Strona 5 z 6

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 21 mar 2013, o 00:01
przez mycha74
Dziękuję dziewczyny, dziękuję Roszpunko za fajne wytłumaczenie tematu jajników :) , bardzo się cieszę,że napisałaś, bo tego wątku :) jakoś mi brakowało, po prostu prędzej nie zapytałam lekarza :) Teraz wiem więcej i z tego się cieszę :) Jeśli mogę jeszcze pomarudzić i popytać to tak sobie dziś pomyślałam,że na wyniku hp nie mam podanej linii cięcia ale w zasadzie to nie wiem czy przy usunięciu macicy to się podaje ? po konizacji miałam podaną linię ale wtedy ucięli kawałek szyjki teraz wycięli wszystko.Syrenki jak było u Was ? oczywiście zapytam lekarza na wizycie ale wiem ,że na Was mogę liczyć znacznie szybciej :p

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 21 mar 2013, o 11:26
przez magonia24
.

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 21 mar 2013, o 19:30
przez Roszpunka66
Hej, Myszko :)
Na wyniku HP po histerektomii z reguły nie podaje się linii cięcia, bo nie ma to normalnie żadnego uzasadnienia. Zatem informacji o linii cięcia nie ma większość Syrenek
Na pewno nie ma takiej potrzeby u Ciebie, jeżeli powodem operacji był CIN III.. :)
Taka adnotacja może się pojawić po wycięciu macicy z powodu bardzo zaawansowanego nowotworu, jeżeli zasięg tkanek zmienionych chorobowo obejmowałby również pochwę, a opis miałby potwierdzić lub wykluczyć radykalność zabiegu.

Po konizacji to inna sprawa. Jej celem jest właśnie radykalne usunięcie chorych tkanek, czysta linia cięcia potwierdza, że nic nie zostało pominięte.

No mój osobisty wynik HP to z kolei trzy zwięzłe zdanka i już… :D
Pozdrowinki :-*

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 22 mar 2013, o 00:37
przez mycha74
Dziękuję dziewczyny, wiem,że na Was zawsze mogę liczyć :) , pytam i już piszecie -i to jest właśnie najfajniejsze na forum bo bardzo to pomaga, nie tylko mi ale wszystkim kobietkom, naprawdę !!!! TO CUDOWNE,ŻE WAS ZNALAZŁAM \:D/ . Roszpunko Ty to w ogóle jesteś niesamowita, ja wciąż czytam, czytam wszystkie wątki forum bo przed operacją nie było czasu na wszystko i Twoje odpowiedzi to naprawdę ogromna wiedza i pomoc dla nas wszystkich, jesteś wielka i większość Syrenek już Ci to powiedziała, dobrze,że Cię tu mamy :kolobok_girl_dance:
Pozdrawiam bardzo cieplutko :-h

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 27 mar 2013, o 12:05
przez magonia24
MYSZKO dzisiaj mija miesiąc od twojej operacji. Jak się czujesz, jakie są postępy?

Pozdrawiam cieplutko. :-*
@};- @};- @};- @};-

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 27 mar 2013, o 20:31
przez mycha74
Witajcie Syrenki :kolobok_curtsey: , tak , tak dziś mija równo miesiąc od mojej operacji - oj miesiąc temu o tej godzinie to raczej było ze mną nieciekawie :( ból był straszny i na razie doskonale go pamiętam :( Ale to już przeszłość, to już za mną :kolobok_girl_dance: Dziś czuję się o niebo lepiej, jest dobrze, mocny ból już minął, chodzę wyprostowana, wiadomo czasami szczypie,ciągnie, zaboli tu i tam ale wiem, że tak musi być. Najgorzej jest oczywiście już pod wieczór, po całym dniu. Śpię dobrze, nawet potrafię na boku co najbardziej lubię :) Najbardziej dokuczają mi zaparcia :( ale jest dzień lepszy i dzień gorszy. W święta będzie wielkie święto - wyjdę z domciu pierwszy raz po operacji :kolobok_dance4: , pisałam kiedyś,że nie czuję się jakoś na siłach a i pogoda nie nastraja do spacerków, miesiąc siedzenia a raczej leżenia :) już daje mi się we znaki, brak świeżego powietrza, monotonia, łóżko wyciąga :) , słaba jestem, szybko się męczę i dlatego tak jakoś to wyjście mnie przerażało i nadal przeraża :-o Ale mam nadzieję,że będzie Ok :) Syrenki już wiedzą,że u mnie trwa wszystko dłużej i bardziej boli :) z tego dałam się tu poznać :) 8 kwietnia idę do lekarza, już nie mogę się doczekać aż zasypię go pytaniami :) a dzięki Wam kochane wiem już tyle,że będę mogła trochę z nim podyskutować :) Jedyne co mnie martwi i też już o tym pisałam to mój spuchnięty, dużo większy brzuch z wiszącą oponą :( , do którego nie mogę się jakoś przyzwyczaić bo zwyczajnie mi się nie podoba i robi mnie jeszcze szerszą :kolobok_dash2: choć i tak do chudzielców nigdy się nie zaliczałam :) no i te za ciasne ubrania :( z tego powodu mi niewesoło :( uuuuuu pomarudziłam Wam trochę :kolobok_girl_cray2: Pozdrawiam serdecznie :-h

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 27 mar 2013, o 20:45
przez olikkk
Myszko co tam brzuszek ;) Ważne że czujesz się coraz lepiej, a jak zaczniesz wiosenne spacerki i więcej się ruszać,
to i sił nabierzesz i brzuszek nieco się zmniejszy :)
Tego Ci życzę z całego serca i żebyś święta spędziła spokojnie i szczęśliwe :-*

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 27 mar 2013, o 20:53
przez magonia24
Myszko idzie ku lepszemu :)

Ja zaparcia pokonałam i teraz jest perfekcyjnie :D codzienne rano pije mielone siemię lniane zalane wieczorem ciepłą wodą, jem suszone śliwki, piję activię i jogurty z suszonymi śliwkami. Do jogurtów dosypuję słonecznik. To pomaga ale dopiero teraz to czuję.

Nie bój się wyjść z każdym dniem będzie lepiej.

Pa :ymhug:

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 27 mar 2013, o 21:20
przez cios
Myszko to dziś Takie Twoje małe świeto. Jak ten czas leci... Najważniejsze, żebys dochodziła do siebie. Wizyta to formalność, ale konieczna. Na pewno jest wszystko ok. A ta oponka, kiedyś się zmniejszy. Nie wiem czy zniknie na zawsze ale zobaczysz, że się zmniejszy. Nie martw się, w świeta sobie pospaceruj jak będzie ładnie, ale nic na siłe.I nie załamuj się jak sie zmęczysz. Masz do tego prawo ale z czasem nabierzesz sił i bedziesz smigać jak sarenka. Pozdrawiam i uwierz w siebie.

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 27 mar 2013, o 23:57
przez mycha74
Dziękuję kochane, naprawdę Dziękuję :kolobok_give_rose: , tak fajnie się Was czyta :x Ciosku nawet nie wiesz jak marzę by być już tą sarenką :) Magoniu wiem,że idzie ku lepszemu \:D/ Olikkku masz jak zwykle rację :x Przesyłam buziaki :kolobok_air_kiss:

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 8 kwi 2013, o 23:44
przez mycha74
Dziś usłyszałam wyczekiwane przez nas wszystkie słowa lekarza - JEST PANI ZDROWA ! :kolobok_girl_dance: :kolobok_girl_dance: :kolobok_girl_dance:
Tak jak pisałam jakiś czas temu, miałam dziś pierwszą wizytę kontrolną po operacji. Jestem taka szczęśliwa :) lekarz po wyniku HP stwierdził,że złapaliśmy wtedy choróbsko w super momencie, bo gdybym tak poczekała pół roku to pewnie byłby już rak inwazyjny.... już nie mam wątpliwości, że zrobiłam dobrze usuwając macicę a nie tylko szyjkę, bo jak może pamiętacie na początku zastanawiałam się czy dobrze postąpiłam.Nawet sobie nie wyobrażacie jak super się poczułam gdy usłyszałam te trzy słowa \:D/ . Życzę tego każdej i trzymam kciuki za każdą, którą czeka jeszcze na te słowa.Czuję się już naprawdę dobrze, brzuch rzadko boli ale oczywiście się oszczędzam bo sama widzę,że gdy tylko coś cięższego chcę sama podnieść to nie jest lekko. Jajniki na razie nie dokuczają, minął czas,że mocno szarpały. Wszystko naprawdę wraca do normy, trwało to u mnie znacznie dłużej #:-s ale się doczekałam :) . Jedynie co mnie martwi i to już Wam pisałam to ciasne ubrania :-s a teraz na wiosnę to jakoś bardziej mnie stresuje. Wiem,że to może głupota w porównaniu z naszymi chorobami ale wiecie jak każda z nas lubi dobrze czuć się sama z sobą a gdy ugniata tu i tam to jakoś ciężko myśleć pozytywnie :( . Jakiś czas przed operacją znacznie zeszczuplałam, wymieniłam garderobę o przeszło rozmiar i teraz niestety większość ciuszków gniecie, uwiera i wylewa się ze spodni :-s no a to naprawdę nie cieszy :( Zawsze miałam kiepską przemianę materii a teraz częste polegiwanie, mało ruchu mimo doskonałego apetytu :) wychodzi. No i brzuszek po operacji też jest już inny, fałda zostaje :-s . Oj ponarzekałam sobie ale jak ponarzekam to lepiej bo lepiej zasnę :) Uciekam kochane do łóżeczka a po takim pięknym dniu zasnę pewnie szybko :-h

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 9 kwi 2013, o 09:53
przez eli-50
Mycho jak wspaniale, że po trudach udało Ci się wyjść na prostą i już spokojnie z lekkim serduchem możesz mówić JESTEM ZDROWA :). Cała reszta mniej ważna jest teraz. Owszem ma znaczenie, ale na razie trzeba się bardzo cieszyć tym co najważniejsze ZDROWIEM. A z czasem fałdka zmaleje i spodnie będą dobre przy odrobinie samodyscypliny ;).
Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko i życzę duuużo zdrówka :x

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 9 kwi 2013, o 15:08
przez magonia24
Myszko super, że masz pomyślne wieści i jesteś uspokojona :-bd

Obecne odczucia masz podobne do moich. Też wszystko w porządku ale jeszcze potrzeba czasu aby dojść do pełnej sprawności. Z oponką na brzuchu mam już dużo lepiej, mieszczę się w spodnie ale jeszcze to nie jest to co było przed operacją. W tym miejscu lubi gromadzić się tłuszczyk i jak sobie pozwolimy to będzie go coraz więcej i więcej... :-s Mnie też apetyt niestety dopisuje a ruchu jest jak na lekarstwo . Ubolewam nad tym i staram się pilnować :-ss
Czekam z utęsknieniem kiedy będę mogła znowu ćwiczyć, czy chodzić na basen :kolobok_dance4: :kolobok_training1:

Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się dzielnie :ymhug:

:kolobok_give_heart2:

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 9 kwi 2013, o 21:56
przez bulbinka536
Myszko kochana super wieści :-* :-* :ymhug: :ymhug:
Rozumiemy Cię doskonale ;) masz rację każda z nas chce fajnie wyglądać ,a przede wszystkim czuć się komfortowo :)
Pozdrawiam i ściskam Cię bardzoooo mocno :ymhug: :-*

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 9 kwi 2013, o 22:01
przez olikkk
mycha74 napisał(a):Dziś usłyszałam wyczekiwane przez nas wszystkie słowa lekarza - JEST PANI ZDROWA ! :kolobok_girl_dance: :kolobok_girl_dance: :kolobok_girl_dance:
:-h

Myszko jak ja czekam na takie słowa :-bd :kolobok_dance3:
Wszystko naprawdę wraca do normy, trwało to u mnie znacznie dłużej #:-s ale się doczekałam :) . Jedynie co mnie martwi i to już Wam pisałam to ciasne ubrania :-s

Najważniejsze, że wszystko wraca do normy, a skoro wszystko to i wymiary wrócą, ale nieco wolniej , więc cierpliwości Myszko :kolobok_air_kiss:

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 9 kwi 2013, o 22:33
przez ferbiana
Cieszę się Myszko że jestes zdrowa :)
Wszystkiego pięknego Ci zyczę =((

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 9 kwi 2013, o 23:35
przez mycha74
Dziękuję Syrenki za miłe słowa :) jak tu w moim wątku kolorowo i wesoło :kolobok_gamer4: Buźki są niesamowite a wstawienie ich od razu poprawia humorek :kolobok_dance3:

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 16 kwi 2013, o 14:23
przez mycha74
Syrenki, mam pytanko :) czy kiedy szwy wewnętrzne się rozpuszczają czułyście większy ból brzucha? Nie wiem czy jest to akurat z tym związane ale tak sobie myślę,że to chyba czas na ich rozpuszczanie i tak od kilku dni odczuwam jakiś dziwny dyskomfort, ból zwłaszcza po prawej stronie, brzuch jest jakby bardziej tkliwy, mocniejsze dotknięcie go nie jest zbyt przyjemne :( jak np myję naczynia i dociskam się do szafki to muszę się od niej oddalić bo zaczyna pobolewać :| właśnie przed chwilką tak miałam i oczywiście zaraz pytam Was bo kogo innego miałbym zapytać ;)

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 16 kwi 2013, o 14:48
przez magonia24
No niestety myszko nie dostałam twojej odpowiedzi na maila i dalej nie wiem czy możesz przyjechać. Nie znalazłam tez na pogaduchach :-\

Jeśli chodzi o ból to ja ogólnie też mam jeszcze wrażliwy brzuch nad blizną ale coraz mniej. Już mogę spokojnie chodzić w spodniach. Nie boli ogólnie ale gdybym przycisnęła brzuch tak jak ty to robisz to czułabym jeszcze dyskomfort. Tak więc jeszcze musimy poczekać :)

Pozdrówka :x

:kolobok_bye:

Re: mycha74 -nawrót CIN III po konizacji szyjki

PostNapisane: 16 kwi 2013, o 19:13
przez Rybka_piła
Witaj, Myszko! Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie napisać, że Wy obie z Magonią strasznie szybkie jesteście! Obie jesteście przecież tak krótko po operacji, dopiero 1,5 miesiąca. Ja w tym czasie ledwo zipałam, pamiętam, że w sylwestra jeszcze po raz ostatni sięgnęłam po ketonal... Stuknie mi niedługo 5 miesięcy, a jeszcze do dziś odczuwam różne podszczypywania, ciągnięcia, drętwienia - i co ja mam myśleć? Jestem tu przedstawicielką "elity lebiodowej", a Ty sprawujesz się nadzwyczajnie! Ale nie szalej! Powolutku dojdziesz do super formy, najważniejsze jest Twoje samopoczucie. Jak będziesz w stanie, to i przyjdzie chęć na większą aktywność! Powodzenia! :kolobok_good2: