Hej dziewczyny. Nie było mnie chwilę, więc witam Was ponownie i nowe koleżanki również
Piszecie, żeby nie dźwigać nic poza normę, niestety to nie jest takie proste. W moim wieku zmiana pracy jest raczej niemożliwa, jak to mówią, nie ten pesel
. Zmiana stanowiska pracy również nie wchodzi w rachubę a przyniesienie od lekarza zaświadczenia o niemożności podnoszenia ciężkich przedmiotów jest równoznaczne ze zwolnieniem. Ja wiem, zdrowie jest tylko jedno ale kredyt niestety sam się nie spłaci
Więc L-4 jak najdłużej a potem się zobaczy co i jak. Już tylko 10 dni do operacji. Tym się na razie martwię a potem to już co ma być to będzie
Pozdrawiam serdecznie
A życie jest brutalne czasami.... 
Tak najpierw operacja a potem wszystko jakoś się ułożyło.Pozdrawiam.Jeszcze tak nie było źeby jakoś nie było. 
Ja miałam usuwaną macicę w kwietniu,teraz mam termin następnej operacji na 7 października tak jak Ty 
Ale jeśli jest nas dwie to już mi trochę raźniej 
Jak się czujesz? Pakujesz się już? Może potrzebujesz rady...Wiem z doświadczenia, że to są najgorsze dni, stres, dopóki nie trafisz do szpitala... Potem to już jakoś leci i nawet się nie obejrzysz, a już jestes po i z dnia na dzień czujesz się.coraz lepiej...Jestem z Tobą 
i jakoś się za to zabrać nie mogę.
Niestety ze względu na wzgląd konsumpcja będzie jak już wrócę ze szpitala. Boję się trochę na dwa dni przed operacją jeść smażone grzybki. A rydze uwielbiam właśnie w takiej postaci...na patelni, na masełku z solą. Pyszota 
Spraw sobie jakieś przyjemności w ten weekend, choćby malutkie....
