Strona 32 z 39

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 18 lut 2020, o 07:19
przez monte
Po operacji to może być normalne ja jednak mimo 39 lat ciągle mam ten problem...Dwie trzy noce ok a potem kilka że pobudka 0.30 i malowanie sufitu do rana...

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 18 lut 2020, o 11:49
przez Ana
Ja też kochana spać nie mogłam na początku,ale potem wszystko wróciło do normy :kolobok_yes: Żadnych środków nie stosowałam,bo łatwo się przyzwyczaić.Heslu chodzi o pas to nie chce być mądrzejsza od lekarza,ale jeśli chodzi o czas jego noszenia to byłabym ostrożna,w sensie nie można go nosić cały dzień :kolobok_wacko2: Moja kuzynka nosiła ,bo musiała że względu na kręgosłup,aby móc chodzić w ogóle,to schudła 14 kg i z mięśni opadła,lekarz przestrzegał ja ,że tylko kilka godzin moze :kolobok_yes: Poza tym też to mi jakoś do cięcia poziomego nie pasuje,ale pewnie się nie znam.Zdrowiiej kochana szybciutko :kolobok_kiss3:

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 18 lut 2020, o 13:42
przez Zojka
Ana z tym pasem chodzi tylko o to żeby podtrzymał mi fałdę nad cięciem żeby się goiło i żeby przypadkiem odleżyna nie zrobiła się,zalecali w szpitalu wietrzyć dużo ranę, przykładać gazik i bez bielizny chodzić a ja uważam że właśnie powinnam nosić bieliznę bo jak założę wyższe gatki to ten brzuch tak nie wisi na tej ranie :-? :-\ Co myślicie?

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 18 lut 2020, o 15:51
przez Aneczka15
Ja jestem przeciwna pasom i uważam, że rana ma się wietrzyć i goić i nie być uciskana niczym. Jeśli Zojka chcesz fałdkę podnieść, to może kup szeroki bandaż elastyczny i załóż tylko na faldkę i to nie za ciasno. Na leżąco zdejmuj. Krew ma krążyć swobodnie, a rana się goić. To moje zdanie Zojeczko, ja też miałam mały nawis. Ani pasa ani bandaż a nie używałam, zagoilam się rewelacyjnie. Zrobisz, jak uważasz :)

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 18 lut 2020, o 15:59
przez olikkk
Fajnie że już jesteś z bliskimi :-bd
Myślę że Aneczka dobrze Ci radzi :kolobok_yes:
Spróbuj tego sposobu z bandażem i zobaczysz czy zdaje egzamin, no i bezinwestycyjnie, że tak powiem ;)

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 18 lut 2020, o 16:14
przez Zojka
Macie rację chyba z tym bandażem zawsze miałam oponkę ale nie była aż taka ,ta skóra jakby się rozciągła i jest jej za dużo,zawsze wystarczyło stanąć prosto i wciągnąć ciut brzuch i wyglądał normalnie a teraz jest taki flakowaty

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 18 lut 2020, o 17:29
przez Marzena17
Zojka, dziewczyny mają racje, ze trzeba wietrzyć brzuch, wysokie majtki możesz nosić jak sie dobrze zagoi, teraz za wcześnie. Ja mam pionowe i nie nosiłam żadnego pasa, a bieliznę, pod raną. Trzymaj się :-bd

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 18 lut 2020, o 19:24
przez monte
U mnie brzuch był bardzo wzdety i spuchniety o bardzo długo mi to schodzilo ☹☹☹

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 18 lut 2020, o 20:12
przez nata
Mój pas nie sięga rany, kończy się na wysokości kolca biodrowego. Rana żyje własnym życiem, ma swoją wentylację, pas do niej nie sięga :D

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 17:02
przez olikkk
Zojko i jak sobie radzisz ?
:kolobok_give_heart2:

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 18:02
przez Zojka
Jak sobie radze?.....no cóż wszystko nagle stało się ciężkie,za ciężkie,zrobię obiad i mam dość idę się położyć,wnerwia mnie to że tyle jest w koło do zrobienia,a ja nie mogę tego zrobić,a co nawet zacznę to brzuch boli.......najlepiej leżeć wtedy nie boli,no ale ile można leżeć.....
Mam pytanie długo tak przy wstawaniu i siadaniu ten brzuch będzie bolał?

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 18:38
przez olikkk
Ty już gotujesz obiad :-o
Chyba nie czytałaś o czym pisałyśmy do Ciebie :kolobok_facepalm:

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 18:47
przez Zojka
Oliczku a kto za mnie zrobi? Ale dzieci mi pomagają podnoszą garnki, sięgają, podają , no musze stanąć i coś im na kuchence przygotować ale wydaje mi się że to nie jest za ciężkie.......
Za to mam takie głupie uczucie że ciągle zimno mi w nogi,nawet pod przykryciem wydaje mi się że mi w nie zimno chociaż są ciepłe.....

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 18:49
przez Zojka
Na wypisie pisze nie dźwigać powyżej 5 kg przez dwa miesiące ,poza tym oddziałowa każe chodzić dużo żeby się zrosty nie zrobiły,no przecież nie będę leżeć non stop.

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 19:20
przez monte
No lezec non stop nie ale pierwszy obiad moja rodzinka zobaczyła grubo po operacji...

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 19:22
przez monte
Codzienny spacer dookoła bloku i to ciemno przed oczami się robiło...

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 19:26
przez Anita71
Zojka nawet nie chce mi się komentować tych zaleceń szpitalnych. To jest jakaś żenada nie można dzwigac pow. ,5 kg na początku? Przecież to normalnie wyć się chce. Ja do teraz nie mam siły dźwigać 5 kg a jak już to zrobię to mam odczucie jakby miała wypaść mi pochwa. Zawsze! Ale to zawsze przed dźwiganiem przestrzegala nas Hug. Czajnik z ilością wody na jedną szklankę po operacji jest ciężki. Brak słów! Zojka uważaj na siebie, nie dźwigaj! To co mówimy to dla Twojego zdrowia. Uważam że to stanowczo za szybko na stanie przy garach.

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 19:32
przez Zojka
Monte jak wychodziłam ze szpitala to zanim kupiłam w aptece leki i doszłam do auta to miałam dosyć ale w domu wykąpałam się ,rozpakowałam, wstawiłam pranie,ja mam siłę robić tylko się nie da bo boli......Naprawdę wracałyście do domu i nie musiałyście nic robić?

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 20:01
przez Stynka
Zojka, moj mąż dostal na mnie 2 tygodnie opieki. I opiekował się. Nastawial i wywieszal pranie, nosil zakupy, odcedzal ziemniaki itd. Pilnował mnie w czasie mycia się pod prysznicem (musiałam wejść do wanny). Podawał lub chowal rzeczy z górnych półek. Robił mi zastrzyki w brzuch. To nie, że ja nic nie robiłam😀przecież dyrygowałam😍

Re: Faktycznie się pogubiłam... Zojka

PostNapisane: 19 lut 2020, o 21:03
przez Anita71
Stynko :ymapplause: :-bd
Zojka przecież uczulałyśmy Ciebie dość długo na to, że trzeba uważać, że musisz dogadać się z rodziną żeby Tobie pomogli. Ja też nic nie robiłam oprócz lekkich czynności wokół samej siebie. Moja mama co drugi dzień przynosiła mi gar ugotowanej zupy. Mąż odkurzał i pielęgnował mi ranę. Corcia jedna pomagała w zakupach,wyprowadzeniu pieska, druga jak trzeba było przywiozła też zakupy. Musisz mieć pomoc przecież nie jesteś sama. Masz wyjście, bo są Syrenki samotne i one naprawdę mają ciężko.