Witajcie, Dziewczęta
Jak ten czas szybko płynie
Właśnie sobie uświadomiłam, że kilka dni temu upłynął rok od mojej operacji, więc jak to w niepisanej tradycji Syrenkowa jest - melduję się i zdaję raport
. Właściwie mogłabym zapomnieć o całym strachu i bólu, jaki mi towarzyszył rok temu, ale tak się nie da. Wspomnienia pozostają i pewne skutki uboczne również. W zasadzie są 2 takie, które utrudniają pełną radość z życia: menopauza w wydaniu uderzeń gorąca (najbardziej upierdliwych w nocy) oraz całkowity zanik libido połączony z suchością pochwy, a o orgazmach to już chyba mogę zapomnieć
. Z mniejszych dolegliwości czuję w brzuchu, w jednym miejscu niewielki ból przy ucisku - w tym miejscu był jajnik z torbielą ok. 6 cm; kilka dni po operacji tam albo coś pękło, albo zrobił się stan zapalny i wtedy bolało okropnie. Wybieram się z tym (+ taka mini kontrola "rok po") do gina, ale jakoś wybrać się nie mogę
.
Najtrudniej mi się żyje z uderzeniami gorąca i nocnymi potami. Co prawda na początku było gorzej, bo budziło mnie toto co pół godziny, max. co godzinę. Czerwona koniczyna w dużym stężeniu nie pomagała (po niej zrobiły mi się torbiele w lewej piersi), pluskwica groniasta też nie. Soję odradzałyście, więc w ogóle nie testowałam. Kiedyś natrafiłam na ekstrakt z szyszek chmielu i powiem, że dla mnie szyszki są najskuteczniejsze pod warunkiem regularności przyjmowania - kapsułka rano, kapsułka wieczorem. Do tego, jeśli tylko pamiętam
, dokładam akupresurę w postaci uciskania punktu z prawej strony nosa na wysokości dolnej powieki - to też pomaga
.
No i smutno z powodu zaniku libido i suchości pochwy. Wyczytałam gdzieś (czyżby w Syrenkowie
), żeby zastosować żel do USG (którejś polecił ginekolog) - tani i skuteczny - próbowała któraś z Was? Jak to stosować? Wysmarować się "w środku", czy wysmarować męża "na zewnątrz"?
Z uwagi na usunięcie jajników obawiałam się pogorszenia wyników tarczycowych (endokrynolog wskazywała na takie ryzyko), ale na szczęście nic się nie zmieniło i oby tak dalej
.
Poza tym staram się żyć jak dawniej. I... jak zwykle u mnie
- z trudnością przychodzi mi zmotywowanie się do stałych ćwiczeń na wzmocnienie mięśni brzucha, by obwód w brzuszku łaskawie raczył się zmniejszyć
.
Całuję cieplutko
. I dziękuję, że trwacie na posterunku pomagania