Spina... ściskam Ciebie serdecznie
. Trzeba mieć gdzie się wyżalić, czasem wypłakać i zasięgnąć informacji. Z perspektywy patrzę z politowaniem, na koleżankę z pracy, która przeszła przed laty operację usunięcia macicy i pewnie bała się jej tak samo jak my wszystkie, ale jedyne co mogłam od niej usłyszeć to, żebym się nie mazała, bo co druga kobieta nie ma macicy, "pójdziesz na swoją, wrócisz po miesiącu do pracy i nad czym się tu rozczulać, poród jest gorszy od takiej operacji"... obyś takiej koleżanki nie miała w swoim otoczeniu... może chciała dobrze, tylko w moim przypadku jej to nie wyszło. Trudno mi się odnieść do porównania (nie rodziłam), ale bardzo przejaskrawiła statystyki, bo fakt, że jest to najczęściej wykonywana operacja u kobiet nie świadczy jeszcze, że co druga jest jej pozbawiona. Ale wiesz co, to działa też na naszą korzyść, bo lekarze się wyspecjalizowali
. Jasne, że chciałam być twarda, tylko nie zawsze mi to wychodziło. Nie znaczy to, że siedziałam i płakałam, ale miałam czasem dołki. Chciałam się po prostu czegoś dowiedzieć, od "doświadczonej". Każdy ma prawo do swojego "przeżywania". Dobrze, że się bawisz i strasz się nie myśleć o operacji. Za późno odkryłam to forum. Tu możesz pytać i z pewnością znajdziesz odpowiedź. Miałam okazję zobaczyć jakie fajne dziewczyny współtworzą to forum. Życzę powodzenia
.