Strona 2 z 6

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 9 wrz 2018, o 09:53
przez maria
Patalonski masz rację Agnieszka niedawno pisała ,że atakujemy kobiety które
piszą ,że operacja usunięcia zniszczyła im życie i że nie czują tak jak my ,że podjęta decyzja o usunięciu macicy
to dla nas najlepsze rozwiązanie ,a my piszemy co my czujemy będąc po operacji
nikogo nie atakujemy, i nie zmuszamy by myślał tak samo jak my ,
Monia miała pytania i każda chciała napisać jak to wyglądało z jej punktu widzenia
Agnieszko też myślę ,tak jak Patalonski nie jesteś lekarzem ,więc nie odradzaj i nie utrudniaj komuś
podjęcia decyzji ,bo nie wystarczy poczytać w necie coś tam by być obiektywnym
też czytałam w necie o skutkach leczenia onkologicznego i bardzo się bałam
jednak gdy trafiłam na nasze forum oswoiłam temat ,bo pisały do mnie dziewczyny które tak jak ja
przeszły przez leczenie i żadna mnie nie straszyła ,ale opowiadała o swoich odczuciach leczenia

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 9 wrz 2018, o 17:51
przez Agnieszka
Patalonski a Ty jestes lekarzem? Mysle ze nie jestes, wiec tak samo moge powiedziec ze nie powinnas doradzac operacji ani nawet wypowiadac sie na ten temat. Dziewczyna prosila o rade wiec jej napisalam jak ja to widze na podstawie wlasnych doswiadczen. Ty masz swoje zdanie i uszanuj prosze moje do ktorego mam prawo takie samo jak Ty do swojego. Tobie wolno sie wypowiadac a innym tego zabraniasz? To co robisz to wlasnie przyklad atakowania i braku akceptacji odmiennej opinii.
Nie trzeba byc lekarzem by wiedziec co to sa miesniaki albo kurzajka na rece. Wiadomo ze nie jest to nowotwor zlosliwy.
Mario, niestety atakujecie osoby piszace ze nie sa zadowolone z operacji i dlatego ja odradzaja innym czego przykladem jest ta dyskuja. Ja nikogo nie obrazam pisze tylko swoja opinie a Ty nie potrafisz jej uszanowac. Zgadzac sie z nia nie musisz ale powinnas ja uszanowac. Dlaczego zabraniasz mi napisac moje zdanie i odradzic komus operacje tylko mnie pouczasz co mi wolno pisac a co nie? To jest wlasnie to atakowanie o ktorym pisalam w innym watku.

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 9 wrz 2018, o 19:04
przez patalonski
Agnieszko, ale ty narzucasz innym swoje zdanie. Nie piszesz o tym co u ciebie było nie tak i ciągle powtarzasz, że mięśniaki to nie nowotwór. Wiesz, że wszystko co się tworzy w naszym organizmie jako dodatkowe to nowotwór? Mięśniaki też, tylko nie są złośliwe. Niestety, jak każda zmiana mogą zezłośliwieć.
Ciebue nikt tutaj nie atakuje. Masz prawo pisać o swoich odczuciach ale nie możesz narzucać innym swojego zdania, tylko dlatego, że masz komplikacje po operacji. Zresztą, do tej pory nie napisałaś nic konkretnego, dlaczego ty osobiście odradzasz radykalne cięcie. Tylko powtarzasz, że mięśniaki to nie nowotwór i tak naprawdę podważasz zdanie lekarzy, którzy wiedzą z jakich przyczyn kierować na operację.
Nikt tak sobie nie wytnie ci macicy, tylko dlatego, że masz taki kaprys.

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 9 wrz 2018, o 20:12
przez Agnieszka
Nie narzucam innym swojego zdania tylko pisze swoje zdanie tak samo jak Ty piszesz swoje. Ty zachwalasz operacje i tez moge Ci napisac ze narzucasz innym swoje zdanie. Kazdy i tak postapi tak jak chce.
I niestety ale macice usuwa sie zbyt pochopnie i zbyt rutynowo, pisze o tych w roznych publikacjach. Nie jest to moj wymysl, te operacje czesto wykonuje sie przedwczesnie lub niepotrzebnie. Wystarczy o tym poczytac.
Jak zaczne tu pisac o moich skutkach ubocznych to zostanie mi zarzucone ze strasze innych, wiec wolalam po prostu doradzic gdyz ktos o ta rade prosil.
Tak wiem ze kazde obce cialo, rowniez miesniaki maja nazwe nowotwor. Ale nowotwor lagodny to nie rak i nie ma z nim nic wspolnego.
Tak jak juz pisalam ryzyko zezlosliwienia miesniaka to mniej niz 1 procent.
Kobiety znacznie czesciej zapadaja na raka piersi niz na zlosliwe nowotwory ginekologiczne. Wiec znacznie wieksza profilaktyka byloby usuwanie piersi niz macicy.

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 9 wrz 2018, o 20:41
przez belli812
Czy tak właśnie nie zrobiła Angelina Jolie :kolobok_yes3: wszystko okaże się po zobaczeniu środka :kolobok_music2: i zadecyduje lekarz operujacy.
Agnieszko nie stresujmy Moni bo i tak nie jest jej lekko a mamy wspierać w trudnych chwilach i wyborach.
Wiemy już, że ze swojej decyzji nie jesteś zadowolona a inne dziewczyny są i postarajmy się nie tworzyć niepotrzebnych zgrzytów w pokoiku Moni :kolobok_give_heart:
Wszystkie Was pozdrawiam i mocno przytulam :kolobok_girl_in_love:siostry Syrenki :kolobok_girl_dance:

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 9 wrz 2018, o 21:45
przez patalonski
Bardzo mądrą rada, Monia potrzebuje wsparcia. Obojętnie jaka decyzję podejmie to będzie jej decyzja...

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 9 wrz 2018, o 23:24
przez olikkk
Podpisuję się pod słowami Belli :kolobok_rtfm:
Naszą rolą jest stworzyć przyjazną atmosferę dla oczekujących na operację i nie tylko dla nich :kolobok_yes3:
Pomyślę jak wybrnąć z tych powtarzających się spięć :-?
Tymczasem proszę o rozejm :kolobok_good2:

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 10 wrz 2018, o 00:25
przez patalonski
:kolobok_help:

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 10 wrz 2018, o 09:37
przez maria
Też myślę ,że Belli ma rację
jeżeli kogoś uraziłam to przepraszam :ymhug:
Moniu wybacz ,że narobiłam w Twoim pokoiku zamieszania :x

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 10 wrz 2018, o 09:54
przez Monia
Bardzo dziękuję za wszystkie informacje które tutaj otrzymałam :-).... przepraszać też nie musicie bo uważam, że każda z Nas ma prawo do własnego zdania, a dla mnie podpowiedzi i te na tak i te na nie są jak najbardziej wskazane :-)... dzięki temu mam większe pole manewru co do podjęcia ostatecznej decyzji
Pozdrawiam Was ciepło :-*

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 14 wrz 2018, o 03:20
przez Agnieszka
Monia dzieki za zrozumienie. Tez uwazam ze wszystkie szczere opinie i te negatywne i te pozytywne sa wazne, a decyzja i tak bedzie Twoja. Ale rozmawiac zawsze warto.
Znalazlam ciekawy artykul
https://oczymlekarze.pl/raporty/4125-ch ... terektomii

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 14 wrz 2018, o 17:56
przez belli812
Agusia, to samo wyrzuciłaś już w wątku Bzdury w necie.... 😉

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 14 wrz 2018, o 20:24
przez Agnieszka
Belli wrzucilam tutaj i na watku z przymruzeniem oka bo ten artykul nie dotyczy kazdej z nas. Jest Was wiele zadowolonych z operacji wiec tylko sie z tego cieszyc i w takich przypadkach nie ma co szukac na sile problemow. Mnie niestety dotknely rozne skutki uboczne ale moze na niektorych po prostu musi trafic. Albo za duzo wiaze z operacja a przyczyny sa niezalezne. Nie wiem ale np mam problemy z bolem kregoslupa ciagle muszę brac jakieś blokady by normalnie funkcjonowac.

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 14 wrz 2018, o 21:21
przez belli812
Aga to nie jest jakiś Twój pech, może z czasem poprostu coś się nam przyplątuje. Nie myśl tak pesymistycznie :kolobok_don-t_mention: Cały nasz organizm to takie naczynia połączone i jak zabraknie jakiegoś trybika coś tam szwankuje. Dzięki Bogu organizm sam czasami znajduje "boczną drogę" i dalej jedzie do przodu :kolobok_yes3: Ja na kręgosłup choruje już wiele lat, bóle okropne i szyjny i ledzwiowy. Dawno miałam mieć operację ale zrobię to jak już naprawdę nie dam rady. Wiem, że czasem trudno znaleźć optymizm w sobie jak tak boli, mówię sobie do przodu, inni mają gorzej. Jaką aurę sobie stworzysz taki będzie dzień. Trzeba myśleć pozytywnie i nie dopuszczać złych myśli. Żyje się łatwiej jak człowiek myśli pozytywnie i otacza się ludźmi którzy są tacy sami (jak najdalej od energetycznych wampirów :kolobok_stinker:)
Chyba nie można wszystkie dolegliwości zrzucać na brak macicy. Pozdrawiam Cię gorąco i głowa do góry, będzie lepiej :kolobok_yahoo: :kolobok_good2:

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 14 wrz 2018, o 21:40
przez patalonski
Kiedyś słyszałam wypowiedz psychologa, które też dopadł nowotwór.
Psycholog powiedział, że wypracował w sobie pewne nastawienie do życia: on nic nie musiał, on wszystko mógł...
Nie musiał jechać na chemie, MÓGŁ pojechać samodzielnie
Nie musiał iść do lekarza po recepty on MÓGŁ to zrobić osobiście bo miał siłę
Itd.
Nie wiem czy rozumiecie o co chodzi ale ja wiele lat temu zaczęłam to stosować i pomaga.
Nie muszę robić śniadania czy gotować obiadu ja MOGĘ to zrobić, mam taką możliwość fizycznie i to cenie...

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 14 wrz 2018, o 21:47
przez belli812
Kochana, o to chodzi, jesteśmy sobie pozytywnym szefem :kolobok_yahoo:

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 15 wrz 2018, o 09:33
przez olikkk
Pataloński to jest świetna metoda :-bd
Czasem też ją stosuję, ale mam trochę inne odniesienie.
Od nastu lat trochę pomagam pani, którą poznałam w szpitalu.
Mieszka sama, jest na wózku i zupełnie niesamodzielna.
Kiedy dopada mnie coś w rodzaju lenistwa, albo ublewania nad swoimi problemami, staje mi przed oczami jej całkowita bezradność, niemoc i ból nie do opanowania ....
Od razu na wszystko patrzę inaczej :-B

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 15 wrz 2018, o 15:20
przez Agnieszka
Macie racje powinno sie myslec pozytywnie i sa ludzie w duzo gorszej sytuacji. Bezradni, niewidomi, na wozkach.
Belli dzieki ze mna troche potrzasnelas, musze sie ogarnac. Patalonski, dobra metoda ale czasem niestety cos musimy np robic zakupy.
Olikkk to wspaniale ze pomagasz tej pani, jest jej przez to lzej.

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 15 wrz 2018, o 23:49
przez Bejata
Cześć.
Jak miałam 42 lata mięśniak wyrósł do wielkości grejfruta. Dałam zgodę na wycięcie wszystkiego. Lekarz wyłuszczył tylko mięśniaki( było dużo, ale jeden wielki)
Teraz w 2018 macica była duża ( 10 razy powiększona) z mięśniakami- mięsniakowata i cała masa dolegliwości z tego powodu. Ten sam ginekolog, który operował wcześniej wyciął macicę i jajniki.
Wtedy oszczędził macicę, bo po otwarciu okazało się, że to tylko mięśniaki. Sama nie wiem czy dobrze,że nie usunęli mi wtedy macicy i jajników.
Może byłabym tylko raz cięta, w 2012? A tak teraz znowu był stres i strach. Moja siostra miała usuniętą macicę gdy miała 40 lat. Powiedziała mi , że miałam dłużej swoje hormony.
Ale jak przypomnę sobie, że już szwankowały od czterdziestki to sama nie wiem co lepiej. Teraz mam plastry, nie mam humorów przed okresem,bo go nie mam, ani wilczego apetytu, który mnie dopadał:) ;)
Każdy przypadek jest inny.

Re: Monia - mieśniaki

PostNapisane: 16 wrz 2018, o 19:19
przez maryloo
Bejata, dlatego ja się zaczęłam zastanawiać czy to dobrze, że mi zostawiono jeden jajnik. Jak będzie dobrze pracował kilka lat to może i dobrze, ale jak nie da rady to skończy się to pewnie kolejną operacją :(