Strona 2 z 2

Re: lullaby777

PostNapisane: 22 maja 2013, o 21:15
przez olikkk
Lullaby to znaczy, że miałaś zdecydowanie gorsze przejścia z tą choroba niż ja :( Przykro mi, że dopadło Cię to paskudztwo i to w czasie ciąży :(
Ja już byłam po porodach Bogu dzięki .... Do kotów też się nie dotykałam, wystarczyło, że kilka razy wystawiłam kotom naczynie z pokarmem :(
Nie tylko mnie to dopadło, ale też inne osoby, które kocisko dokarmiały :( Znielubiłam je od tego czasu, choć to chyba niesprawiedliwe z mojej strony ;)
No jakoś nie mogę im wybaczyć dwóch pobytów w szpitalu i wielu litrów kroplówek z antybiotykiem :P
Życzę Ci szybkiego rozwiązania zagadki i oby wszystko zakończyło się dobrze :-*

Re: lullaby777

PostNapisane: 2 cze 2013, o 20:15
przez lullaby777
Dobry Wieczór Syrenki! :D


Olikkku też miałaś fest przeżycia! Mnie szpitale na szczęście ominęły (dopiero po porodzie gdy badali dziecko na obecność zakażenia), a antybiotyki wciągałam doustnie. Sama nie wiem skąd załapałam to dziadostwo. I masz rację od tamtej pory nie trawię jakoś tych zwierzaków, a obcego kota (psa), a i nawet znajomego nie tknę bezkarnie. Potem dłuuuuugo szoruję łapy zanim cokolwiek zrobię.

Wizyta u onkologa była szybka, stwierdził, że to guz ślinianki i mam się udać NAJPIERW do laryngologa. A jak coś będzie nie teges wrócić spowrotem... :kolobok_dash2:
Mój doktor rodzinny trochę się zdenerwował, bo będą tak mnie odsyłać bez sensu, a czas leci. Mówił: "A na szkoleniach to każą nam nie zwlekać, nie bać się i wysyłać od razu konkretnie do specjalisty..."
Doszliśmy wspólnie do wniosku, że onkolog u którego byłam, widocznie nie był na tym samym szkoleniu co mój rodzinny. :D #:-s
Praktycznie już jestem pewna, że będą chcieli to dziadostwo wyciąć. I czy to torbiel, czy nowotwór (łagodny/złośliwy) to już nie ma znaczenia. Najpierw robi się biopsję, usg i może inne badania, a potem tnie. Brrrr... ZWARIUJĘ!
Jutro mam nadzieję, że załapię się na wizytę u tutejszego laryngologa. A że tu gdzie mieszkam nie ma oddziału laryngologicznego pewnie mnie odeśle do Olsztyna. I znów wycieczka :( Może chociaż usg robią tu na miejscu? Dowiem się.
A na razie to mam łeb jak sklep! Ta nerwówka mnie wykończy. Bo wiecie kto ja jestem! Trzęsidupka pierwszej klasy! :) :) :D


Buziaki Dziewczyny :)
Dobrej nocy.

Re: lullaby777

PostNapisane: 2 cze 2013, o 20:37
przez bulbinka536
Witaj Lullaby :ymhug:
pokarz mi kochanie, takiego ,kto by ,tą dupką nie trząsł ;)
Jesteś dzielną dziewczyną i dasz radę :-* :ymhug: Trzymam :-bd %%- %%- %%-
Pozdrawiam cieplutko :-*

Re: lullaby777

PostNapisane: 2 cze 2013, o 22:42
przez olikkk
Lullaby to dobre wieści :) Tylko szkoda, że znowu będziesz ganiać od lekarza do lekarza :(
Wygląda na to, że masz podobną dolegliwość jak miała Tosia i jej też usuwali guzki, ale co zrobić jak trza, to trza ;)
Dasz radę, myślę, że nie będzie to bardzo skomplikowane :)
W każdym razie trzymam kciuki :-*

Re: lullaby777

PostNapisane: 5 cze 2013, o 13:13
przez Diara
Lullaby kochana - wszystkie jesteśmy trzęsidupki, bo wszystkie chociaż raz czekałyśmy na te czy inne wyniki histopatologiczne.
Polecam pozytywne myślenie, nawet jeśli dupsko naprawdę się trzęsie (ja jeszcze do tego mam najczęściej miękkie kolana, a robiłam już wycinki z macicy, tarczycy, jelit). Będzie ok., dużo zdrówka.
Ja też prawie wszystkie badania robię w Olsztynie :)