Strona 1 z 35

Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 21 maja 2019, o 12:29
przez Marzena17
Kochane Syrenki! Za 2 dni idę do szpitala. Usunięcie trzonu macicy i przdatków. Do tej pory dzielnie się trzymałam. Czytałam Wasze historie i czułam się spokojna. Bardzo mi pomogły. Dziękuję! :x Ale nagle dopadło mnie przerażenie. Czy dam radę, jestem typem wrażliwowca jeśli chodzi o krew itp, prawie panikuję, choć się powstrzymuję, bo w moim wieku(49) nie wypada. Urodziłam dwójkę dzieci, ale to było mimo wszysko przyjemne doświadczenie. Widziałam inne kobietki, jak byłam na łyżeczkowaniu, też były zestresowane i przestraszone. Pewnie znów skoczy mi ciśnienie. Potrzebuję Waszego wsparcia...

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 21 maja 2019, o 12:34
przez Anita71
Hej Marzenko dobrze ze w koncu napisalas ten pierwszy post myslam o tym kiedy sie odwazysz. Wsparcie otrzymasz ogromnie i w trybie ciaglym. Nie boj sie w samotnosci pisz o tym czego sie obawiasz bedziemy krok po kroku wspierac Cie i probowac rozwiewac te watpliwosci.☺

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 21 maja 2019, o 13:46
przez Aneczka15
:) Hej Marzenko:)! Dobrze, ze piszesz:) Zawsze raźniej w grupie. Bo kto lepiej zrozumie niż Tobie podobne? :) Zostało Ci niewiele czasu do operacji, zatem i strachu też niewiele(chodzi o czas bania się). Zajmij swe myśli pakowaniem, na pewno już czytałaś ten wątek, a te które Cię męczą , odsuń na plan dalszy. Wiadomo, każda z nas się boi, bała lub będzie bać, bo to jest nasza operacja, znieczulenie, ból itp. Ale musisz to przejść, po prostu. Sporo osób jest wrażliwych, nie jesteś wyjątkiem. Powiedz o tym w szpitalu, nie patrz na pobieranie krwi, a jak Ci się slabo zrobi, to pros o pomoc bez obaw. Moja operacja jest za niespełna miesiąc. Zdążyłam się tutaj od marca zaprzyjaźnić z Dziewczynami, sporo czyram i wnioskuję. Oswoilam się z myślą o zabiegu, podobnie jak Ty. Ale na pewno dzień, dwa przed, dopadną mnie moje wlasne straszki. Jestem na to gotowa. Trzymaj się cieplutko Kochana. Syrenki pooperacyjne przeprowadzą Cię przez tę całą drogę :) A potem Ty razem z nimi, przeprowadzicie mnie:) Całuski i pozdrowionka :)

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 21 maja 2019, o 15:35
przez Szklanka
Czesc Marzenko :) z nami przejdziesz szpital i rekonwalescencję trochę spokojniej mam nadzieję. Jak napisały dziewczyny wyżej, szkoda denerwować się samotnie. Tu zostaniesz wysłuchana, tu mozesz przyjść z każdym problemem, nawet jak będzie Ci się ten problem głupi. Doradzimy, pocieszymy, wirtualnie przytulimy. Witaj jeszcze raz :)

Szklanka %%-

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 21 maja 2019, o 15:55
przez maryloo
Marzenko, ja też Cię witam :ymhug: i dodam tylko, że zwiększony strach im bliżej operacji to w wielu przypadkach norma. Ja aż się sobie dziwiłam, że operacja mnie nie rusza... Aż do czasu, gdy zostały 2... 1... dzień do operacji... Zaczęłam bardzo się bać, a na stole operacyjnym przed samą operacją pomoce operacyjne chciały pożartować a mi nogi zaczęły latać że strachu więc postanowiły mnie wcześniej uśpić :D. Więc nie wstydź się swojego strachu, my i w szpitalu go zrozumieją. Będzie tylko dobrze %%-

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 21 maja 2019, o 17:05
przez maria
Witaj Marzenko każda się bała nie jesteś w tym odosobniona
boimy się nieznanego ,a to nie wyrwanie zęba , [-x
z nami będzie Ci rażniej , :x

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 21 maja 2019, o 19:23
przez Stynka
Witaj Marzenko :ymhug:
Też się bałam... zresztą dalej się boję... Mówię, piszę o tymi jest mi lepiej. Czasem pocieszam innych, czasem się śmieję sama z siebie :)) To wszystko można przejść, ale warto mieć wsparcie bliskich i ...syrenek ;)
Razem łatwiej :x

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 21 maja 2019, o 20:47
przez KaSta
I ja Cie witam Marzenko :) i przekazuję przytulasy i serdeczności :ymhug: :x .

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 21 maja 2019, o 20:50
przez Anita71
A ja dodam że bardziej bałam się kiedy było dalej do operacji im bliżej tym bardziej cieszyłam się (o ile można tak powiedzieć w tej sytuacji) że dotrwałam bez chorób przeziębienia i że będę zaraz po. A jeszcze strach przed uśpieniem, całe życie dotychczasowe ogromnie się tego bałam, i dopiero jak byłam usypiana do łyżeczkowania i operacji to przekonałam się że absolutnie ale to w ogóle i absolutnie nie ma czego się bać. Naprawdę anestezjolodzy są wysokiej jakości specjalistami, bardzo poważnie podchodzącymi do swej profesji, odpowiedzialni, wnikliwi, przynajmniej do tej pory spotkałam się z takimi, czyli przed łyżkami i z super anestezjologiem operacyjnym, jestem mu ogromnie wdzięczna za podejście do mnie i przeprowadzenie mnie przez tę drogę ^:)^ ^:)^

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 21 maja 2019, o 20:55
przez Anita71
A i jeszcze młoda anestezjolog w trakcie specjalizacji przeprowadzająca wywiad ze mną przed operacją i dwóch z którymi dodatkowo miałam styczność w szpitalu po operacji, w związku z odłączeniem znieczulenia podanego do kręgosłupa, miałam podwójne znieczulenie i ogólne dotchawicze i do kręgosłupa. Marzenko zobaczysz że zaraz będziesz po wszystkim odpoczywać w domku, w swoim łóżeczku.

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 21 maja 2019, o 21:13
przez Marzena17
Kochane jesteście, aż mi lżej się zrobiło i wzruszyłam się, że tyle ciepła od Was dostałam. Od razu lepiej. Dziękuję, że jesteście. Trudno było mi się przełamać, choć jestem z Wami już ponad miesiąc na "stałe"Wcześniej wskakiwałam tutaj raczej sporadycznie. Tyle od Was dostałam; też chciałabym pomóc innym dziewczynom czekającym na operację albo po. Przytulam Was wszystkie kochane, dzielne, pomocne Syrenki i Krewetki. :kolobok_party2:

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 21 maja 2019, o 21:19
przez Anita71
Spoko Marzenko będziesz wykorzystywana do wspierania nowych i nowych i wciąż nowych Krewetek i Syrenek ;) :-bd jest nas bardzo dużo i wciąż przybywa wiele nowych przerażonych dziewczyn, każda pomoc jest potrzebna :) @};-

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 22 maja 2019, o 11:55
przez Marzena17
Aneczko 15, tak sobie myślę, bo obie jesteśmy w tym wieku. Jaki paradoks, ja czekałam na menopauzę jak na wybawienie, męczyłam się z krwotocznymi miesiączkami przez 6 lat. Ty ją przechodziłaś w tym czasie. Obie trafiamy na blok... To jednak bzdura, że menopauza leczy mięśniaki, że zasychają... Śmieję się sama z siebie. Tyle lat niepotrzebnego cierpienia. :kolobok_laugh1: Aneczko wszystko Ci opowiem, jak było w szpitalu i po, czy warto było panikować. Będę przy Tobie w tych najcięższych godzinach. @};-

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 22 maja 2019, o 16:35
przez Aneczka15
%%- Dziękuję Marzenko:) Tak, ja wyhodowałam mięśniaka i torbiel już w trakcie lub po menopauzie, taka zdolna jestem:) W tym czasie ani kropelka krwi ze mnie nie poleciała. A dziadostwo rosło dzięki temu estriolowi z komórek tluszczowych. Tak to bywa. Najważniejsze jest, że po operacjach obie pozbędziemy się paskudztwa. I nasze życie mam nadzieję stanie się lepsze:)

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 22 maja 2019, o 16:37
przez olikkk
Marzenko fajnie, że wpadłaś do nas jeszcze przed operacją :kolobok_yes:. Szkoda że dopiero teraz, skoro już od miesiąca przygotowujesz się z naszymi Syrenkami cichutko i dyskretnie ;)
Ale lepiej późno niż wcale :-bd
Znaczy torba spakowana wg wskazówek Syrenkowa i jutro w drogę :kolobok_yes3:
Wobec tego i ja przyłączam się do obecnej tu gromadki, która przybiegła, żeby Cię przywitać i przygotować na ten ważny moment Twojego życia :x
Przytulam, pozdrawiam i życzę pomyślnej operacji i szczęśliwego powrotu do zdrowia 🙏💋

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 22 maja 2019, o 17:45
przez Aneczka15
:-* Mentalnie jestem z Tobą i z całej siły trzymam kciuki:)

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 22 maja 2019, o 20:00
przez Marzena17
Kochana Olikkk, dziękuję za.przywitanie i miłe słowa, a przede wszystkim za to forum, często myślę o Tobie, ile dobrego robisz dla nas zagubionch, wystraszonych, często osamotnionych. Zawsze znajdziesz czas, żeby przywitać nowe dziewczyny, poradzić lub zmobilizować inne syrenki do pomocy. Powiem krótko- jesteś WIELKA ! :kolobok_heart: :kolobok_heart: Masz rację, torba już prawie spakowana według listy Syrenek. A jaki dobry pomysł z tą dużą kosmetyczką.... Wszystko będę miała pod ręką. Dziękuję! Będę starała sie pisać na bieżąco. Jutro dowiem się, jaką metodą będę operowana i jakie znieczulenie. Przyznam, że Anitka 71 ma rację, nie ma co się zamartwiać, tylko cieszyć, że dotrwałam do operacji. Jestem zdrowa i nie mam anemii... Nie chcę cofać czasu, chcę mieć to już za sobą. Dzięki Wam wiem, czego mogę się spodziewać. Martwię się tylko, że wpadnę od razu w menopauzę. Biorę przecież hormony. A tu zabraknie ich i moich jajników. To będzie duży szok dla organizmu, tak mi się wydaje. Czy któraś Syrenka miała coś podobnego? Przesyłam buziaczki. :kolobok_party2:

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 22 maja 2019, o 20:42
przez Anita71
Marzenko powodzenia na jutrzejszy dzień, meno się nie martw bo jak pozwolą i nie ma przeciwwskazań a raczej nie ma bo nie jesteś onkologiczna to już w dzien po operacji można chyba kleic plasterki! Bądź spokojna a wszystkim wokół zajmą się specjalisci :x

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 22 maja 2019, o 20:54
przez Stynka
Marzena :)
Trzymaj się, a my trzymamy kciuki :-bd %%- %%- %%-

Re: Marzena 17 Mięśniakowata macica- czekałam na menopauzę.

PostNapisane: 22 maja 2019, o 21:44
przez Marzena17
Aneczko, dziękuję, że jesteś, dziękuję, że jesteście dzielne Syrenki i Krewetki. Dobrze, że się odważyłam. Nie czuję się już samotna, wiem, że obok jest drugi człowiek, który mnie zrozumie, udzieli rady, pocieszy... Razem łatwiej. Dziewczyny, nie płaczcie gdzieś w kąciku, w Syrenkowie jest tak ciepło i przytulnie...