Witajcie. Doktorek twierdzi, że nie mam żadnych przepuklin (rectocele, cystocele), nie mam problemu z szyjką i pochwą. W pochwie jest ciasno
Nie do końca zgadzam się w kwestii pochwy bo czuję, że się obniżyła. To nie jest kwestia wmawiania sobie, każda z nas zna swoje ciało.
Wydaje mi się, że dopóki stan nie wymaga operacji, oni tak mówią. Zrobił mi usg, tłumaczył że jak jest przepuklina to podczas włożenia wziernika fałdy przepukliny zasłaniają obraz a on wszystko widzi. Mocz w pęcherzu nie zalega.
Pobrał cytologię, wynik po długim weekendzie.
Nie wiem, czemu pytał mnie ile rodziłam dzieci.
Będę spokojna, kiedy we wtorek będę po wizycie u proktologa. Zobaczymy, co on powie, bo kwestia wypróżniania jest nadal problematyczna.
Doktor zasugerował, że może brakuje mi podświadomie okresu. Samego okresu z pewnością nie
ale wiem, że moja psychika chwilami zawodzi, podświadomie walczę o to, żeby zachować młodość, dobre samopoczucie itp. Koleżanka pocieszyła mnie, że za kilka lat już nie będę tak przeżywać
To nie tak, że nie mogę pogodzić się z wiekiem. Chyba problem w tym, że przybywa chorób i biegania do specjalistów. Z jednej strony byłoby fajnie się z tego wyzwolić, a z drugiej trzeba się badać i koło się zamyka.
To nie jest tak, że za bardzo skupiam się na sobie, mam mamę wymagającą wsparcia psychicznego, zmaga się z depresją i teraz chyba tarczyca też jej nawala, musimy isć do lekarza, kolejnego...
Dzisiaj mam gości wieczorem, przychodzą na winko i szparagi, odstresuję się.
Dziękuję Wam, że jesteście
Dam znać po wizycie u proktologa.