Monia - mieśniaki

[patalonski]

Belli, bardzo mądrze napisane 😘

[belli812]

Patalonski,bo niestety mam przykład u koleżanki, miała taką już obsesję na punkcie bakterii, czystości, że wyjałowiła pochwę i musiała odbudować florę wew. poprzez irygacje płynem z pałeczkami kwasu mlekowego.Trzeba więc nie przesadzić i do wszystkiego racjonalnie podchodzić. Jak to mówią, wszystko z głową bo co za dużo to nie zdrowo 😄

[Monia]

Też uważam że co za dużo to nie zdrowo 😉

A u mnie katastrofa... katar, gorączka, kaszel.... i jeszcze 5 dni wcześniej miesiączki dostałam... kumulacja normalnie 😟

[Nowa]

Dobrze, że do operacji jeszcze trochę. Wygrzej się. Nie ma wyjścia. Musisz przechorować i wyzdrowieć. Stres też pewnie zrobił swoje.
Niech nasze moce będą z Tobą!

[Monia]

Do operacji to ba bank wyzdrowieje, gorzej ze szczepieniem 😟 mam w czwartek II serię na WZW .... A swoją drogą gdybym teraz nie mogła a np 1-2 dni przed operacja to będzie ok? Orientujecie się?

[Ania55]

Moniu zdrówka życzę co do szczepienia, to nie wypowiem się, bo ja takiego zalecenia przed operacją nie miałam

[Nowa]

U mnie też w sumie nie wymagali szczepionki tylko robili badania na przeciwciała. Ale ja miałam szczepienia zrobione już ze 3 lata temu, kiedy robiłam szczepienia mamie. Tak na wszelki wypadek.

[vika45]

Druga dawka musi być 14 dni przed zabiegiem. Ja mam szcźepienie z 1998 roku. Trzy dawki i po pięciu latach doszczep. To ponoć doźywotnio. Pokazuję pieczątki i nikt się nie czepia. W kwietniu miałam zabieg i było ok. Teraz w styczniu i nie zamiaruję nic sprawdzać!

[mech]

Teraz sie zmieniło i nie ma potrzeby bycia szczepioną. Ja nie mialam nigdy tej szczepionki i nikt nawet nie zapytał o nią. Jak ja zapytałam lekarza to tlumaczył ze teraz jest sprzet jednorazowy a kiedys nie i nie ma juz takiej potrzeby. W wytycznych NFZ jest zalecane ale nie wymagane. Ja bym tam przed sama operacja nie szczepila sie juz. Wiadomo po pierwsze po chorobie jak teraz jesteś toorganizm slabszy, gorzej moze sobie radzic z wytworzeniem odpornosci no i to trwa a tak naprawde jest to dawka przypominajaca, utrwalajaca i jesli ktos ma juz nawet niewielka ilosc w organizmie to wystacza. A za chwile znowu bardzo duży szok zwiazany z operacja i oslabieniem po niej. Zastanow sie sama i poczytaj w necie. Normy sie zmienily i postepowanie ale kazdy moze sam wybrac. pozdrawiam

[belli812]

Ja też miałam trzy dawki w 2002roku a w tym roku operacja i też powiedziano mi, że już teraz nie muszę się szczepić bo te dawki mam na całe życie. Monia jesteś osłabiona okresem, chorobą nie wiem czy to ma sens, może zadzwoń do Twojego punktu szczepień i popytaj one na pewno lepiej się orientują.

[olikkk]

Żeby się zaszczepić trzeba być zdrowym, to podstawa więc nie wiem czy dasz radę

[Monia]

Katar opanowany 😁 kaszel od czasu do czasu - w zasadzie jedynie z rana 😉... wczoraj też podeszłam do szpitala, podpytać to i owo, mam cyt. Lekarza " iść na szczpienie i 11 zgłosić się do szpitala" ... i wszystko jasne 😊

[maryloo]

Wylecz dobrze też kaszel, bo po operacji będzie on bardzo bolesny...

[belli812]

Maryloo święte słowa właśnie miałam też o tym napisać. Po paru dniach od operacji, pomimo brania antybiotyku, dostałam silne zapalenie oskrzeli. Boże nie wiedziałam co trzymać najpierw brzuch ( cięcie pionowe) głowę, husteczki. Nie bardzo chyba przez to się zrastałam, bo rana bolała i nie chciała się goić.
Ostrzegam więc syrenki, choć czasem nie można się ustrzec przed przeziebieniem🤒🤧żeby bardzo uważały.
Monia życzę więc zdrówka, trzymaj się cieplutko, pa🤗😘

[ania.744]

Witam,
Chciałabym się odnieść do szczepienia. Szczepienie nie jest obowiązkowe przed operacją, ale każdy rozsądny lekarz wam je zaleci. Szczepienie chroni przed WZW typu B , czyli tzw. żółtaczką wszczepienną. Szczepieniu powinni się poddać pacjenci przed operacją czy innymi inwazyjnymi zabiegami medycznymi. Dla własnego dobra. Szczepienie przyjmuje się w trzech dawkach : I dawka, po miesiącu II dawka, po pół roku III dawka. Koszt szczepionki nie jest wielki, nie pamiętam ale płaciłam 50-70 zł
( tak jakoś w tych granicach). Były dostępne też w tańszej cenie, ale lekarz polecił mi właśnie tą trochę droższą.
Zaszczepić się można również w trybie przyspieszonym 0, 7, 21 dni, wtedy po 12 miesiącach bierze się jeszcze czwartą dawkę. Jeżeli o mnie chodzi, nie zdecydowałabym się na inwazyjny zabieg medyczny bez dodatkowej ochrony (szczepienia), nawet przy zapewnieniu lekarza że sprzęt teraz jest jednorazowy. Trudno uwierzyć, że lekarz tak zbagatelizował problem. Ja w każdym bądź razie proponuję poważnie podejść do tematu. Raczej nikt nie da nam gwarancji, że nie zakażą nas jakimś świństwem. Przykłady z mojego podwórka: niemowlę z sepsą po cesarskim cięciu, koleżanka po przeszczepie serca w ( ...... ) zmarła z powodu gronkowca. Ciekawe skąd te bakterie się wzięły, skoro wymienione osoby przebywały tylko na ,, sterylnych '' salach operacyjnych. Moim celem nie jest straszenie nikogo, a raczej zwrócenie uwagi na możliwość dodatkowego tzw zabezpieczenie się.
Jeszcze słowo do chorej koleżanki wyżej: operacja jest dużym obciążeniem dla organizmu, więc może lepiej byłoby odczekać trochę i się porządnie wykurować. Po raz kolejny jestem zdziwiona słowami lekarza, który nie zwraca uwagi na stan pacjentki przed operacją. Może się zdarzyć tak, że anestezjolog nie będzie chciał uśpić chorej, zakatarzonej pacjentki. Dlaczego lekarzowi tak się spieszy z operacją?

[Monia]

Byłam dzisiaj u lekarza, osluchala, obpukala i "pieczątkę" dała 😉... dzisiaj też przyszły "zapasy" do szpitala... muszę jeszcze tylko espumisan easy kupić... przyznam że zaczynam się stresować 🤔😶

[maryloo]

Monia, stres będzie z dnia na dzień narastał . Pamiętam jaka ja byłam dzielna, a im bliżej byłam operacji tym stawałam się coraz bardziej przestraszony dzieckiem. Ale teraz miesiąc po operacji uważam, że to była bardzo dobra decyzja! Więc nie bój się bo może być tylko lepiej

[patalonski]

Podpisuje się pod tym co napisała maryloo

[vika45]

Ja odliczam do 15 stycznia, z innej bajki zabieg co prawda

[Motylek74]

Ja też się podpisuję pod tym co napisały dziewczynki😊Dokladnie tydzień przed...moj stres sięgnął zenitu, tak że nie dostalam miesiączki, a miesiączkowałam od 20 lat regularnie, no i mnie wszystko zaczęlo boleć...gardlo glowa, kaszel...wydawalo mi sie ze zaczynam miec fatalną infekcje, ale wiecie co? Poza tym na wszystkich krzyczalam, chociaz wiem ze chcieli mi pomoc, a ja krzyczalam ze moze juz taka bede do konca zycia! To wszystko bylo w mojej glowie...jestem zdziwiona ze nie czuje sie inaczej...owszem jeszcze nie robie wszystkiego, bo jak przesadzę to mnie zaraz cos kluje, szczyka, ale juz duzo. Samochodem jezdzilam juz po 10 dniach.