KAMA mięsniak trzonu macicy,tylna ściana

[Anita71]

Stynko taka prawda!

[Anita71]

Miało być uprzedziłam na 2 miesiące przed operacją.

[Kama]

Kama to naturalne, że jest strach dopóki nie masz tego za sobą i nie wiesz już jak jest. Mi się jak dotąd udaje przejść wszystko bez problemów to dlaczego u Ciebie miałoby być inaczej? Jedne z nas zdrowieją szybciej inne wolniej. Może będziesz należała do tych pierwszych i szybko wrócisz do sprawności, nastawienie psychiczne to też dużo. Co do pracy... Nic teraz nie zaplanujesz, bo nie wiesz jak będziesz się czuła. Zależy też jaka to praca. Ja też nie mam zmiennika, wszystko leży i czeka na mnie i jeżeli będę się czuła tak jak dotąd to od po majówce do połowy maja wracam do pracy, ale na 2 godziny nadgonić najważniejsze, potem planuję do połowy czerwca na 1/2 etatu. Ale to wszystko się okaże po pierwszych dniach pracy, będę obserwować jak się czuję, taką mam umowę z szefem.

To w sumie przyzwoita opcja. Ja jeszcze z szefową nie rozmawiałam o konkretach. Tak jak mówisz wszystko zależy od samopoczucia. Ja jeśli miałbym wcześniej wracać na część etatu to chcę zaproponować pracę z domu. Broń boże żeby się nie przyzwyczaili że przez pół etatu obgonie cały... A pewnie by tak że mną było...

[Kama]

Pewnie dasz radę z przerwami w domu przed kompem wysiedzieć 2 godz ale..
PO CO?
Siedzenie bardziej męczy niż chodzenie.
A w czasie L4 nie powinno się pracować, tylko zdrowieć😉 no chyba ze zapłacą złotymi gruszkami😊

Muszę chyba częściej zadawać sobie to pytanie. Dzięki

[Kama]

No dobra Kama to teraz ja! Do ponad dobrego miesiąca po operacji nie usiedzialam więcej niż 10 minut. W pracy uprzedziłam na 2 przed operacją, że mnie czeka i nie wiem ile to wszystko będzie trwało. Myślę że lepiej jak nie będziesz teraz składać deklaracji, żeby potem nikt nie miał do Ciebie żalu za niedotrzymanie ich. Jak czytam masz zaplanowaną laparotomię, usunięcie trzonu, a nie wiesz, czy czegoś nie dotną jeszcze. Wiesz nie będą czarować piszę żebyś była ostrożna i pamiętała o tym, że w tym wszystkim Ty Kochana jesteś najważniejsza, i po operacji trochę świat ulega przewartosciowaniu. Ja akurat należę do przypadków gorzej dochodzących do siebie, ale nawet Dziewczyny sprawne ten miesiąc dawały sobie dla siebie. Jeżeli masz pracę siedzącą to uwierz siedzenie po jest problemem. Proszę myśl o sobie i dbaj o siebie.

Dziękuję. Puki co w pracy podałam termin operacji i czas rekonwalescencji jaki podał mi lekarz 1-3 miesiące. Zaraz po przekazaniu info była mowa o zatrudnieniu pomocy do działu ale teraz został miesiąc i nic nie słychać w sprawie...A przecież musiałabym wdrożyć nowa osobę... Stąd moje rozważania i rozterki.
Wiem że siedzenie może być problemem w zasadzie już jest w dużej mierze....
A może czas wydorośleć i pomyśleć o sobie bardziej.. Trudne to wszystko

[Narika]

Dokładnie Kama, zobaczysz jak się będziesz czuła i wtedy będziesz decydować o tym co możesz a czego nie. We wszystkim. Nie zakładaj, że będzie ciężko tylko odwrotnie, trochę jak samospełniająca się przepowiednia Różne są układy w firmach, ja uprzedziłam, że kompletnie nie wiem jak się będę czuła i usłyszałam: wrócisz kiedy będziesz mogła i na tyle na ile będziesz mogła, ale znamy się z szefem na tyle, że ufa mi, że nie będę ciągnęła zwolnienia bez potrzeby.

[Aneczka15]

Witaj Kamo:) Masz podobny problem do mojego. Liczę na to, że operacja pomoże nam go rozwiązać:) Też się boje, bo chyba tylko głupi się nie boi... Ale jak pomyślę , że może kiedyś nie będzie bolało to , co teraz boli, to jakoś mi lepiej. W pracy niczego nie obiecuj. To ich problem, jak sobie poradzą, Ty uprzedziłaś. Etap robienia dobrze całemu światu, bycia wykorzystywaną w pracy i nie tylko, już mam za sobą. Twoje zdrowie się teraz liczy i jest najważniejsze. Pomyśl, że jak podczas rekonwalescencji myslami nadal bedziesz w pracy, a i fizycznie też, bo siedzenie przed kompem w domu i robienie pracy zdalnej to też praca, to trochę bez sensu. Masz odpoczywać i zdrowieć tyle, ile potrzebujesz. Ale to oczywiście Twoja decyzja. Często za takie poświęcenie nawet dziękuję się nie słyszy, i czasem nie warto. Przytulam Cię i witam w Syrenkowie.

[monte]

Witaj Kama 🙂
Jestem przykładem że nie trzeba planować przed...
Myślałam że po mcu będę latać jak fryga i wrócę do pracy w podskokach a wróciłam po dwóch z poczucia obowiązku i męczyłam się przez mc równo a pracuje jako urzedaś więc ziemniaków nie kopałam 😐
Ale moja mama wróciła do siebie dużo szybciej a była starsza sporo ode mnie kiedy usunięto jej macice 😉

[Narika]

Stynko, ja np. bardzo lubię swoją pracę choć bywam nią zmęczona czy znużona. Mam super szefa, który przez 19 lat nigdy nie potraktował mnie niefajnie, nigdy nie odmówił mi pomocy, ludzie z którymi współpracuję, oprócz jednego podłego tłuka kamiennego, też są bardzo w porządku. Wiem, że moja dłuższa niż tydzień (oprócz wakacji) nieobecność jest dla szefa dużym problemem i obciążeniem. Nie potrafiłabym, kiedy dobrze się czuję, zbijać w domu bąków na zwolnieniu skoro mogę pójść na 2 godziny i ogarnąć tę część swojej pracy, w której zastąpienie mnie jest dla szefa najtrudniejsze. Wiem też, że to ja w zależności od samopoczucia mogę zdecydować czy danego dnia popracuję 2 godziny czy 4 czy jednak wcale. Tak że ten teges, różnie to bywa z tą naszą pracą

[olikkk]

Narika fajnie mieć takie układy w pracy i relacje z szefem

[olikkk]

Kama miło mi powitać Cię wśród nas życzę Ci, żebyś dała radę dotrwać szczęśliwie do operacji, a potem szybciutko wrócić do zdrowia 🙏💋

[Narika]

Olikkk bardzo fajnie, dlatego też bardzo to sobie cenię i nie chciałabym niefajnie wykorzystywać. Wiem też, że mam farta, bo takie ekipy z jaką ja pracuję nie zdarzają się często. Ale to wątek Kamy więc kończę off topic.

[Kama]

Kama miło mi powitać Cię wśród nas życzę Ci, żebyś dała radę dotrwać szczęśliwie do operacji, a potem szybciutko wrócić do zdrowia 🙏💋

Witaj olikk muszę dotrwać, już przerabiałam operacją na cito i nie chce tego przeżywać nigdy więcej. A broń boże pogorszyć się na weekend...w weekendy boje się szpitali jeszcze bardziej

[Aneczka15]

Kama, razem ze sobą, bo obie czekamy i z naszymi NOWYMI PRZYJACIÓŁKAMI, na pewno łatwiej będzie nam przez to przejść. Wiem, że tysiące kobiet to mialy, że jesteśmy kolejnymi... Ale żyjemy tylko raz i to nasze życie, nasza operacja i w tym momencie jest to dla nas bardzo ważne. A Syrenki wspomagają, radzą, płaczą, jak trzeba, śmieją się z nami. Dla nich to też jest ważne, bo przeszły to samo. Ukłony w Waszą stronę Syrenki... I Oliczka, który tym wszystkim dyryguje. Bo my Kama, to jeszcze krewetki,syrenkami będziemy po operacji. Może to już wiesz:)

[Anita71]

Jedno zdanie dot pracy myślę, że żadnej z nas celem nie było wykorzystanie zwolnienia lekarskiego ot tak! Jak czytam Dziewczyny to każda z nas była raczej związana odpowiedzialnie ze swoją pracą i taka odpowiedzialną decyzję podejmowała odnośnie stanu zdrowia, samopoczucia i zaleceń lekarskich po operacji. Pisząc o pozostawaniu na zwolnieniu lekarskim chyba żadna z nas nie ma na myśli wykorzystywania tego! Przepraszam, ale nie chcę być źle zrozumiana.

[Anita71]

Aneczko o tak wiele łez wylanych na Naszym Forum, a z drugiej strony wsparcie Dziewczyn, żeby było ich jak najmniej

[Aneczka15]

Nikt Cię źle nie zrozumie:) Tutaj same fajne i uczciwe babki. Ale ja w mojej "karierze:"spotkałam się z przypadkami, kiedy osoby ciagnęły zwolnienia w nieskończoność, blokując etaty, choć nie bylo takiej j potrzeby. Chodziły do lekarzy nawet i wybierały takie choroby, w których nie da się do końca sprawdzić, czy ktos oszukuje. Wszystko zależy od człowieka. Minusem tego było to, że inni musieli za takiego kogoś "zapierniczać". Są tacy ludzie, niestety. Oby jak najmniej takich na świecie.

[Aneczka15]

Przepraszam za dynię, oczywiście źle kliknęłam:)

[Anita71]

[belli812]

Żadna z nas jeśli nie musiała, nie siedziała za długo na L4. Każda czytała, że goimy się do 6miesiecy (mówię o cięciu) więc jasna sprawa, że po 2tyg nie można wrócić do pracy dla swojego dobra. Jeśli jesteśmy na L4 musimy myśleć o swoim zdrowiu przede wszystkim, nie możemy iść do pracy "na chwilę" przed komputerem bi siedzieć za długo nie można a i w nawale tej pracy można się zapomnieć . A jeśli ktoś by się dowiedział, że tu L4 i jakoś czas na pracę jednocześnie?
Pamiętajmy, że to my same musimy zawalczyć o zdrowie, bo nikomu, tak jak nam na nim nie zależy.
Pamiętajmy też , że nie ma ludzi niezastąpionych. Tylko nam się wydaje, że bez nas to oni nie ogarną tematu ale jakoś zakłady nie padają i wszyscy nadal robią co do nich należy.
Pozdrawiam Cię serdecznie Kama i witam cieplutko w Syrenkowie . Nie zamartwiaj się na zapas bo.. "przyjdzie czas i przyjdzie rada".
Całuski