To my same sobie stawiamy bariery. Lekarze nie takie "rzeczy" już widzieli i dla nich to chleb powszedni. Tylko my czujemy dyskomfort i skrępowanie. Byle do środy Michalindo, głowa do góry. Trzymam za Ciebie kciuki.
Właśnie wróciłam ze szpitala na Żelaznej (4,5 godz. w poczekalni masakra), bo krwawienie po południu nasiliło się. Sympatyczny lekarz, który mnie przyjął powiedział, ze innego leku dać mi nie może i zwiększyć dawki też nie, bo mogłoby to być niebezpieczne. Muszę powiedziec, że podtrzymywał mnie na duchu i najważniejsze- mimo intensywnego krwawienia i tak w środę będę miała zabieg, bo tylko on może te krwotoki przerwać. Jestem tez posiadaczka torbieli (według niego niegroźnej) na lewym jajniku, która tez pewnie swoje robi.
Michalindo kochana, przynajmniej się uspokoiłaś, że zabieg odbędzie się względu na krwawienie. Szkoda tylko, że nie zrobili z tym nic od razu. Ale trzeba też wziąć pod uwagę, że jest określona liczba chirurgów i nie rozdwoją się. Gdyby była to sytuacja bezpośrednio zagrażająca życiu to nie byłoby wyjścia, ale do środy nie jest daleko, te kilka dni dasz radę.
Powód operacji, zabiegu: obfite miesiączki, niedokrwistość z niedoboru żelaza i kwasu foliowego, mięśniaki
Zakres operacji: amputacja trzonu macicy z jajowodami
Wynik HP: ok
Terapia hormonalna: Najpierw Orgametril potem Activelle w celu całkowitego wyeliminowania miesiączek - po 4 mies.brak zadowalających efektow. po operacji nic nie biore
Widzę Michalindo, że jednak przejechałaś wczoraj nieszczęsne 130 km Szkoda, że od razu nie zrobił od ręki tego zabiegu, ale chociaż dowiedziałaś się , że bez względu na okoliczności, zabieg zostanie przeprowadzony, tylko żebyś szczęsliwie dotrwała do środy
Dziękuję za ciepłe słowa. U mnie bez zmian. Czekam na środę. Lekarz zapewnił mnie, ze po południu już wyjdę do domu. Czy muszę się jakoś specjalnie do tego zabiegu przygotowywać (mam być na czczo-to już wiem), coś zabrać do szpitala?
Ot i widzisz, ja tradycyjnie czytam bez zrozumienia Ja wyczytałam,że masz już operacją a to dopiero łyżeczkowanie. Tu to ja szłam dwa razy z potopem a z pieluchy to mnie rozbierali na samolocie. Bedzie dobrze A ze mną to chyba źle, bo już zaczynam mieszać osoby i wątki Sorki, i pilnujcie mnie bo niebawem zacznę Wam choroby zmieniać
Michalido ja nic nie miałam, ale połozne miały pretensje, że nie mam nic do przebrania, choć lekarz mnie zapewniał, że nie trzeba Dostałam od nich koszulkę służbową i problem rozwiązany Pisałyśmy więcej o łyżeczkaniu jeszcze na pierwszym naszym forum na gazeta.pl więc polecam lekturę
Koszula, szlafrok, kapciuchy ręcznik coby łapki choćby wytrzeć. Ja polecam wodę i kanapkę aby po zabiegu coś zjeść-mój szpital nie prowiantował a wychodziłam ok 15 -tej.
Fakt jedzenie się przyda, bo może to troszkę potrwać niestety Ja czekałam ładnych kilka godzin, bo chciałam żeby zbieg robił mój ginekolog, a nie ordynator, który tam wtedy urzędował, więc cierpliwie czekałam, aż moj lekarz zejdzie z sali operacyjnej i dobrze zrobiłam, patrząc na pacjentkę, którą miała zabieg wczesniej
Teraz jak byłam w szpitalu w sobotę, to lekarz, który mnie przyjmował zaczął opowiadać o różnych możliwościach usunięcia torbieli, no ale to wszystko będzie zależało od wyniku biopsji. Wogóle był dużo bardziej rozmowny od mojego doktorka.
Michalindo wysyłam Ci na pw mój numer telefonu, jak będziesz bardzo potrzebowała osobistego wsparcia to "urwę się choć na chwilę" i przyjadę do ciebie, jakby co to masz "numer alarmowy"
Powód operacji, zabiegu: obfite miesiączki, niedokrwistość z niedoboru żelaza i kwasu foliowego, mięśniaki
Zakres operacji: amputacja trzonu macicy z jajowodami
Wynik HP: ok
Terapia hormonalna: Najpierw Orgametril potem Activelle w celu całkowitego wyeliminowania miesiączek - po 4 mies.brak zadowalających efektow. po operacji nic nie biore