Pogrubione endometrium - 26mm

[tessunia49]

Michalindo trzymam kciuki
Wszystko będzie dobrze

[Grażyna57]

MICHALINDO...trzymam kciuki wspieram i proszę wszystkie o opiekę i żeby czuwały przy Tobie

[Margo]

Kochana Michalindo jestem z Tobą wszystko będzie dobrze

[Elinka]

.
Michalindo trzymaj się i wracaj szybko do zdrowia,ja też jestem przed i wiem co czujesz.Pozdrawiam cieplutko.

[ismena]

och. Michalindo, trochę u mnie się dzieje niekoniecznie dobrego i rzadko zaglądam, ale miałam nosa żeby właśnie dzisiaj do Ciebie zajrzeć - trzymaj się cieplutko, ściskam mocno kciuki za Ciebie a i modlitwy też nie zabraknie

[Marzenka]

Nie znam Ciebie jeszcze ,ale powodzenia życzę z całego serca

[michalinda]

Moje kochane syrenki z całego serca dziękuję za modlitwę i słowa wsparcia. Dzięki Wam było mi dużo łatwiej. Dzisiaj wróciłam do domu. Przeżyłam i daję radę. Jeszcze tylko 10 dni oczekiwania na hist., ale musi być dobrze. Ja miałam operacje w ś. Zofii, więc jeśli któraś z kobietek tez tam chce być operowana, to możecie zadawać pytania, chętnie odpowiem.

[Margo]

Michalindo !!!! witaj w domku
opowiadaj kochana , opowiadaj jak było jak się czułaś , wszystko !!!


I tak w ogóle to zdrowiej teraz jak najszybciej. 10 dni tylko ? ja już miesiąc czekam na wynik hp

[michalinda]

Było z kłopotami, od których jestem chyba specjalistką. Zaczęło się od tego, że 28 marca teoretycznie powinnam dostać okres, którego oczywiście nie dostałam do dnia operacji, więc jeszcze w szpitalu sprawdzali, czy nie jestem w ciąży. Ja do szpitala miałam się zgłosić we wtorek po świętach, a w drugi dzień świąt coś mi się stało z dolnym odcinkiem kręgosłupa i wieczorem mąż wiózł mnie 60 km do kręglarza, który masował, nastawiał, ale nie pomogło to za wiele, więc do szpitala poszłam z mega bólem pleców. Przyjęto mnie na oddział, później badanie internistyczne, ginekologiczne i rozmowa z anastezjologiem. Następnie wenflon, badania krwi, irygacja pochwy jodyną i ewentualnie podgolenie (ja zrobiłam w domu) a potem pod prysznic i szorowanie się płynem odkażającym no i w końcu tabletka na sen i do łóżka (tabletka, jeśli pacjentka wyrazi zgodę). Do 22.00 trzeba było wypić 3 litry wody. Rano znowu irygacja i szorowanko płynem a po 2 godz. na salę operacyjną no i wiadomo 3 godz. w moim przypadku snu. O 12.30 przywieziono mnie na salę pooperacyjną na której leżałam podłączona do aparatury i środków przeciwbólowych do rana. Na tej sali przeżyłam chwile grozy, bo nie mogłam otworzyć oczu, wszystko słyszałam, ale niczego nie widziałam i lekarze nie mieli pomysłu, co ze mną zrobić, chyba też byli wystraszeni. Oczy otworzyłam dopiero ok. 2 w nocy i to też na chwilę, ale rano już wszystko wróciło do normy. Operację wykonano laparaskopowo -4 dziurki (ze względu na moją słoninę). Wycięto macicę i jajowody, pozostawiono jajniki, na których, co mnie zszokowało nie było w momencie obserwacji żadnej torbieli, choć mój operator powiedział, że trzeba jajniki stale kontrolować, bo są podatne na cysty. Dzisiaj już bez środków przeciwbólowych, za 10 dni zdjęcie szwów, wyniki hist. Wiadomo, brzuch jeszcze pobolewa i mam wzdęcia, w dodatku jakiś diabeł mnie podkusił i zjadłam z 10 rzodkiewek i tyle samo truskawek.Po znieczulaniu trochę mdliło i wymiotowałam.

[Diara]

Michalindo Dobrze, że masz to już za sobą i że wszystko dobrze się skończyło.teraz odpoczywaj kochana i zbieraj siły, bo wiosna piękna czeka ...
Polecam espumisan na wzdęcia i na razie polecam dietę lekkostrawną

[Margo]

no z tymi oczami to niefajnie musiałaś się czuć -jejku !
jak kręgosłup dalej boli? może to reakcja na stres? kręgosłup często może tak manifestować napięcie
Cieszę się ,że czujesz się względnie dobrze, rzeczywiście laparoskopowa operacja jest o wiele lżejsza, w sensie szybko dochodzi się do zdrówka.
No z tymi rzodkiewkami to dałaś czadu , postaraj się unikać takich atrakcji przez pewien czas, będzie Ci lżej

Odpoczywaj teraz sobie , nie przemęczaj się - już połowę problemu masz z głowy , za resztę dalej trzymam kciuki

[olikkk]

Michalindo witaj w domu
Cieszę się, że masz to już za sobą i choc z przygodami, to jednak wszystko dobrze się skończyło
Szybciutko Cię wypuscili, ale po laparoskopii zdecydowanie szybciej wraca się do formy
W szpitalu Sw. Zofii sporo naszych Syrenek bylo operowanych i zawsze były o nim wylacznie dobre opinie, więc nasze forum jest niejako reklamą tego szpitala
Oby takich jak najwięcej
A nie myslalaś , żeby dolaczyc do naszego syrenkowego spotkania w Warszawie 1 i 2 maja ?
Jesli bedziesz w dobrej formie, to serdecznie zapraszam

http://syrenki.net/viewtopic.php?f=19&t=444

Postaramy się jeszcze bardziej podladować Twoje akumulatorki

[michalinda]

Myślałam o spotkaniu, ale nie wiem, czy dam radę. Dzisiaj mam wzdęcia (wzięłam espumisan, jest lepiej), ale tez pojawił się problem z zaparciami (sięgnęłam po czopki i ok.). niepokoi mnie jednak fakt, że jak się podmywam (Używam szarego mydła) to czuje taki rybi zapach i boje się też, że to jakaś bakteria. Zdjęcie szwów dopiero w czwartek, zero możliwości kontaktu z moim lekarzem. w dodatku w tej całej euforii, że wypisują mnie ze szpitala nie zapytałam, jak pielęgnować te dziurki po laparoskopii (mają być odsłonięte, czy nie?). Może Wy coś wiecie.
Kręgosłup już nie boli, też pomyślałam, że to może ze stresu.

[Margo]

Ja po operacji nie czułam takiego zapachu, ale to chyba dlatego, że krwawiłam przez długi czas. Dostałam globulki dopochwowe, dwa rodzaje i brałam naprzemiennie. Po nich wszystko wróciło do normy. Teraz nie mam żadnych upławów, nic zupełnie nic. Zapach też zupełnie neutralny. Może dziewczyny mają jakieś inne doświadczenia w tej kwestii.

Co do dziurek też nie wiele pomogę , ale za to przytulę

Miłego weekendu

[ismena]

Michalindo ja miałam laparoskopię, nic z tymi dziurkami w zasadzie się nie robi. Mnie przy zdjęciu szwów (lekarza na oczy nie widziałam) pielęgniarka powiedziała żebym smarowała maścią z alantanem, aby natłuścić. Właściwie to jedna tylko dziurka była taka newralgiczna, ta po drenie, brrrr i najdłużej się goiła i w ogóle nie podobała mi się ale się zagoiło i jest ok nikt nic z tym nie robił ja też.

Tak więc spokojnie, nic się nie martw te objawy (masakra z wypróżnieniem), ja nawet nie miałam zatwardzenia ale już samo to jak mi się "to" przesuwało przez jelita powodowało potworny ból w toalecie.
Było minęło-u Ciebie też tak będzie

[sten.ia]

Michalindo ja tez z tych co mieli laparoskopie i mi nic nie kazali z dziurkami robic a opatrunki zdjeli na drugi dzien i nawet nie wietrzyłam,moczyłam pod prysznicem,goiło sie bardzo ładnie już pół roku minęło i mam małe ślady

[michalinda]

Dziewczyny jak zwykle jesteście niezastąpione. Mnie wykańczają zaparcia, a pewnie żelazo, które biorę też swoje robi. Teraz przekopuję forum, co mogę jeść i jak sobie radzić z tym problemem.

[olikkk]

Michalindo na zaprcia bardzo Ci polecam ispagul , który uzywam na bieżąco, bo swietnie reguluje wypróznianie
W okresie swiatecznym trochę go odstawiłam i zatkalo mnie na amen
Wystrczyło wziąć jeden dzień i problem się rozwiazał
Już go nie odstawię ani na jeden dzień I dużo pij przy ispadulu
Dobry też przy hemoroidach i szelinach odbytu .

[olikkk]

Zerknij jeszcze tutaj

http://syrenki.net/viewtopic.php?f=9&t=69

[Diara]

No to ja jeszcze przypomnę co na mnie działa - namoczone suszone śliwki albo sok z kiszonej kapusty (szklanka soku robi u mnie za 2 godziny "jelito proste")
A jeśli chodzi o dziurki po operacji (laparoskopowo miałam usuwany woreczek żółciowy) to nic z nimi nie robiłam, przemywałam rywanolem i to wszystko. Zagoiło się super a teraz po kilku latach trzeba się dobrze wpatrywać żeby je zauważyć.