Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
1 kwi 2019, o 11:35
przez Aneczka15
I Tobie Maryloo również... Będziemy to razem przechodzić
Anitka już po... Takiej to dobrze.
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
1 kwi 2019, o 11:44
przez Aneczka15
Ooo Maryloo, Ty też już po, sorki za babola... To też w pewnym sensie masz już spokój, przynajmniej z operacją. ZDROWECZKA
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
1 kwi 2019, o 14:22
przez Aneczka15
Dam radę. Mojemu mężowi teraz ciężko, bo to jego Tata odchodzi. Mnie będzie przykro i smutno. Od kiedy w tragicznych okolicznościach nagle zabrakło Moich Rodziców, a miałam wtedy 31 lat, niewiele rzeczy mnie już rusza. Oby wszyscy, którzy Tam odeszli mieli wieczny spokój. A w lipcu mnie dopadnie stres i wtedy będziecie mnie ratować. Dziękuję Rose.
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
1 kwi 2019, o 16:24
przez Anita71
Razem Aneczko przez to przejdziesz z Syrenkowem i będzie o wiele wiele łatwiej.
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
1 kwi 2019, o 21:44
przez basia65
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
2 kwi 2019, o 08:24
przez Stynka
Aneczko,
wyrazy współczucia i sił do ogarnięcia tych smutnych dni życzę
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
2 kwi 2019, o 11:33
przez Anita71
Aneczko dołączam się w wyrazach współczucia dla Ciebie i Twojego męża
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
2 kwi 2019, o 12:41
przez belli812
Zerknę i tutaj. Wyrazy współczucia dla całej Rodziny, raz jeszcze przytulam do serca
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
2 kwi 2019, o 16:34
przez Aneczka15
Dzięki serdeczne, Dziewczęta
Mój biedny mąż gania od 9 rano i załatwia pogrzeb, jeszcze nie wrócił do domu. Nie dość, że traci bliską osobe, to jeszcze tyle zalatwiania. Bo musi wesprzeć Teściową.
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
2 kwi 2019, o 22:31
przez olikkk
Trudny to czas dla Waszej rodziny
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
2 kwi 2019, o 22:38
przez olikkk
Aneczka15 napisał(a):......
Ja jestem w czarnej d... Nie dość, że czekam 4 mce, to jeszcze się dzisiaj dowiedziałam, że mój operator nie podpisał umowy z tym szpitalem i w ogole z żadnym. Masakra.
Może to znak, że masz poszukać innego lekarza ... Może podejmie szybszą decyzję w sprawie Twoich uciążliwych dolegliwości ?
Też polecam znaleźć lekarza, który jest opetatorem
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
3 kwi 2019, o 07:26
przez Graż-Anna
Moje G1 objawiło się maleńką plameczką krwi.W tym samym dniu zadzwoniłam do mojego ginekologa, który mi kazał natychmiast zrobić USG, a za trzy dni miałam pobrany materiał do badania.Niestety na wynik czekałam ponad 3 tygodnie, ale na stole operacyjnym byłam tydzień po diagnozie.Operację przeszłam fizycznie bardzo dobrze.Psychicznie było gorzej.Taka diagnoza powala niestety.Potem ,,zielona karta" ,kontrole u onkologa i stres, stres, stres.Nie było żadnej terapii, ani zabiegów Czuję się dobrze.Krótko po operacji zaczęłam delikatnie ćwiczyć, pływać, jeździć na rowerze. No i psycholog-z własnej inicjatywy, bo w Polsce niestety nad pacjentami z nowotworami leczonymi ambulatoryjnie nie ma żadnej opieki psychologicznej. Reasumując- nie bać się operacji, dbać o siebie i będzie dobrze.Pozdrawiam wszystkie dziewczyny przed operacją.Ciesze się,że jestem z Wami.
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
3 kwi 2019, o 07:35
przez anulek
Graż-Anna cały czas jesteś pod opieką onkologiczną?