I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
22 mar 2019, o 12:46
przez Aneczka15
Cześć Kochane:) Mam 50 lat, przekwitłam ok. 6 lat temu. Żyłam sobie nieświadoma niczego, spokojnie. Owszem zaschłam tu i ówdzie, ale generalnie menopauza obeszła się ze mną łaskawie. Na lekarza gina w przychodni trafiłam sympatycznego(jak teraz wiem, to nie wszystko). Na NFZ robiłam cytologie, miałam wykonywane USG. Co mi więcej trzeba, skoro wszystko ok? Hormony zrobiłam sama, lekarz łaskawie powiedział, jakie. Jakieś dwa lata temu zabolało lewe biodro. Myślę, trzeba rtg zrobić. Nic special nie wyszło... Dźgało mocno. Ale przeszło trochę. Zaczęły boleć pachwiny, lędzwie , ciągnęło do dołu nóg. Ortopeda... Fajny... Zapalenie kaletek w udach i przeciążony kręgosłup. Możliwe. Pracuję długo w pozycji stojącej. Kaletki wyleczone, dalej boli. Czyli kręgosłup. Nie śpię nocami, nie wiem , jak się ułożyć. Potem olśnienie. Bo boli w krzyżach. A może to coś reumatoidalnego. Bo w rtg kręgosłupa piersiowego (lędzwiowy zdrowy), wyszły mosty kostne, charakterystyczne dla ZZSK. Pełna diagnostyka łącznie z rtg stawów krzyzowo-biodrowych. Nic... Zaczęły się bóle krzyżowe, wiecie, takie babskie, jakiś niepokój w brzuchu. Ogółem cierpię już 2 lata. Idę do gina. Ten zrobił USG pomacał, pokiwal głową. Kręgosłup... Tutaj pani zdrowa... Ale nie śpię, myślę... Poszlam gdzie indziej jeszcze, do kobiety, prywatnie. Porzadny sprzęt i fajna babka ta doktor. No Pani Aniu. Ma Pani 6cm mięśniaka, ktory prawdopodobnie dźga Pani kręgosłup i kość krzyzową i splot nerwowy... No w koncu coś wiem. Trzeba to usunąć, siedzi w trzonie macicy. Skierowanie do szpitala. Aha, jeszcze się dowiedzialam, że w meno nie musiałam zasychać. Wystarczyło podać krem z hormonem, tam. Ale pan doktor nie przepisał. Zostałam zaniedbana. Jadę do lekarza, który operuje. Z polecenia koleżanki. Potwierdził mięśniaka, który jest tam już sporo czasu i znalazl jeszcze torbiel na jajniku. Trzeba zoperować metodą przez brzuch, z badaniem srodoperacyjnym, wierzę mu, wie, co mówi. Jest mądry. Operacja w lipcu, czekam... Oto moja historia Kochane.
Re: I mnie dopadło...
Napisane:
22 mar 2019, o 13:31
przez eli-50
Witaj
Aneczko Jak widzisz dopada to wiele z nas niestety. Rozgość się w Syrenkowie. Poczytaj i bądź dobrej myśli. A my wesprzemy i będzie lżej Ci przez to przejść. Masz trochę czasu do operacji, to zdążysz się jeszcze przygotować i wyłapać to co najpotrzebniejsze z naszego forum
Trzymaj się mocno kochana i powodzenia
Re: I mnie dopadło...
Napisane:
22 mar 2019, o 13:50
przez Anita71
Cześć Aneczka jak dobrze, że zdecydowałaś się dołączyć do nas przed operacją. Jak ja żałuję, że tego nie zrobiłam. No ale już jestem i czuję się tu bardzo dobrze i zaopiekowana przez Syrenkowo. Zobaczysz sama przekonasz sie, że to działa i jest potrzebne, wspieramy się tu wzajemnie.
No i w pseudo diagnozach też nie jesteś osamotniona, nam tez to się przytrafialo niestety..
Re: I mnie dopadło...
Napisane:
22 mar 2019, o 14:12
przez Szklanka
Witaj
Aneczka15,
Pewnie Olikkk Cię przywita oficjalnie, ale tu trafiłaś między swoich, a właściwie między swoje. Co prawda forum nie zastępuje lekarza, ale dziewczyny potrafią rozwiać wiele wątpliwości, pocieszyć, dać radę. Witaj jeszcze raz:)
Pozdrawiam, Szklanka
Re: I mnie dopadło...
Napisane:
22 mar 2019, o 14:16
przez Rose
Witaj Aneczko 😉 dobrze, że tutaj jesteś, dziewczyny są kochane, a ich wsparcie nie ma granic!!!
Ja nadaje z sali ( 2 doba po operacji) wierzę, że będzie dobrze i u mnie i u Ciebie 😉
pozdrawiam 😊
Re: I mnie dopadło...
Napisane:
22 mar 2019, o 15:36
przez KaSta
Witaj Aneczko
czekanie zawsze najgorsze
ale w Syrenkowie i czekanie da się przeżyć
Serdeczności
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
22 mar 2019, o 19:32
przez Aneczka15
naprawdę jesteście CUDOWNE!!! Dziękuję za miłe przyjęcie, mam tu tyle do czytania. Wczoraj smuciłam się, czytając wątek Reni, której już z Nami nie ma. Bardzo o Nią walczyłyscie i Ją wspieralyscie. To naprawdę było dla Niej ważne. Każda z nas ma swoją historię. Dobrze ze jesteście. Żaden mąż, dziecko czy przyjaciel/ka, nie zrozumie naszych uczuc, bo tego nie przechodzi. Dlatego tak ważne jest wsparcie kobiet nam podobnych. Uśmiecham się do Was i na pewno będzie mi tu dobbrze Kochane Syrenki:)
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
22 mar 2019, o 19:35
przez belli812
Witaj Aneczko w naszym kąciku
. Do operacji zostało jeszcze dużo czasu więc masz możliwość zapytać o wszystko i prześledzić wiele wątków.
Nie pozostawimy Cię samej, wpadaj jak najczęściej
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
22 mar 2019, o 19:36
przez Stynka
Witaj
Aneczko w Syrenkowie
Fakt, czytania co niemiara. To kopalnia doświadczeń i wiedzy oraz pokłady niesamowitej energii
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
22 mar 2019, o 23:56
przez olikkk
Aneczko napewno będzie Ci u nas dobrze
Oj długą drogę przeszłaś, zanim udało się znaleźć winowajcę Twoich kłopotów, ale dzięki Bogu już go dopadłaś, a teraz pora się go pozbyć i zacząć cieszyć się życiem
czego Ci życzę z całego serca
Witaj w Syrenkowie
Re: I mnie dopadło... Aneczka15
Napisane:
23 mar 2019, o 18:57
przez kade
Hejka, hejka. Witam wśród super kobietek
Re: Rak endometrium typ G1 - Krystyna
Napisane:
25 mar 2019, o 20:55
przez Anita71
Aneczka15 napisał(a):Graż-Anna, a jakie miałaś objawy? Ja mam bardzo grube endometrium, 24 mm, mięśniaka i torbiel jajnika. Mam mieć operacje laparotomie dopiero w lipcu, z badaniem srodoperacyjnym. Nikt nie wspominał o tym endometrium, że takie grube.Może nie chcą mnie straszyć. Nie miałam od meno żadnych krwawień, tylko bóle w miednicy, krzyżu, pachwinach, biodrach i nogach. Jak zobaczyłam że mam taką grubość 5 lat pomeno, to się trochę boję.
Aneczko a cz ty miałaś robioną diagnostykę oprócz USG, czyli łyżeczkowanie?
Re: Rak endometrium typ G1 - Krystyna
Napisane:
25 mar 2019, o 20:56
przez Anita71
Przepraszam za Ty z małej literki
Re: Rak endometrium typ G1 - Krystyna
Napisane:
25 mar 2019, o 21:49
przez Aneczka15
Nie, Kochana, miałam tylko usg i od razu skierowanie na operację. W tum usg wyszło :mięśniak w trzonie, torbiel jajnika i endometriumm 24 mm! Lekarz w szpitalu mi powiedział, że abrazji nie robią u mnie, bo i tak będę otwierana i będzie badanie srodoperacyjne. Tylko bagatela, to jeszcze 4 mce.
Re: Rak endometrium typ G1 - Krystyna
Napisane:
25 mar 2019, o 21:50
przez Aneczka15
A wyczytałam, że zazwyczaj j są krwawienia po menopauzie, a u mnie nic. Tylko te bole od pasa w dół.
Re: Rak endometrium typ G1 - Krystyna
Napisane:
25 mar 2019, o 21:53
przez maria
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam masz nowotwór ?i z operacją czekają tak długo
jeżeli coś żle wyczytałam to z góry przepraszam