Cześć Stonogo.
Dobrze, że już jesteś po operacji. Będzie szło ku dobremu. Pamiętaj, że każda z nas ma swoje tempo dochodzenia do formy.
- Kod: Zaznacz cały
Dziewczyny a powiedzcie mi czy to normalne ze ja jestem taka slaba mija 4 doba od operacji a ja przejde kawalek i juz mam dostyc
. Po mojej operacji wydawało mi się, że jestem silna, że tyyyle mogę! Spędziłam w szpitalu ponad tydzień, a w domu leżałam kolejny. Wydawało mi się, że mam siłę. A kiedy po około trzech tygodniach od operacji (może nieco ponad) przeszłam drogę, którą zwykle chodziłam do pracy (niecały kilometr), co zwykle zajmowało mi ok. 12- 13 minut, okazało się że siły nie starcza! Wtedy szłam ponad pół godziny, a czułam się przy tym, jakbym miała 100 lat. Ledwo doszłam. Nie napinaj się Stonogo, na razie nie stawiaj sobie celów, zostaw wszystko swojemu biegowi. Twój organizm sam podpowie Ci, co możesz, na jaki wysiłek Cię stać. Jednak trzymaj się zasad, że nic na siłę. Nie musimy być Siłaczkami! Dajmy sobie czas. Prośmy o pomoc, choć pewnie dla wielu z nas to trudne. A jak już dojdziemy do siebie, nie dźwigajmy piętnastu kilo, wystarczy dwa lub trzy. Jeśli nie przyniesiemy trzech kilo ziemniaków, dwóch litrów mleka, soku, wody, mąki, cukru, jajek i czego tam jeszcze, NIC się nie stanie. Boimy się pokazać słabość, boimy się prosić o pomoc. Teraz wreszcie można powiedzieć: NIE. Jesteśmy dla siebie najważniejsze. Tylko zdrowe damy sobie rade. Doskonale sobie poradzimy. Ale to my same musimy wreszcie postawić sobie (czasem i innym) granice (oczywiście zgodne z zaleceniami lekarzy) i same musimy ich pilnować. Jeśli my nie zadbamy o siebie, nikt inny za nas tego nie zrobi.
Trzymaj się Stonogo
Pozdrawiam Cię serdecznie