewnie gdyby nie polecony przez znajoma lekarz i jego propozycja nadal odkladalabym podjecie jakichs krokow w blizej nieokreslona przyszlosc. Troche obawiam sie szpitala, bo nie wiem jak w nim jest. Nie wiem czy jest tu jakas kobietka, ktora w nim przebywala. Tyle niewiadonych nawet w blahych sprawach... Trzymam za Ciebie kciuki bys podjela wlasciwa decyzje i pozbyla sie wszystkich dolegliwosci. Pozdrawiam cieplutko:)

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 31 sie 2017, o 16:29
przez olikkk
Kasiakrk witam Cię cieplutko na naszym forum :ymhug:
Kolejna przestraszona kobietka =(( ale mam nadzieję, że jak zwykle u zdecydowanej większości okaże się, że strach ma wielkie oczy ;)
Nie warto się tak zamartwiać, bo to w niczym nie pomaga, tylko szkodzi , więc głowa do góry i myśl tylko o tym, że po operacji będziesz zdrowa i pełna życia :D
Jak chcesz się przekonać jak wyglądamy i jak się czujemy po operacji, to jest okazja i to całkiem niedługo ;)
Będzie dobrze :ymhug: :-*

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 1 wrz 2017, o 11:58
przez kasiakrk
Olikkk :) Dziękuję :) Bardzo chciałabym mieć już to za sobą. Mam pytanie. Czy Syrenki, które miały usuwaną macicę z jajowodami ,cięcie poprzeczne miały wyłacznie narkozę? Odniosłam wrażenie, że przynajmniej kilka Syrenek miało znieczulenie dolędźwiowe. Pytałam lekarza o dolędźwiowe, a on odpowiedział mi, że w tym przypadku (usunięcie macicy) tylko narkoza. Chyba jakimś szczególnym przypadkiem nie jestem, więc nie wiem dlaczego. Od kogo zależy wybór sposobu znieczulenia, od operatora czy anestezjologa? Jeśli będę miała pewność, że takie znieczulenie jest możliwe, to będę się upierać, żeby mi zrobili. ( przerażają mnie środki zwiotczające i respirator za mnie oddychający )

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 1 wrz 2017, o 12:18
przez vika45
Miałam wszystko usuwane przy lędźwiowym. Ba, nietóre babki walczyły o narkozę i nie dostały. Po co obciążać bardziej organizm znieczuleniem ogólnym?? No chyba, że planują pionowe to wtedy mus ogólnego

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 1 wrz 2017, o 12:34
przez olikkk
Kasiu ja miałam usuwane wszystko i cięcie poprzeczne ze znieczuleniem dolędźwiowym jak wiele z naszych Syrenek.
Anestezjolog wyjaśniał mi, że takie znieczulenie jest najlepsze zarówno dla pacjentki , jak i lekarza, dla którego ważny jest kontakt z pacjentem podczas operacji.
Swoją drogą , po cukiereczkach ten kontakt nie do końca można nazwać kontaktem ;))

Troszkę więcej o znieczuleniu pisałyśmy tutaj https://syrenki.net/viewtopic.php?f=6&t=33 :)

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 3 wrz 2017, o 19:44
przez kasiakrk
Mam byc operowana w ramach programu badawczego dotyczacego leczenia bolu. Moze dlatego ma byc narkoza. Teraz gdy poczytalam syrenkowe watki coraz mniej podoba mi sie moj pan doktor... I coraz wieksze mam obawy czy dobrze wybralam. :(

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 3 wrz 2017, o 23:25
przez olikkk
Kasiu czy Twój lekarz będzie Cię operował ?
O znieczuleniu decyduje anestezjolog w porozumieniu z pacjentką i wg mnie właśnie z nim ustalasz sposób znieczulenia.
Tak było u mnie i chyba większość naszych Syrenek miała podobnie. Może nie martw się na zapas :)
Wszystko można jeszcze przedyskutować ;;) :-*

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 4 wrz 2017, o 00:43
przez AniaB
Kasia, to czekamy razem na operację - ale ja chyba szybciej bo 13 IX. Pod koniec zeszłego roku byłam leczona 3 mce lekiem ESMya. Przez 3 miesiące nie miałam okresu - żelazo skoczyło mi do górnych poziomów (z 25 jednostek na 160!) Dzisiaj jest to już poniżej 30 ... Pierwszy okres po tym leku - marzenie - jeśli chodzi krwawienie, Ale z każdym miesiącem, a właściwie co 24 dni gorzej, aż wszystko wróciło do okresu-krowtoku sprzed kuracji. Łykam żelazo - boli mnie od niego brzuch. Mam zaburzenia łaknienia, objawiające się ochotą :x na "dziwne rzeczy", ciągle uczucie jakiegoś niepokoju typu "coś bym zjadała ale nie wiem co" i tak się zapycham i tyję... Też tak miałyście?
Kondycja moja dzisiaj to 80 letnia babcia - bez siły jestem zupełnie... senna, senna, pokładam się ciągle.
Oj, liczę na zamianę w moim życiu na wielki plus po tej operacji! Choruję też na Hashimoto (tarczyca) i moja Pani endokrynolog kazała mi walczyć aby zostawili jajniki.

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 4 wrz 2017, o 08:31
przez kasiakrk
Olikkk, mój lekarz ma mnie tylko operować. Pracuje w innym szpitalu, a w Rydygiera operuje dwa razy w tygodniu. Poszłam prywatnie, bo bałam się, że idąc na operację "z ulicy" będę niczyją pacjentką, a wiadomo jak to w polskich szpitalach wygląda. Tymczasem obawiam się, że nadal będę niczyja... teraz to znieczulenie. Miałam nadzieję, że będę miała jakikolwiek wpływ. Mam wręcz "schizę" na punkcie narkozy, a znieczulenie dolędźwiowe to przecież żaden luksus. Może rozmowa z anestezjologiem coś zmieni. Jeszcze ponad miesiąc do operacji. Boję się co "wymyślę" za ten czas.:(
Aniu, Tobie jeszcze tylko chwilka została do operacji, a ja mam jeszcze Twoją chwilkę i miesiąc... Im więcej czytam i myślę o tym, tym mocniej się boję. Jedynym pocieszeniem jest myśl, że po (operacji i rekonwalestencji) będzie lepiej. Aniu, damy radę :)Trzymam za Ciebie kciuki:)

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 4 wrz 2017, o 08:48
przez vika45
Aniu, też mam hashi. Mam usunięte wszystko i walczyłam o to. Na moim koncie wiele już operacji więc nie chciałam zbyt szybko wracać na stół gdyby coś z jajnikami.
Jeśli tylko mam możliwość błagam o dolędżwiowe znieczulenie choć i po tym juź wymiotuję. Organizm odrzuca już anestetyki.
Podczas zabiegu i tak się nie słyszy lekarzy, tzn jest się obojętnym na to co mówią. Zresztą zawsze można poprosić o zastrzyk śpiocha, który jest o wiele łagodniejszy dla pacjenta no i bez intubacj.

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 4 wrz 2017, o 09:41
przez kasiakrk
Viki, ja też będę błagać o dolędźwiowe. Na hashi choruje moja córka, więc znam chorobę z własnego podwórka. Operacja przy Hashimoto to zdecydowanie większe wyzwanie. Z tarczycą nie ma żartów.. W ciąży miałam nadczynność tarczycy i podczas cesarki (raptem pól godziny w znieczuleniu ogólnym) anestezjolog miała ze mną trochę problemów, ale to było blisko 23 lata temu, więc teraz na pewno jest się lepiej przygotowanym.

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 4 wrz 2017, o 10:40
przez AniaB
Ja tez mam schizy odnośnie znieczulenia, narkoza pełna - pewnie się nie obudzę :), a znieczulenie lędźwiowe- że się zanudzę! Oni 1,5 będą cieli a ja co mam robić? u dentysty przynajmniej patrzy się w jakiś telewizorek, a tu? a jak jeszcze coś będzie szło nie tak, i wszystko słyszę?? hi hi... takie mam myśli głupie. Miałam cc 25 lat temu - koszmarne uczucie braku czucia w nogach i czy to czucie wróci....
Tylko Wam mogę napisać te lęki, Wiem, że to schizy, ale...
Póki co wróciłam od kosmetyczki ze zrobionymi stópkami na operację :) mam nadzieję, ze dotrwają w przyzwoitym stanie jeszcze 9 dni

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 4 wrz 2017, o 11:15
przez kasiakrk
Aniu, przy dolędźwiowym raczej się człowiek nie nudzi, bo przymulony okrutnie, albo strasznie nudzi się tylko po fakcie nic nie pamięta. :) Ja swymi stópkami zajmuję się sama:) Gdzieś czytałam, że nie powinno się mieć lakieru/hybryd. Nie doczytałam tylko, czy dotyczy to tylko łapek, czy również stóp. Dziewczyny na pewno, nam podpowiedzą. Nie wiem tez jak duże mam zakupić "majtasy" (jeden, dwa, trzy rozmiary większe?)bo Syrenki pisały, że po operacji brzucho bardzo spuchnięte. Normalnie do najszczuplejszych nie należę, więc po operacji nie wiem czego mogę się spodziewać, a "wyprawkę" trzeba pomału kompletować...

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 4 wrz 2017, o 12:57
przez AniaB
hybrydę na stopach mam bezbarwną - przeczytałam już że kolor odpada.
Z tego co pamiętam z cesarki to gacioszki dobrze jak mają DELIKATNĄ gumkę gdzieś zaraz pod biustem. a najlepiej aby to nie była gumka tylko jakiś delikatny szeroki pasek(?). Generalnie chodzi o to że na granicy spojenia łonowego jest ten szew - czyli tam gdzie zwykle kończą się majteczki - i to po prostu drażni tą bliznę. Wszystko Ci napiszę co i jak :)
Dzisiaj dzwoniłam do szpitala co potrzeba na przyjęcie, pani była b. miła - nastroiła mnie pozytywnie, powiedziała, ze mam już szczęście że do nich trafiam! I tego się trzymam. Zaraz powinnam świętować swój ostatni okres w życiu!!! Stresuję się tylko, że się spóźni z tych nerwów - powinien być 6 IX i do 12 powinno być już po.. a tu jakoś nic nie czuję...:(

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 4 wrz 2017, o 18:09
przez Sierotka
kasiakrk napisał(a):Nie wiem tez jak duże mam zakupić "majtasy" (jeden, dwa, trzy rozmiary większe?)bo Syrenki pisały, że po operacji brzucho bardzo spuchnięte. Normalnie do najszczuplejszych nie należę, więc po operacji nie wiem czego mogę się spodziewać, a "wyprawkę" trzeba pomału kompletować...

Mi brzuch nie spuchł w ogóle, więc wszystkie zakupione większe wysokie majtasy szybko wylądowały w szufladzie. Ale lepiej mieć, niż nie mieć!!!
No i cięcie mam o wiele niżej, niż gumka majtek, nawet tych midi, już nie mówiąc o wysokich, choć może jestem jakimś wyjątkiem, nie wiem... Przez pierwsze trzy dni zakładałam wysokie majtki, potem wróciłam do zwykłych, z tym, że ja na co dzień noszę bawełniane.

Re: Czekam na usuniecie miesniakowatej macicy - kasiakrk

PostNapisane: 4 wrz 2017, o 20:53
przez kasiakrk
Aniu, moj przedostatni okres tak mi dal w kosc, ze az boje sie myslec co ostatni przyniesie. Jakis fajny ten Twoj szpital. Z mojego kojarze tylko oddzial laryngologiczny i to sprzed jakichs 15 lat. Mam miec pod koniec wrzesnia badania w szpitalu wiec bedzie okazja zeby sie ciut przyjrzec. Sierotko, ja bez majtasow sie nie obejde. Nawet bez operacji mam czesto brzuch jak balon. Az strach sie bac co mnie czeka. Czytalam Twoj watek, zuch z Ciebie dziewczyna. Chcialabym tak szybko jak Ty stanac na nogi.