Strona 2 z 20

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 21 sty 2015, o 00:51
przez olikkk
Moniczko zasiałam troszkę niepokoju swoim postem :-s ale na szczęście nasze Syrenki zrobiły dobrą robotę i niech to wiosenne słonko przyniesie Ci dużo optymizmu i nadziej, bo tak czy siak, będzie dobrze i tego Ci życzę z całego serducha :kolobok_girl_in_love:
Ps.
Dzięki :kolobok_give_rose: za miłe słowa :ymblushing:

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 21 sty 2015, o 09:26
przez hopeless
Pojechałabym w takie górki. Obiecujemy sobie z mężem wypad we dwoje, od nas daleko nie mamy - Szklarska Poręba, Karpacz w zasięgu ręki. Trzeba się ruszyć jak tylko pogoda się poprawi.

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 21 sty 2015, o 09:31
przez zyta
:D :kolobok_give_rose:

Witam kochana.
Życzę miłego dzionka.

Zyta

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 21 sty 2015, o 10:03
przez Monika
W takie góry to i ja bym pojechała. Uwielbiam góry, swego czasu często jeździliśmy z mężem i synami. Teraz to już "stare" chłopaki, nie chcą nigdzie z rodzicami jeździć. :p

Nawet nie wiecie dziewczyny, jak ja się cieszę, że tu trafiłam. Nie ma to jak pogadać z osobami, które problem doskonale znają.
Ze sprawami jelitowymi uspokoiłam się jakiś czas temu, robiłam badania. Czasem tylko to wraca, ale daję radę. :)
Obym i tu przeszła wszystko na spokojnie i będzie ok.

Bardzo wszystkim Wam dziękuję za tak ciepłe słowa, są nieocenione.

Miłego dla Wszystkim życzę.

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 21 sty 2015, o 12:12
przez olikkk
Wzajemnie Moniko :-*
Czuj się jak u siebie w domu :x

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 22 sty 2015, o 00:18
przez Margo
Witaj Moniko

co do tego bólu pośladka ciągnącego do kolana to jak najbardziej może być powodem mięśniaka, początek nerwu kulszowego jest w okolicach spotu krzyżowego i przechodzi między innymi w okolicach stawu kolanowego. Ja także cierpiałam między innymi na tego rodzaju bóle.
Moniko jak masz okazję to skonsultuj jeszcze swój stan z innym lekarzem, zawsze to kilka opinii (ja tak zrobiłam). Gdybym miała taką możliwość to będąc w Twoim wieku starałabym się jednak zrobić wszystko aby zachować macicę. Co niepokojące to taki szybki wzrost mięśniaka, widać masz podwyższony poziom hormonów, czy robiłaś badania?
Mam nadzieję, że uda Ci się podjąć najlepszą decyzję -trzymam kciuki %%- :-*

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 22 sty 2015, o 10:08
przez Monika
Witaj Margo u mnie :)

Tak właśnie myślałam z tym bólem nogi. Czasem, jak rozpiera troszkę mocniej, to mam wrażenie, że czuję, jak on rośnie i się rozpycha. X(
Patrząc po tym, jak pomalutku jakieś tam niedogodności się pojawiają myślę, że coś z nim zrobić trzeba. Problem polega na tym, że wg moich lekarzy, za młoda jestem na odciąganie tematu i inne leczenie. Gdybym miała lat czterdzieści parę, wtedy można by coś kombinować i czekać na menopauzę. W moim przypadku jednak nie. Ja już sama głupieję. Są chwile, kiedy nastawiona jestem na szpital, walkę o wycięcie tylko mięśniaka i walka o macicę, a co ma być to i tak będzie. Czasem te ich tłumaczenia nawet do mnie docierają, później znów pojawia się mętlik. Szkoda, że dopiero tu dowiaduję się o jakichś innych możliwościach, o badaniu wycinka pod kierunkiem, czy to "tylko" mięśniak. Czemu lekarze o tym nie mówi. Ech...

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 22 sty 2015, o 15:36
przez Margo
Tak zdecydowanie czuć tego obcego tam w środku :kolobok_mda: , może dojść do zaparć do ucisku na pęcherz i do tego co prawdopodobnie już Tobie się stało ucisku na nerw kulszowy. Ja podczas miesiączki jak dodatkowo wszystko w środku powiększa w tym okresie swą objętość nie mogłam chodzić bo atakowało obie nogi do kolan.... uffff jak sobie przypomnę to co się działo ze mną to ciarki mi po plecach przechodzą. Nie byłam w stanie się ubrać , a o pracy to w ogóle mowy nie było... oj naprawdę ja się cieszę ,że ta cała męczarnia już za mną.
Moniczko Ty masz jeszcze szansę przemyśleć, przetestować, przegadać i co tam jeszcze chcesz i wykorzystaj to kochana. Wydaj kasę jeśli możesz na dodatkowe badania, lekarza żeby nie mieć potem rozterek że czegoś nie zrobiłaś z tak błahego powodu jak brak czasu czy paru złotych. Masz tu bardzo wiele wiadomości i pytaj lekarza o to wszystko co wyda Ci się istotne i nieistotne. Mówią ,że nie ma głupich pytań szczególnie gdy chodzi o nasze zdrowie.


uściski :ymhug: :ymhug: :ymhug: i dużo serducha :x @};-

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 22 sty 2015, o 22:43
przez Monika
Dopiero tutaj, dzięki temu forum, uświadomiłam sobie, jakie mam kłopoty z powodu mięśniaczka mojego.
Te bóle nogi, kręgosłupa, stany zapalne, wypadanie włosów... Mamusiu, a ja szukałam nie wiadomo jakich przyczyn.
Czasem w trakcie miesiączki, albo zaraz po miałam takie bóle kręgosłupa, że mąż musiał mi pomagać przy wstawaniu z łóżka.
A ja to zganiałam na przepracowanie. Wypadnie włosów też usprawiedliwiałam jakimiś względami rodzinnymi. Nawet test na hormony tarczycy robiłam...
To taki w sumie maluch, a tyle szkód potrafi poczynić. :(

Sorki dziewczyny, że póki co nie udzielam się innych watkach, ale póki co buszuję tu bezkarnie i chłonę wasze doświadczenia....

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 22 sty 2015, o 22:57
przez olikkk
Buszuj Moniko :-*
Jak każda Krewetka, masz potrzebę skupienia się na swoim problemie , a kiedy już go rozwiązesz, ochoczo będziesz zerkała do wszystkich wątków ;)
Czytaj, wyciągaj wnioski , aby podjąć najlepszą decyzję :-*

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 22 sty 2015, o 23:03
przez Margo
Powiem Ci ,że ja również wmieszałam w to wszystko moja chorą tarczycę i leczyłam dziwne objawy zmieniając dawki hormonów tarczycy ...a przyczyna leżała dużo niżej =))

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 22 sty 2015, o 23:04
przez vika45
Oj tu się naczytasz! Każda coś miała za uszami, każda czegoś się bała ale w gromadzie raźniej! Mnie też pozytywnie kopały w zadek a to już zaraz trzy lata.....

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 22 sty 2015, o 23:06
przez vika45
Oj bo tarczyca miesza się w babskie hormony, niestety! Ja już miałam usidlone hashi a i tak po operacji się pomieszało

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 22 sty 2015, o 23:06
przez Margo
Monika 4-5 cm to taka mandarynka więc wcale nie taki maluch :-\ ;)

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 22 sty 2015, o 23:07
przez vika45
Poczytaj jakiego "malucha" miała Alicja :D

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 22 sty 2015, o 23:08
przez iwon62510
Moniko ja z takim 5cm chodziłam przez trzy lata aż urósł do 10 cm.. :(( :((

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 22 sty 2015, o 23:10
przez vika45
viewtopic.php?f=29&t=279 ta miała giganta!!!

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 23 sty 2015, o 00:35
przez hopeless
Wczoraj rozmawiałam z kuzynką męża, ona w wieku 36 szła na operację z przeświadczeniem, że jej usuną macicę, bo miała duże mięśniaki, ale okazało się, że jednak jej macicę zostawili (jeden miał prawie 8cm). Potem założono jej mirenę i przez kilka lat miała spokój. Teraz ma 47 lat i mięśniaki odrosły, krwawienia wróciły, mirenę chyba nawet nosiła dłużej niż powinna (dość nierozsądnie), ale piszę to po to, żeby podać prawdziwy przykład osoby, która nie została pozbawiona macicy mimo dużych mięśniaków.
Ja przed operacją miałam pobrane wycinki z 4 miejsc żeby lekarz wiedział, jaki ma być zakres operacji. Oczywiście musiałam to zrobić prywatnie wtedy wiedziałam, ze nie ma zmian niepożądanych i raczej nic mnie nie zaskoczy w trakcie.

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 24 sty 2015, o 02:30
przez Monika
Oj, dziewczyny kochane. :) Dziękuję za tak liczne odwiedziny, zrozumienie i podnoszenie na duchu. Same wiecie, jak to jest potrzebne. =((
Czytam i czytam, chciałabym jak najwięcej wiedzieć, mimo strachu.
Zajrzałam do wątku Alicji, zgodnie z poleceniem. ;) Faktycznie, niezły gigant się uchował.
Wcale się nie dziwię. Sama mam takiego pietra, że gdyby nie konsekwencje, żyła bym z moją mandarynką, jak Margo stwierdziła, ile się da.
Po tym poście w try miga poleciałam do kuchni, chwyciłam mandarynkę w dłoń i przymiarki rozpoczęłam. :))
Ale boję się czekać, żeby coś gorszego się nie pojawiło...
Mam nadzieję, że mimo złego położenia, uda się to cholerstwo usunąć, pozostawiając, to co najważniejsze.
Zobaczę, co lekarze powiedzą. Do szpitala idę 30.01. Mają zrobić badania, wypuścić na weekend na przepustkę, w niedzielę powrót.
Zapewnią mi atrakcję w postaci lewatywy i w poniedziałek idę na stół. :(
Tylko tego ostatniego pewna nie jestem, bo miesiączka mi się przesunęła i w poniedziałek będzie to 17 dzień cyklu, a jak wyczytałam, operować powinni do 14 dnia. Może termin się zmieni.... Jak mus to mus będzie, choć ja już się nastawiam.
No i kolejny kłopot doszedł. Od poniedziałku strasznie mi nogi puchną, kostek nie widać, a rano jak wstaję, to jak na szczudłach się czuję.
Od 2 lat na nadciśnienie się leczę, to może być przyczyna, ale też może być kłopot przy operacji.
We wtorek idę do rodzinnego lekarza po zaświadczenie o zdolności krążeniowo - oddechowej, podpytam.
Jak trochę poczytałam, to znalazłam u siebie sporo objawów. Jak wspomniałam, bóle nogi, kręgosłupa, wypadanie włosów... A ja tyle innych powodów szukałam.
I na włosy coś brałam, i na te bóle. A tu mandaryna winna. :)

Bardzo chciałabym wszystkim podziękować za miłe przyjęcie. Szczególnie oliczkowi, za opiekę i wskazówki, ciepło które daje i poczucie bezpieczeństwa.
Również Anettcie R. za cenne dla mnie rady i wskazówki. Ponieważ łączy nas wspólne miasto, Ona najlepiej wie, jak to się tu u nas odbywa i ma ogromną cierpliwość, by odpowiadać na wszystkie moje pytania.

A teraz biegnę do łóżka. O 5.00 pobudka, bo starsza latorośl ze znajomymi do Gdańska wybywa. Trzeba obudzić, śniadanko podać i odprawić. ;)

Re: Panikara i jej mięśniaki :)

PostNapisane: 24 sty 2015, o 09:08
przez olikkk
Ojej Moniczko czy Ty choć spałaś coś tej nocy ? #-o
Może jak odprawisz pociechę to wskoczysz jeszcze do łóżka, żeby nadrobić zaległości :-)
Cieszę się, że Anetka tak Cię wspiera :x
Fajnie jak znajdzie się bartnią duszyczkę ze swojego miasta , a wiem coś o tym, bo w moim miescie jest nas aż 5 :D
W tym 3 z jednego osiedla i dwie z jednej ulicy :))
Ile już razy spotykałyśmy się zarowno przed jak i po operacji na kawusi i pogaduszkach #-o
To super sprawa, o czym też mogą powiedzieć nasza Syrenki z Trójmiasta , czy z Krakowa , że o innych nie wspomnę ;)
Mam nadzieję, że pomimo obaw jakie masz w tej chwili, wszystko się szczęśliwie poukłada i nie trzeba będzie robić korekt w terminach :-)
Bardzo Ci tego życzę :x
A tymczasem życzę Ci spokojnego weekendu :-*