Mięśniaki - czekam na operację
Napisane: 21 lut 2016, o 16:32
Witajcie dziewczyny! Mam na imię Ewa, lat 43, dwoje dzieci. Na wstępie chciałabym Wam wszystkim podziękować za prowadzenie i udzielanie się na tym forum.
Dzięki Wam jakoś się trzymam. Moje życie zmieniło się około miesiąca temu kiedy to wysokie ciśnienie, napady duszności i osłabienie zmusiły mnie do szukania
pomocy u lekarza bo na bóle krzyża po dłuższej pracy i obfite miesiączki nie zwracałam uwagi. I tak się zaczęło od internisty do pogotowia, gdzie zrobiono mi USG brzucha z opisem -
mięśniakowata macica i poleceniem konsultacji z ginekologiem. Poszłam więc do mojego doktora, potwierdził diagnozę po USG dopochwowym. I wtedy pierwszy raz usłyszałam słowo -
operacja - wycięcie macicy. Szok, płacz, panika i jeszcze raz płacz, potem internet - mięśniaki,histerektomia, operacja, macica, rak jajnika, mięsak i znowu płacz. Potem kafeteria,
forum Syrenek i olśnienie - nie jestem sama, operację można przeżyć i jest szansa na normalne życie. Postanowiłam skonsultować się z innym ginekologiem, który potwierdził
konieczność wycięcia macicy, szyjki i jajowodów, jajniki prawdopodobnie pozostaną. Aktualnie robię szczepienia, odwiedziłam dentystę, 03/03 idę na echo serca.
Martwi mnie w tej chwili to iż od czasu USG - około trzech tygodni krzyż boli mnie coraz bardziej, czuję parcie na pęcherz, boli i kłuje czasem po żebrami,pod pachami, czasem bok. Nie wiem, może macica się powiększyła i wywołuje ucisk (ale tak szybko, to zły znak?) może któraś z Was miała podobne objawy?
Dzięki Wam jakoś się trzymam. Moje życie zmieniło się około miesiąca temu kiedy to wysokie ciśnienie, napady duszności i osłabienie zmusiły mnie do szukania
pomocy u lekarza bo na bóle krzyża po dłuższej pracy i obfite miesiączki nie zwracałam uwagi. I tak się zaczęło od internisty do pogotowia, gdzie zrobiono mi USG brzucha z opisem -
mięśniakowata macica i poleceniem konsultacji z ginekologiem. Poszłam więc do mojego doktora, potwierdził diagnozę po USG dopochwowym. I wtedy pierwszy raz usłyszałam słowo -
operacja - wycięcie macicy. Szok, płacz, panika i jeszcze raz płacz, potem internet - mięśniaki,histerektomia, operacja, macica, rak jajnika, mięsak i znowu płacz. Potem kafeteria,
forum Syrenek i olśnienie - nie jestem sama, operację można przeżyć i jest szansa na normalne życie. Postanowiłam skonsultować się z innym ginekologiem, który potwierdził
konieczność wycięcia macicy, szyjki i jajowodów, jajniki prawdopodobnie pozostaną. Aktualnie robię szczepienia, odwiedziłam dentystę, 03/03 idę na echo serca.
Martwi mnie w tej chwili to iż od czasu USG - około trzech tygodni krzyż boli mnie coraz bardziej, czuję parcie na pęcherz, boli i kłuje czasem po żebrami,pod pachami, czasem bok. Nie wiem, może macica się powiększyła i wywołuje ucisk (ale tak szybko, to zły znak?) może któraś z Was miała podobne objawy?