Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

witam wszystkie Syrenki mój czas pójścia do szpitala zbliża się wielkimi krokami coraz bardziej się boję jeszcze mnie zaczął pobolewac jajnik masakra mam nadzieję że nie dostanę okresu bo znów się wszystko przedłuży a mnie te czekanie już dobija a najgorsze jest to że nie wiem nic jak to będzie wyglądać w moim przypadku same domysły miłej niedzieli 😊

Ewelinko mam nadzieję, że nic nie pokrzyżuje Twoich planów i niebawem już będzie po wszytkim, a strach przestanie Cię paraliżować

Przytulam Cię dla spokojoności :ymhug:

został jeszcze tydzień a potem szpital mam nadzieję że do tego czasu nie zwariuje wiem że strach wielkie oczy ale ja naprawdę się boję 😢a ta niewiedza mnie jeszcze dobija chyba mnie już wszyscy mają dość z tym marudzeniem 😟 ciężko mi na sercu :kolobok_wild:

Meliskę sobie zapodaj albo jakiś kropelki na spokojność , bo szkoda nerw

Dzień dobry Ewelinko.
Miałam taką operację 2 lutego. Przed operacją miałam masę wątpliwości i bałam się strrasznie.
Teraz nie żałuję, oprócz mięśniaków i torbieli ,która była na jajniku, odeszło mi nietrzymanie moczu :))

Dość szybko wróciłam do sił, już pracuję od 8 marca.
Tu na forum bardzo pomogły mi wpisy Syrenek. To one dodawały otuchy i uspokajały.
I chociaż czułam się świadoma tego co mnie czeka, to podświadomość robiła swoje:)
Pij meliskę, może na rower? Już tak cieplutko. Ani się obejrzysz i już będzie po wszystkim.
Pozdrawiam Cię mocno. Buziaki.

Droga Beatko dziękuję za słowa otuchy to naprawdę dużo daje fajnie że u Ciebie po wszystkim i dobrze się czujesz za zamiast rowera pracuje na ogródku chce zdążyć przed operacją zrobić jak najwięcej bo potem to już przymusowe odpoczywanie strach jest ale próbuje nad nim zapanować pozdrowionka 😘😘😘

do szpitala zostalo dwa dni mam nadzieję że nietrzba będzie długo czekać na zabieg 😘torba częściowo spakowana nie powiem że jestem odważna 😔 ale takie życie trzymajcie za mnie mocno kciuki tymczasem pozdrowionka z mojego ogródka taka piękna wiosna buziaki dla wszystkich syrenek :kolobok_girl_dance:

Witaj! Miałam operację 9 marca i też byłam przerażona. Podobnie jak Ty jestem otyła (80 kg przy 163 cm wzrostu}, chorowałam na zakrzepicę więc wspominali o pończochach ale w rezultacie ich nie założyli. Wszystko się udało. Miałam obawy co do gojenia się rany, jak się okazało niepotrzebnie. Wszystko goiło się prawidłowo. Do leżenia na bokach i chodzenia jeszcze z drenami i cewnikiem zachęcali już drugiego dnia. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale naprawdę każdego dnia jest poprawa samopoczucia. Dasz radę! Teraz poruszam się swobodnie, chodzę na spacery, tylko się oszczędzam jeśli chodzi o dźwiganie, mycie okien i odkurzanie też odpada. Trzymam kciuki i uwierz, będzie dobrze!

Ewelina52
Teraz spacer i relaks. Ja 20 będę miesiąc po operacji. Funkcjonuje normalnie. Wiadomo oszczędzać się trzeba wiadomo ale jest ok. Trzymam kciuki i czekam na info po