vika45 mówiłyście i faktycznie tak było
Wszystko wyglądało inaczej niż się spodziewałam, jednak strach ma wielkie oczy i mówię to ja-chyba największa boidupa na tym forum
Do szpitala przyjęta zostałam w środę, zostałam przebadana ginekologicznie plus usg, zdziwiłam się, że mogę dzień przed operacją zjeść normalnie obiad i kolację
Żadnych środków na oczyszczenie jelit, żadnej lewatywy. Lekarz powiedział mi i współtowarzyszkom z sali, że przy tego rodzaju operacjach jedzenie nie przeszkadza
Trochę się zdziwiłyśmy, ale w końcu to lekarz, wie co mówi
na drugi dzień rano dostałam tabletkę, po której zasnęłam, o 8:15 jako pierwszą zabrano mnie na blok. Tam mój operator ze mną trochę pożartował i nagle obudziłam się słysząc słowa: Ula jesteś już po operacji
Rana troszeczkę piekła ale za chwilę już na sali dostałam morfinę i poczułam się błogo:) Cały dzień przespałem, pielęgniarki dały o to, żeby mnie nic nie bolało, na drugi dzień rano wstałam na nogi i podreptałam dookoła łóżka, potem kilka razy jeszcze wstawałam na 2, 3 minutki. W trzecim dniu na porannej wizycie lekarz zapytał czy chcę iść do domu, oczy mi się zaświeciły i odpowiedziałem, że jasne że chcę iść, więc doktor kazał przyjść na badanie i usg, po czym stwierdził że wszystko jest ok no i przyjechałam do domu. Trochę leżę, trochę chodzę, ogólnie jest ok, nic nie boli ale troszkę spuchł mi brzuch pod szwem, nie wiem czy się tym martwić, nie chcę aplikować i narazie poprostu obserwuję swój organizm. Dziękuję Wam za to forum i wsparcie, kończę bo się troszkę rozpisałam
Miłej niedzieli dziewczyny