Strona 3 z 8

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 27 maja 2015, o 19:10
przez ismena
ojejku, masz babo placek :( musisz się wykurować nie ma rady. w sumie to może i dobrze z jednej strony bo organizm nie dośc że osłabiony to jeszcze zawirusowany, raz dwa coś gorszego by się przyplątało, a nie daj aby rana się paprała i trudniej by się goiło- wszystko możliwe.
umawiaj się na termin i wylecz się :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug:

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 27 maja 2015, o 19:27
przez eli-50
Kasiu %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- :ymhug:

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 27 maja 2015, o 21:13
przez kasia61
Kochane syrenki jak dobrze czytać taki słowa otuchy. Dzisiaj powiedziałam dzieciom że mam żal do siebie, że nie ddoleczylam.poprzedniej infekcji.Ale cóż podobno nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Juutro idę do prywatnego laboratorium zrobić wymaz z gardła bo może wnuczka sprrzedala mi paciorkowca po szkarlatynie. Jedno mnie tylko cieszy, że (...........) powiedział że operacje można odłożyć bo nie zagraża życiu..Przy badaniu powiedział że. macica jest rozpulchniona i pytał mnie czy jajniki też usuwamy..oczywiście powiedziałam że tak bo nie są mi potrzebne. Przepraszam że nie kieruje odpowiedzi do konkretnej syrenki, ale wybaczcie nie pamiętam jeszcze waszych nikow, a nie mam podglądu wpisów bo pisze z tel. Idę już do łóżka jestem zmęczona spokojnej nocy. Buzialkiiiiiiiii:))

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 28 maja 2015, o 08:58
przez Marzenka
O!!! a jednak poważna infekcja :( No cóż,mówi się trudno i się czeka.Najważniejsze,że krwawienia nie zagrażają Twojemu życiu.Ja pije od chyba marca sok z buraka i marchwii z wyciskarki wolnoobrotowej i infekcje mnie omijają.Sposób naturalny i w sumie niedrogi(pomijając zakup sprzętu :( ) Wcześniej też przeszłam kurację oczyszczającą lewatywami z kawy,ale to nie każdy da się przekonac :D

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 28 maja 2015, o 09:33
przez olikkk
Kasiu bardzo dobrze, ze zrobisz wymaz L-)
Na wynik chyba troszkę trzeba poczekać, ale przynajmniej będzie wiadomo z czym i jak walczyć, bo w tej sytuacja to jest leczenie w ciemno :-(
Moja koleżanka kiedyś też nie mogła się pozbyć infekcji , choć zmieniała atybiotyki :-(
Zrobiła wymaz i okazało sie, ze wystarczył dawno sprawdzony biseptol :-w
Życzę Ci szybkiego wyzwolenia się z infekcji :x
A co do nowego terminu, to nie może zostać ten, który miałaś w pierwszej wersji ?
Do tego czasu może juz będziesz zdrowa :-)
Chyba ze wolą większą przerwę po leczeniu :-?
Trzymaj się i nie denerwuj :-) Będzie dobrze :-*

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 28 maja 2015, o 15:05
przez kasia61
Olikk kochana. Moja pani doktor i drugi operator chcą zrobić mi operację szybciej niż 29 czerwca. Ja też chyba wolałabym wcześniej bo już mam dość krwawienia i podpasek. Moja wściekłość na sytuację jeszcze mi nie przeszła. Ciągle myślę, że dzisiaj byłabym już po operacji i dochodziła do siebie, a tak na nowo będę się denerwować w czasie tuż przed operacją. Łykam antybiotyk (sumamed), boli mnie po nim żołądek, odzywa się wątroba, a kaszel jak na złość zminimalizował się. Już sobie myślę, że może ten kaszel to na tle nerwowym???????? Jakby zmuszał mnie do wyparcia operacji. Jeszcze współlokatorka z sali nakręcała mnie, żebym zrezygnowała z operacji przez ten kaszel bo sobie zaszkodzę. Dzisiaj stałam przed lustrem i mówiłam do swojego odbicia, że mam być zdrowa, że operacja jest niezbędna, konieczna, Jeszcze kaszle, ale nie tak jak wczoraj i nie wiem czy to zasługa antybiotyku i innych leków, cz odpuścił strach przez operacją.. No cóż nie ma odwrotu, trzeba się wykurować i zrobić kolejne podejście. Nie mogłam iść dzisiaj na wymaz bo praca przyjechała do mnie i zajęła mi przedpołudnie, a jeszcze trochę papierowej roboty czeka. Ale zdążyłam się do takich sytuacji przyzwyczaić przez 20 lat. Pozdrawiam serdecznie, odezwę się kiedy będę znała nowe szczegóły dotyczące moich operacyjnych losów, @};- @};- @};- @};- @};-

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 28 maja 2015, o 15:32
przez Innek
Szkoda, że nie było operacji, ale chyba co się odwlecze to nie uciecze. Może dzięki temu będziesz lepiej przygotowana , np. do wstawania po operacji? Gdybym wcześniej przeczytała porady tu zawarte oszczędziłabym sobie bólu.
Dobrze, ze robisz wymaz, wreszcie poznasz jaka bakteria ma wpływ na Twoją infekcję (moja córka często chorował na zapalenie pęcherza moczowego i bez posiewu i określenia bakterii aplikowanie kolejnych antybiotyków było bez sensu, okazało się, że działa na nią tylko zwykły furagin).
A może masz jakąś alergię?
Na infekcję pomaga mi (ku rozpaczy męża, bo nie pachnie to najpiękniej) "winko" z czosnku, cytryn i miodu. Staram się też pić soki, teraz kupuję kartony 5L tłocznia Maurera (na allegro) - polecam, dobre i wygodne.
Pozdróweczka :)

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 28 maja 2015, o 17:16
przez Diara
Witaj Kasiu :ymhug:
Właśnie skończyłam czytać Twoją historię i bardzo serdecznie Ci współczuję, że musisz to wszystko przechodzić i tak przezywać. To odwlekanie jest denerwujące, ale powiem Ci że jak byłam na etapie Twojej historii że zaraz będziesz miała operację a tu kaszle :( to byłam przerażona :ympray: Musisz koniecznie pozbyć się kaszlu, bo to w/g mojej oceny straszna sprawa. Każde kaszlnięcie, czy kichnięcie po operacji (tej z cięciem poprzecznym, ja takie miałam) to coś strasznego. Wypróbuj wszystkie metody wskazywane przez Syrenki (imbir, czosnek, miód, cytryna) i zdrowiej szybciutko, może zrób sobie jeszcze jakieś inhalacje, a do picia dodawaj właśnie jeżówkę purpurową i sok z podbiału na uodpornienie (można niedrogo kupić w aptece) i może Ci się poprawi.
Dużo zdrówka i %%- na szczęście. :ymhug:

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 29 maja 2015, o 09:04
przez Monika
Kasiu! Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia i pozbycie się kaszlu.
Wiem, że takie odwlekanie, to są straszne emocje, nerwy. Ale nie ma tego złego...
Pomijając kaszel po operacji (ja zakrztusiłam się wodą i odkaszlnięcie to była droga przez mękę),
to sam kaszel (przeziębienie) jest niebezpieczne dla samej operacji, po której organizm mocno osłabiony jest a tu jeszcze dodatkowe obciążenie.
Wykuruj się najpierw. :)

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 29 maja 2015, o 09:46
przez olikkk
Skoro lekarze chcą szybciej, to bardzo dobrze :-) tylko trzeba się szybciutko wykurować, wiec odłuz te papiery i pędź na wymaz, bo Twoje zdrowie jest najważniejsze L-)
Mam nadzieję, ze do szpitala Ci papierow z pracy nie przywiozą :-w
Niestety juz widziałam takie przypadki, jak lezalam w szpitalu na laryngologii :kolobok_dash1:
Babka trafila tam z zawrotami glowy, a na lozku sterta papierow :-o

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 1 cze 2015, o 09:55
przez Ewunia41
Witaj Kasiu wracaj do zdrowia jak najszybciej ja mam operację w sierpniu i to czekanie jest najgorsze.

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 1 cze 2015, o 17:59
przez olikkk
Kasiu zrobiłaś już wymaz ?
Jak Twoje zdrówko i czy masz już nowy termin ?
Czekamy na nowości :-*

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 2 cze 2015, o 07:38
przez Marzenka
Kasiu,jak się czujesz??

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 2 cze 2015, o 15:16
przez kasia61
Olikkk, Marzenko moje zdrowie jakby lepiej, kaszlisko już mnie tak nie męczy. Wczoraj byłam u lekarza rodzinnego, w płucach, oskrzelach nie nie słychać. Dostałam tabletki odczulające i inhalator wziewny, który kiedyś przepisał mi pulmonolog. Jutro mam wizytę u pulmonologa, zobaczę co ona powie bo nie chciałabym, aby cholerstwo wróciło. Dzwonić do szpitala będę w poniedziałek i umawiać termin. Jeśli będę go znała od razu wam napiszę. U mnie w domu tragedia.... dopiero ogarnęłam dwa tyg. temu mieszkanie po remoncie pokoju, a wczoraj weszły ekipy na blok i wymieniają piony u wszystkich lokatorów i znów mam sajgon w domu. Chciałabym przed szpitalem to jakoś ogarnąć bo później nie będę mogła, a wiecie, że mąż nie zrobi tego tak jak ja bym chciała. Dostałam Olikkku od ciebie wiadomość, odczytałam ją dopiero dzisiaj bo przez te prace nie zaglądałam na neta. Zmroziła mnie wiadomość, choć nie poznałam Gosi to jestem zdołowana. Przeczytałam cały jej wątek, taka pełna radości kobieta. Ech :( i co tu się szarpać denerwować ........samo życie. Nie bardzo rozumiem czemu Gosia odeszła, jeśli wyniki miała oki. Ale to nieważne szkoda dziewczyny taka młoda i dzieciaczków.
Przyznam wam się, że po tej przerwie od szpitala nie mam wcale ochoty tam wracać, staję często przed lustrem i mówię sama do siebie "głupia babo ta operacja jest konieczna, ważna dla twojego zdrowia. Chcesz do końca życia krwawic?" I pomaga na godzinę, dwie, a później znów mam wątpliwości, Chciałabym tak usnąć i obudzić się już po wszystkim. Ale tak się nie da, trzeba przejść przez cały cykl krok po kroku. Nie ma łatwo. W pracy wszystko się sypie, mimo, że jakoś bałagan się kręci, ale nie jest tak jak byc powinno, ciągle pojawia się nowy problem...... I chociaż w przyszłym roku chcę w sierpniu odejść na świadczenie kompensacyjne, to szkoda by było przez czas zwolnienia lek. zaprzepaścić 20 lat mojej pracy w placówce. Ale z drugiej strony nie tęsknię, dobrze mi na zwolnieniu.
Jak sobie pomyślę, że jutro lub w piątek wychodziłabym już do domu po operacji to szlag mnie trafia. Pozdrawiam Was cieplutko Olikkku i Marzenko oraz resztę syrenek. W czwartek jadę na kilka dni na moją wieś może trochę odreaguję, bo jestem w chwili obecnej kłębkiem nerwów. Buzialki

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 2 cze 2015, o 17:46
przez Diara
Kasiu :ymhug: postaraj się odpocząć i zresetować psychicznie i częściej sobie powtarzaj tę mantrę sprzed lustra. :D Jesteś piękną i młodą kobietą i masz być jeszcze zdrowa i szczęśliwa :ymhug: Pamiętaj o tym. Kuruj ten kaszelek i dbaj o siebie wyjątkowo a czas szybko zleci i nawet nie połapiesz się jak będzie już po wszystkim. :ymhug:

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 2 cze 2015, o 18:09
przez olikkk
Kasiu ten tekst do lustra mozesz sobie powtarzać, ale odrzuć stanowczo "głupia babo" L-)
Głupia nie jesteś, tylko tak jak każda z tu obecnych przestraszona i pełna obaw, a to co innego [-x

Ale Was załatwili z tą demolką po remoncie :kolobok_dash1:
Ogarnij ten bajzelek i pędź na wypocząć, zresetować się troszkę po ostatnich stresach i na spokojnie po powrocie z weekendu wrócisz do tematu, a teraz wypoczywaj :x

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 2 cze 2015, o 22:01
przez Aga43
Witaj Kasiu @};-
Mój nick jest trochę przestarzały:) bo już 47 wiosen;) ale to tylko oznacza, że mam już 5 rok za sobą;) i mam się dobrze.
Czytałam Twoje posty i uśmiech mi z japy nie schodził, ja w przeciwieństwie do Ciebie, chciałam odwlekać i odwlekać, co wcale nie oznacza Baba czuła się dobrze. Ech...nie tylko, każdy ma swój świat a mi się wydawało, że nigdy nie ma dobrego czasu, a to audyt w pracy, a to..coś.
Nie poszłam z marszu, jak mi kazali ale termin mi narzucono i nie miałam nic do gadania:D Chciałam się odnieść do Twoich obaw o trzymanie moczu. Moja operacja, ze względu na sposób wykonania podobno, miała być wpływowa na pęcherz, że tak to ujmę. Nie wolno drzwigać...acha....znajdź mi tu taką jedną, co nie nosi garów, kubełków, wiaderków a już napewno wnuczków (ja jeszcze tych ostatnich nie posiadam :ymparty: ) ale wstyd się przyznać, za mocno się nie oszczędzam a pęcherz się trzyma:) Jasne, że przy infekcji z tym trzymaniem kiepsko, kaszel idzie na wojnę z pęcherzem:(...ale przecież nie mam go 360 dni w roku =))
Najważniejsze, że nic mnie już nie boli...tak jak bolało ;) oj źle ze mną sama się śmieje z tego co pisze. Olikk Ratunku:D

Dodam coś jeszcze, nawet nie wiesz jak dobrze trafiłaś :x tu Ci nie dadzą, ani cieprieć, ani narzekać (no dobra trochę zawsze możesz) ale tu są takie istoty, że nawet jak potem wpadniesz w otchłań korporacji to powiedzą Hello a Ty gdzie?...i tak właśnie wróciłam.
Olik nie krzycz, jak znowu zniknę ale teraz już zapisałam login:)

Kasiu ZDROWIA, ZDROWIA, ZDROWIA i jeszcze raz;) Zdrowia.

Babcia musi być zdrowa i już. Uśmiech na twarz i smutki prze okno...wynocha [-x .

Pozdrawiam serdecznie i ślę uściski do Łodzi :kolobok_friends:

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 3 cze 2015, o 08:41
przez Marzenka
Tak Kasiu,do lustra pogadaj, ale z szacunkiem do własnej osoby,bez ubliżania proszę :D :D Super ,że możesz wyjechać na wieś odpocząć,wyciszyć się . I jak to powtarza moja kierowniczka:"Nie dajmy się zwariować,nie ma ludzi niezastąpionych" :-*

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 4 cze 2015, o 22:18
przez hopeless
tych niezastąpionych są pełne cmentarze... też tak mówią i to prawda

Re: Przed operacją usunięcia macicy kasia61 Łódź

PostNapisane: 9 cze 2015, o 20:53
przez kasia61
Witajcie dziewczyny ją ciągle w domu, kaszel jakby mniejszy, ale ciągle nawraca. Nie mogę więc dzwonić do szpitala aby umówić termin, nie mogę się zaszczepić, choć pumunolog powiedziała, że infekcji nie ma a kaszel może trwać do 6 tyg. Jestem załamana. Już mam dość, chciałabym być już po operacji bo krwawienia się nasilają.Nawet z działki musieliśmy wracać bo mnie dopadło. Już nie wiem co mam robić.Totalna porażka, nic mi się nie układa. Nie mam już siły, ani psychicznie, ani fizycznie. Jestem w chwili obecnej więźniem swojego domu, bo boję się wyjść, gdyż nie wiem kiedy chlusnie. Ech . Pozdrawiam Was kochane serdecznie.Buziaki.