cześć, dziewczyny, piaszę do Was juz po operacji ( za dni będzie 4 tygodnie) cieszę się że mam już to za sobą, jak pisałam wczesniej usunełam swojego "stefana" razem z macicą i jajowodami, bałam się trasznie ale dzięki Waszemu wsparciu przetrwałam
lista od Was co zabrać do szpitala była bardzo bardzo przydatna ;* dziękuję
więc było tak...
sam pobyt w szpitalu nie najgorzej wspominam, opieka świetna, zero stresu,
operacja sprawnie szybko, nawet myślałam że będzie gorzej...
wyjście do domu po 2 dniach od zabiegu ( też byłam w szoku) - cięcie tradycyjne, poprzeczne
w domu czułam się świetnie, az do momentu kiedy trzeba było ściągać szwy - rana się nie zagoiła zupełnie, ciekło jakieś świnstwo z niej i bujałam się z tym aż trzy tygodnie we współpracy z antybiotykiem - na szczęście już za mną
odebrałam wynik i lekarz twierdzi, że ok - ale mam wizytę u swojego profesorka za 2 tygodnie dopiero się uspokoję...
Dziewczyny, teraz póki co wiem, że będzie lepiej każdego dnia, że trzeba to było zrobić - wiadomo dopadają czasem złe myśli i jest gorszy dzień ale do przodu trzeba iść i już do tego nie wracać
mam pytanie jak się zabrać za załatwianie senatorium? czytałam niby Wasze posty, ale to ciagle się zmienia.
kiedy mogę jechać w góry?,
i najważniejsze - kiedy mogę zacząć współżyć z mężem...tęsknie za nim
pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i jeszcze raz dziękuję za wsparcie, dobre słowo - bałam się ogromnie, kiedy usuwałam swojego 15 cm giganta - ale dzięki Wam przetrwałam