Witaj
Lenko, cześć
Dziewczyny.
Wczoraj minął miesiąc od operacji, ogólnie czuję się OK, oczywiście w domu niewiele robię, no - gotuję obiadki - ale nie sprzątam, nie dźwigam i zazwyczaj jest dobrze. Czasami, zwłaszcza gdy zbiera się na deszcz to bolą mnie wewnętrzne szwy. Ale wczoraj trochę mnie poniosło - córa jechała na obóz, chciałam jej pomóc założyć plecak - i do dzisiaj boli mnie brzuch. Nie stale, ale jak chwilę posiedzę i wstanę, gdy się kładę to też musze uważać w jakiej pozycji.
Dzisiaj spróbuję dostać się do mojego gina, a jak jest na urlopie, to pewnie ktoś go w przychodni zastępuje... Nie szłam wcześniej bo wyniki mam ok, jak stwierdziła moja prywatna pielęgniarka
- bratowa. Całe szczęście, że ją mam, bo pomagała mi przy ranie - ja się nie znam, i co 2 dni dręczyłam ją, żeby sprawdziła. I dobrze, że ją dręczyłam, bo rana trochę się paprała - poleciła mi przemywać jodyną, a jak było już lepiej to octeniseptem.
Zobaczę, co lekarz dziś powie na to wszystko. A za tydzień kończy mi się zwolnienie i powiem szczerze - nie chce mi się wracać jeszcze do pracy
. Może jeszcze się ulituje lekarzyna. Wprawdzie praca siedząca, ale nie uśmiecha mi się 8 godzin w takim gorącu ściskać brzucha, a poza tym - nie mam się w co ubrać
. Wymówka stara jak świat, ale nie mogę jeszcze założyć większości moich ubrań, bo uciskają na brzuch i wtedy boli, a w dresach do biura ...
Hmmm... zobaczymy.