Minęły dwa miesiące. Ten czas to inne życie: powolniejsze bardziej uważne z dystansem do siebie.
Sprawność z dnia na dzień jest coraz lepsza wiadomo nie dźwigam zakupów, nie gimnastykuję się w pełni, nie chodzę na dłuuuugie spacery tylko na takie krótsze
Już od dawna śmigam samochodem, jelitka jedzą na co mają ochotę /jeszcze tylko czekolady gorzkiej nie/. Czasami jak za szybko się odwrócę to lekko ciągnie mnie lewa strona /tam było więcej szyte/.
Dzisiaj nawet podbiegłam spory kawałek bo deszcz mnie gonił.
Ja nie miałam uciążliwych krwawień więc to mi nie przeszkadzało, raczej co miesiąc narzekałam na bolący kręgosłup lędźwiowy a to minęło jak ręką odjął
Ponieważ mam prawy jajnik to co miesiąc cycki mam większe i zachciewajki na słodkie
Gdyby nie blizna po cięciu to chwilami a nawet coraz częściej ........... zapominam o operacji i związanych z nią dolegliwościach. I niech tak zostanie.
Wiem że nadal muszę uważać na siebie.
Reasumując NIE TAKI BIABEŁ STRASZNY JAK GO SAME MALUJEMY.
/oczywiście w moim przypadku/
Dobrze że jesteście SYRENKI