Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

[Anita71]

Tylko dokładnie przeczytaj skład i działanie poszczególnych nawet roślin, nie wiem czy on jest na bazie roślin, czy czego tam. Ja bardzo długo analizowałam, spisywałam z Syrenkowa,robiłam notatki, potem jak Hugnonot zaczęłam analizować jak działają poszczególne rośliny, i nawet koniczyna w nich zawarta nie była bez znaczenia dla piersi. Trzeba każda roślinę zweryfikować. A soja też jest różnie oceniana. Kupiłam mój preparat zjadłam trochę i teraz leży w szafie. Ale Marzenko razumiem Ciebie i ogromnie Tobie współczuję, i Twojemu mężowi również. Utrata pracy nie jest fajna, ale głowa do góry, rynek pracy jest teraz łaskawszy dla poszukujących pracy i to raczej pracodawcy zabiegają o pracowników. Facet to już w ogóle nie powinien mieć problemu,zobaczysz, będzie dobrze, nie przejmujcie się tym. Marzenko że chwileczkę poczekaj jeszcze, to chyba nie musi być tak, że menopauza musi się rozkręcić, może będzie łaskawa dla Ciebie, trzymaj się Kochana!

[Marzena17]

Dziękuję Ci Anitko Ty zawsze umiesz pocieszyć. Muszę się przyzwyczaić do nowej sytuacji. W końcu lepsze te uderzenia niż pływanie we własnej krwi. Dziękuję za radę i poczytam o tych roślinkach. Swoją drogą Hugonot- to skarbnica wiedzy. Ciekawa jestem, co ona powie o tych roślinkach na meno.

[Anita71]

[olikkk]

Marzenko kiedy podnosi się temperatura mojego ciała i robi się mało przyjemnie, pocieszam się myślą, że to potrwa tylko kilka sekund, potem delikatny pot okryje moja skórę i wtedy poczuję miły chłodek i robi się całkiem przyjemnie aż do następnego razu
Sporo lat z tym żyje i można wytrzymać

A tak na poważnie to życzę dobrej pracy dla męża, a Tobie uwolnienia się od objawów menomendy

[Marzena17]

Dziękuję Oliczku za te słowa. Dla mnie to jest ważne, bo muszę się oswoić z nową sytuacją, na razie postanowiłam niczego nie brać. Macie rację Dziewczynki, że zioła też mogą być szkodliwe. Należę do osób cierpliwych, skoro 6 lat dałam radę z tymi obfitymi miesiączkami, to przeżyję te uderzenia. Ale fajnie je opisałaś Oliczku, już nie wydają mi się takie straszne. Tobie też życzę dużo zdrówka dla Ciebie i Twoich najbliższych i jak najmniej kłopotów. bo nie da się ich wyeliminować do zera.

[Anita71]

No fajno opisane teraz bede szukac tego chlodu po uderzeniu menomendy😆

[Marzena17]

[Marzena17]

Miało być:

[Marzena17]

Kochane Dziewczyny dziękuję, że jesteście, żeby nie Wy, to popełniłabym tyle błędów, a już na pewno bym się zaryczała.....

[Aneczka15]

Marzenko:)

[Anita71]

Tak Marzenko fajnie że jesteśmy tu dla siebie, ja tylko żałuję, że dołączyłam tu pisemnie po operacji, przed czytałam z ukrycia

[Marzena17]

Też tak robiłam, Anitko Odważyłam się 2 dni przed operacją.

[Anita71]

[belli812]

Ja po prawie 5miesiacach , jakoś nie miałam odwagi

[Anita71]

[Marzena17]

Dziewczynki Nie pisałam wcześniej o moich obawach, bo tyle się ostatnio dzieje w Syrenkowie, odnośnie mojego brzucha. Nie czułam go, był twardy, obcy, jakby skóra, a pod nią kamień, nic się ze sobą nie łączyło...Myślałam, że to już tak zostanie Ale dzisiaj nastąpił zwrot i zaczęłam czuć mój brzuszek. Zaczynam wracać do zdrowia

[Stynka]

Marzenko, kolejny krok milowy Brawo
Też tak miałam, że co jakiś czas coś odpuszczało Nosiłam pas, a kiedyś go zapomniałam Dopiero, jak się usadzałam za kierownicą to poczułam, że zapomniałam. Od tej chwili leżał już w kącie

[Aneczka15]

Też czekam Marzenko na powrót mojego brzuszka:)

[Anita71]

A wiecie Dziewczyny, że do dnia dzisiejszego tak na środku powyżej cięcia nie mam nadal czucia, jest ono znikome. Marzenko a skóra na brzuchu bardzo długo ,byla jakby obca, poparzona, do dziś brzuch mam tkliwy na mocniejsze dotknięcie, np gdy "oprę" się o coś itp.

[Aneczka15]

Ile w tym szpitalu w ostatnich dniach biednych brzuszków widziałam. Wiecie co, my jako płeć jestesmy naprawdę poszkodowane. Ech.