Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

przez **Kama** » 30 maja 2019, o 13:05

Jestem osłabiona,śpiąca, mam uporczywe zajady..ale złe samopoczucie zwalam jednak na permamenty ból. Marzy mi się dzień bez bólu..

przez **Kama** » 30 maja 2019, o 13:15

Marzena17 napisał(a):Też się dobrze czułam i od listopada @ to kilka kropel. A żelazo wyszło poniżej normy. Warto się czasami wspomóc suplementami. I oprócz morfologii sprawdzać poziom żelaza. Dzisiaj to w ogóle czuję się super. Miałam wcześniej bóle w lewym boku, czasem naprawdę dawało popalić. Biorę lek, który zapisali mi w szpitalu, przeciwzapalny i przeciwgorączkowy, wystarczy 3 razy dziennie.Nie potrzebuję innych przeciwbólowych. Ten lek to Diclac 50, 50mg. Czuję, że wracam do życia. Trochę ciągnie, jak chodzę, ale to normalne. I nie chodzę już zgięta jak staruszka....

Diclac ( ale 150 x 2 dziennie) brałam w życiu dwa razy na zapalenie szczęki (po niedoleczonych zatokach) i zapalenie żył w nogach. Działa szybciutko ale ponoć bardzo niszczy układ trawienny więc lekarz kazał godzinę przed Diclaciem łykać Controloc. A i tak żołądek mnie bolał i miałam zawroty głowy. Dobrze Marzenko że u Ciebie nie ma efektów ubocznych.

przez **Marzena17** » 30 maja 2019, o 15:35

Przykro mi, Kama, że tak się męczysz. Jeszcze chwilka.... Na zajady polecam rutinoscorbin i wit b complex 3 razy dziennie..To wirusowe. Po 5 dniach nie będzie śladu. Mnie pomaga.Trzymaj się. Będzie dobrze. :kolobok_heart:

przez **Aneczka15** » 30 maja 2019, o 17:29

Jak nam zabiorą obcego z pleców Kama , będziemy szczęśliwe

przez **Anita71** » 30 maja 2019, o 18:28

Kochane Krewetki bardzo życzę Wam dobrodziejstw płynących z operacji żeby żyło się Wam lepiej i wygodniej, bo przecież to jest celem tej operacji, po to się jej macie poddać żeby było lepiej i tego się trzymajmy!

przez **Kama** » 31 maja 2019, o 13:38

Aneczka15 napisał(a):%%- Jak nam zabiorą obcego z pleców Kama , będziemy szczęśliwe

oj tak

przez **Marzena17** » 31 maja 2019, o 14:04

Kochane Krewetki na pewno będzie lepiej. Ja czùłam kamień w dole brzucha, jak chodziłam, a jak się położyłam na wznak, to masakra. Jakby ze 2 kg cukru ktoś wsadził do środka. A teraz luzik, na boczkach i na pleckach, aż chce się żyć.Byłam dziś na zdjęciu szwów i forma idzie w górę. Chodzenie po schodach nie sprawia już problemu. Miałaś rację, Szklaneczko, że klamerki zdejmują etapami. Mam szew do pępka. Zdjęli dzisiaj szwy i co drugą klamerko- zszywkę. A we wtorek reszta. Nie bolało! I nie potrzebuję już przeciwbólowych. Buziaczki dla Was. :kolobok_kiss2:

przez **Kama** » 31 maja 2019, o 14:17

Marzena17 napisał(a):Kochane Krewetki na pewno będzie lepiej. Ja czùłam kamień w dole brzucha, jak chodziłam, a jak się położyłam na wznak, to masakra. Jakby ze 2 kg cukru ktoś wsadził do środka. A teraz luzik, na boczkach i na pleckach, aż chce się żyć.Byłam dziś na zdjęciu szwów i forma idzie w górę. Chodzenie po schodach nie sprawia już problemu. Miałaś rację, Szklaneczko, że klamerki zdejmują etapami. Mam szew do pępka. Zdjęli dzisiaj szwy i co drugą klamerko- zszywkę. A we wtorek reszta. Nie bolało! I nie potrzebuję już przeciwbólowych. Buziaczki dla Was.

WOW

jak szybko dochodzisz do siebie. Super, cieszę się i motywuję :kolobok_air_kiss:

przez **Szklanka** » 31 maja 2019, o 15:34

Marzena17 napisał(a):Kochane Krewetki na pewno będzie lepiej. Ja czùłam kamień w dole brzucha, jak chodziłam, a jak się położyłam na wznak, to masakra. Jakby ze 2 kg cukru ktoś wsadził do środka. A teraz luzik, na boczkach i na pleckach, aż chce się żyć.Byłam dziś na zdjęciu szwów i forma idzie w górę. Chodzenie po schodach nie sprawia już problemu. Miałaś rację, Szklaneczko, że klamerki zdejmują etapami. Mam szew do pępka. Zdjęli dzisiaj szwy i co drugą klamerko- zszywkę. A we wtorek reszta. Nie bolało! I nie potrzebuję już przeciwbólowych. Buziaczki dla Was.

Cieszę się Marzenko, że u Ciebie lepiej

przez **Anita71** » 31 maja 2019, o 15:59

Marzenko super naprawdę bardzo fajnie że operacja dała takie pozytywne efekty! :ymhug:

przez **olikkk** » 31 maja 2019, o 16:18

Marzenko

i niech tak będzie dalej 🙏

przez **Anita71** » 31 maja 2019, o 16:23

Zobaczcie jak super że te operacje oprócz ratowania nas od raka przynoszą takie dobrodziejstwa i fajnie że Marzenka dołączyła do nas i że przekazuje takie informacje. Są one całkowitą przeciwwagą do tych horrorów wypisywanych w necie!

przez **Aneczka15** » 31 maja 2019, o 17:44

Marzenko, rzekłabym jako były psi fryzjer, że goi się na Tobie, jak na psie. I jest to aspekt pozytywny, bo one rzeczywiscie szybko się goją:) Moja suczka syrenka, ktora miała operacje 10 maja juz śmiga, a na brzuchu kreska tylko. Wiadomo, że jeszcze nie jest jak nowa, ale o niebo szybciej niż człowiek. Serduszko jej podupadło po narkozie, musi brać leki do konca życia. Ale kobiece sprawy(sucze), ok. Ja też wczoraj czułam zasypiając ileś kilo w dole brzucha i na plecach od środka, takie samo uczucie jak u Ciebie Marzenko przed operacją. Super, że dobrze sie teraz czujesz i jest coraz lepiej:)

przez **Marzena17** » 31 maja 2019, o 20:03

Aneczko, masz rację, że goję się jak piesio i większość syrenek tak się goi. Żałuję, że nie zrobiłam tej operacji wcześniej, ale tak pewnie miało być. Odżywiam się bardzo dobrze, już nie czuję się taka słaba. Dzisiaj nawet obiad zrobiłam z pomocą mojego syneczka-maturzysty. Uwierz mi, Aneczko, że szybko się wraca do formy. Trzeba tylko z rozwagą, żeby sobie nie zrobić krzywdy. Tu kłania się Syrenkowo. Ucałuj swoją dzielną sunię, ściskam trochę mocniej. ...Dbaj o siebie. :kolobok_heart:

przez **Marzena17** » 31 maja 2019, o 20:12

Anitko, gdyby nie te horrory w interecie, to już dawno byłabym po operacji. Gdybym wcześniej trafiła na Syrenkowo....Szkoda , że syrenki zachowują w większości dla siebie historie bez komplikacji. A tyle przerażonych krewetek czeka.. @};-

przez **Marzena17** » 31 maja 2019, o 20:18

Oliczku, przeczytałam któregoś razu Twój wpis do świeżutkiej syrenki, że się tak pięknie goi i oby tak dalej. Zamarzyłam sobie, żebyś tak do mnie napisała... I się spełniło..... :kolobok_curtsey:

przez **olikkk** » 31 maja 2019, o 20:31

serio

Chciałabym pisać to każdej Syrence z ogromną przyjemnością i oby takich sytuacji było jak najwięcej 🙏
Masz rację, że z reguły piszą na forach te osoby, którym poszło coś nie tak, a te dobrze wygojone nie szukają forów, bo zamykają temat i więcej do niego nie wracają :-??