I dbaj o siebie jak najdłużej. A jak wstajesz z łóżka? Kładziesz się na boku z przyciągniętymi do tułowia nogami, spuszczasz je i się podnosisz? Mnie tak uczyła rehabilitantka w szpitalu i tak jest naprawdę łatwiej. Nawet teraz, choć od operacji minęło już 15 miesięcy tak wstaję, bo już mi to w nawyk weszło. I nadal staram się nie nosić więcej niż 2 kg tym bardziej, że się przepukliny pępkowej dorobiłam od problemów z pęcherzem moczowym. Na spacery z psem też się nie śpiesz, właśnie ze względu na to, że może pociągnąć - mój był średniej wielkości, ale jak czasem niespodziewanie szarpnął smyczą, to i mój brat zachwiać się potrafił, chociaż chłop jak dąb jest.
Komisja w ZUS - byłam na dwóch, nie narzekałam, powiedziałam szczerze, jak jest (najlepiej jak siedzę/leżę i nic nie robię) i dostałam pół roku świadczenia rehabilitacyjnego, a potem kolejne pół, ale tak naprawdę orzecznicy ZUS bywają nieprzewidywalni - na przykład mojemu ojcu zabrali dodatek pielęgnacyjny do renty tylko dlatego, że potrafi lewą ręką rozpiąć i zapiąć guziki przy koszuli - prawą tego nie zrobi, bo ma niesprawną po udarze (60% trwałego uszczerbku na zdrowiu, niesprawna prawa strona ciała). W każdym bądź razie nie stresuj się tą komisją za bardzo (napisała ta, która stresuje się czekającą ją komisją orzekającą o niepełnosprawności), będzie co ma być, bądź dobrej myśli.