Steniu, Kochana i ode mnie zaciśnięte łapki i moc koniczynek na szczęście
. Będzie dobrze. Najgorsze są pierwsze godziny. Zobacz, ja po niecałęj dobie nadawałam się już do opuszczenia szpitala, chodziłam przeganiana z oddziału na oddział. Będzie dobrze. To tylko kwestia opieki i odpowiednich leków przeciwbólowych. Krzycz głośno, żeby Cie naćpali. Ja krzyczałam, ale mnie nie słyszeli. Natmiast jak już usłyszeli, to od razu odżyłam. Wierz mi - szybciutko dochodzi się do siebie. Ja dziś 3ci dzień po operacji i naprawdę zapominam, ze ją miałam. Coraz mniej boli, nie biorę nic przeciwbólowego. A jaka ulga z krwawieniami....
Trzymam kciuki, jestem z Tobą myślami, nie bojaj się, kochana!