Witam Was kochane Syrenki
Jestem tu nowa i nie wiem za bardzo jak poruszac się tu po forum
otóż moja historia ze szpitalem zaczęła się ba początku stycznia tego roku...diagnoza torbiel jajnika z czyms w środku...do usuniecia.Na początku mieli to tylko wyłuskać ale podczas operacji zapadła decyzja żeby usunąć cały prawy jajnik wraz z jajowodem metodą laparoskopii.Po operacji wszystko ok,rozmowa z lekarzem że wyniki wysłali na cito bo się okazało że tego dziadostwa jest wiecej...wizyta u lekarza,nowotwor na granicy złośliwości jajnika...
konsylium onkologiczne-skierowanie na kolejną operacje zaplanowana na 30.01.2019 czyli środa
bardzo się boję poniewaz cięcie tym razem bedzie klasyczne,pionowe ponieważ weszło trochę na otrzewna...
mam synka ktory 1 lutego konczy 4 latka więc ti jest moje szczęście
nue dość,że PANICZNIE BOJĘ się operacji to i tego co będzie dalej...mają usunąć macice i drugi jajnik wraz z jajowodem...kochane moje,bardzo Was prosze o słówka wsparcia,do operacji zostaly 3 dni a ja wariuje ze strachu